To co wybaczysz mi?...
Zastanowiłam się chwilę... A co jeśli nie mówi prawdy? Nieee...On płakał i żałował. Popatrzyłam na niego. Wyglądał strasznie. Zawsze elegancko ułożone włosy były w nieładzie, makijaż miał rozmazany, opuchnięte oczy i smutek w jego oczach. Czyli po jego wyglądzie można wywnioskować że mówił prawdę. Adam siedział w napięciu i czekał na moją odpowiedź. Rzekłam:
-Tak Adaś... Tak.
Ten podskoczył na krześle i szeroko się uśmiechnął. Przybliżył się i pocałował mnie w usta, odwzajemniłam gest. Oderwaliśmy się od siebie a piosenkarz wyciągnął z kieszeni pudełeczko. (sorki zapomniałam napisać jak zostali parą, krótka pamięć xd). Klęknął przy łóżku otworzył pudełko i rzekł :
-Arleto Amando Watson, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją żoną?
Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Ale musi się najpierw ogarnąć.
-Odpowiem Ci na pytanie jeżeli pójdziesz się chodź trochę ogarnąć. Wyglądasz strasznie, ale i tak cię kocham. On szybko wyszedł i po pół godzinie wszedł do sali. Teraz wyglądał zupełnie o wiele lepiej. Miał ułożone włosy, nowy makijaż, nie widać było już śladu po płaczu i smutku a oczy miały w sobie Iskierki. Podszedł i klęknął znowu i spytał:
-To jaka jest twoja odpowiedź?
-Muszę się nie zgodzić...
Zwiesił głowę i cicho rzekł :
-Rozumiem...
-Żartowałam, i mówię ci Tak. Zgadzam się być twoją żoną.
Błyskawicznie wstał i znalazł się przy mnie, założył mi pierścionek na palec, a w sali rozległy się okrzyki i brawa. Spojrzałam na ozdobę na moim środkowym palcu. Był złoty z malutkim pięknym kamieniem.
-Och, Adam, nie musiałeś...
-Musiałem, dla ciebie...
-Kocham Cię
-Ja też
Naszą piękną i wzruszającą chwilę przerwał lekarz.
-Przepraszam że przeszkodziłem i gratuluję. Mam dla państwa informacje o stanie zdrowia pani. Niestety będzie musiała pani zostać jeszcze tutaj tydzień.
-Dobrze panie doktorze...
Tydzień później
Wyszłam ze szpitala, nic groźnego mi się nie stało. Tylko miałam zwichnięty staw kolanowy, obitą rękę i rozcięty łuk brwiowy. Auto na szczęście jechało wolniej, ale gdyby przyspieszyło... Byłoby po mnie. Co do daty ślubu, ma się odbyć 26 sierpnia, a teraz mamy styczeń.
Następny tydzień później...
Czuję się dzisiaj bardzo dobrze. Kolano ,, wyzdrowiało", rana na mojej brwi się zrosła, a siniaki na ręce znikły. Teraz siedzę na kanapie i oglądam telewizję. Nagle poczułam okropne mdłości i czarne mroczki przed oczami. Szybko wybiegłam do toalety. Zwymiotowałam. Gdy poczułam się lepiej usiadłam na desce klozetowej. Chwila... Moment... Chwileczkę... Ile dni minęło od okresu i naszego ekhem... Nie to nie możliwe. Od mojej ostatniej miesiączki minął już miesiąc. Z kuchni dobiegł mnie zmartwiony głos Adama:
-Skarbie wszystko w porządku?
-Tak, tak tylko musiałam wyjść do...
Nie dokończyłam ponieważ znowu poczułam mdłości. Znowu zwymiotowałam. Adam stał juz pod drzwiami i dobijał się ciągle w nie pukając. Gdy wyszłam z toalety. Przestał w nie walić,ale zobaczył moją nienaturalnie bladą twarz.
-Skarbie, powiedz mi czy źle się czujesz?
-Nie jestem pewna...
-Czego nie jesteś pewna?
-Chyba jestem w...
-No mów
-W ciąży...
Pov Adama
Nie wierzę. Zostanę ojcem. Ale nie jest pewna. A jeśli jest to...wspaniale. Zawsze o tym marzyłem.Pov Arleta
Teraz czułam się dobrze by pójść do apteki i kupić test ciążowy. Ubrałam się w ciepłą kurtkę, czapkę, rękawiczki,szalik i buty.
-Adam,misiu wychodzę!
Już zmierzałam do drzwi i właśnie miałam złapać za klamkę gdy poczułam ręce Adasia na mojej talii.
-A gdzie się wybierasz? Juz dobrze się czujesz, jeżeli zemdlejesz to nie będę latał z tobą po raz setny do szpitala.
-Tak czuję się bardzo dobrze... A teraz musze skoczyć do apteki.
-Ok to idź, jakby co weź ze sb telefon.
-Ok, zaraz będę
-Ok idź, uważaj na siebie
-Dobrze, tato
I zanim zdążył odpowiedzieć pocałowałam go w policzek i wyszłam. Apteka nie była za daleko, tylko kilka kroków. W końcu doszłam i weszłam do środka. Pachniało tabletkami,syropami i było ciepło. Podeszłam do lady i poprosiłam o pożądaną rzecz. Pani podała mi pudełko z miłym uśmiechem. To była pani Justyna. Moja mama się z nią znała. Oddałam uśmiech, zapłaciłam pożegnałam się i wyszłam na mroźne powietrze styczniowego wieczoru. Po kilkunastu minutach byłam w domu.
-Wróciłam, i co nic mi nie jest, a teraz pójdę do toalety na małą chwilę.
-A po co?
-Powiem Ci jak wyjdę.
Tym razem nic nie powiedział tylko uśmiechnął się i rzekł :
-Aha już wiem co chcesz zrobić. Ale już nie wnikam. Idź już, bo nie mogę się doczekać odpowiedzi. No już.
Weszłam do toalety i zrobiłam test...
(dzięki za gwiazdki i przeczytanie. Jak myślicie pozytywny czy nie? Glamberts30 dziękuję i PatrycjaFedyszyn. Papa 😘😘)
CZYTASZ
Adam Lambert /muzyczna miłość...
Fanfiction24-letnia Arleta Watson jest wschodzącą gwiazdą. I dzie na koncert Adama Lamberta... Co wyniknie ze spotkania? Czy Adam porzuci bycie gejem? Zobaczcie sami!