rozdział 8

56 4 0
                                    

Weszłam do toalety i zrobiłam test...

Gdy zobaczyłam wynik niemal krzyknęłam ze szczęścia. Wynik był pozytywny(Glamberts30 zgadłaś^.^). Wyszłam z toalety cała w skowronkach. Zawsze chciałam mieć dzieci. Zeszłam szybko po schodach, Adaś siedział przy stole i nerwowo wykręcał sobie palce. Chyba mnie nie zauważył. Znacząco chrząknęłam by odwrócił wzrok od wspomnianego zajęcia. Gdy mnie zobaczył, prędko znalazł się przy mnie i spytał z nadzieją :

-I jak?

-Jest...

Powiedziałam by bardziej go  ''zaciekawić".

-No mów, bo zaraz wybuchnę.

-Tak jestem w ciąży z tobą.

Stał chwilę w osłupieniu, nie wiedząc co przed chwilą usłyszał. Ale się opamietał, krzyknął z radości,delikatnie przytulił i pocałował. Położył rękę na moim podbrzuszu i rzekł odrobinę zdyszany :

-Teraz,musimy zadbać o przyszłą mamę. Koniec z przemęczaniem się i nie możesz się denerwować.

-Na ciebie to trzeba się denerwować...

Zaśmiałam się, widząc jego oburzoną minę, z czym jak juz mówiłam wyglądał przekomicznie. Teraz tak się śmiałam ze aż usiadłam na krześle. Nagle poczułam delikatny miły skurcz w brzuchu. Popatrzyłam na niego i położyłam na nim rękę. Nawet nie zauważyłam... Był już delikatnie zaokrąglony, ale tak bardzo delikatnie. Adam widząc moje zachowanie, podszedł do mnie i spytał :

-Wszystko dobrze? Źle się czujesz?

-Czuję się dobrze, a nasze maleństwo daje o sobie znać.

Powiedziałam po czym złapałam jego rękę, położyłam na moim brzuchu i przykryłam moją ręką. Uśmiechnął się, gdy poczuł, delikatny ruch. W końcu to pierwszy miesiąc, za kilka tygodni będzie następny i następny. Ciekawe czy jest dziewczynka czy chłopiec. Gdy będę już w 7 miesiącu, pojedziemy zobaczyć płeć dziecka. A do tego jeszcze daleko...

7 miesięcy później

Już jestem w 7 miesiącu ciąży i właśnie jedziemy do lekarza. Brzuch mam już dosyć spory, ostatnio robiłam sobie jaja z Adama czy przypadkiem nie będą trojaczki. On wydawał się być Wniebowzięty. Wiem ze marzy o większej gromadce ale że trojaczki?! To już przesada, wszystkie naraz. Nie narazie wystarczy jedno...

2 godziny później

Jestem już w gabinecie, lekarza. Leżałam na  ''łóżku". Doktor nasmarował mnie jakimś żelem. Był chłodny w dotyku, gdy poczułam zimną maź na moim ciepłym brzuchu wstrząsnęły mną dreszcze. Gdy rozsmarował zaczął jeździć po moim brzuchu takim czymś (sorry nie wiem jak to się nazywa xd). Ale że miałam bardzo okropne łaskotki. Zaczęłam się chichrać pod nosem. W końcu nie wytrzymałam i głośno się zaśmiałam. Lekarz uśmiechnął się miło i rzekł a raczej spytał :

-Łaskotki?

-Tak panie doktorze, przepraszam. I jak? Chłopiec czy dziewczynka?

-Już mówię, pani Watson. To będzie chłopczyk.

Ucieszyłam się. Mogę dać Adamowi synka. Z dziewczynki tez bym się bardzo cieszyła. (nie jestem rasistką). Powycierałam się z żelu i zeszłam z,, łóżka". Wyszłam z gabinetu. Adam na mnie czekał, gdy zobaczył mnie wychodzącą z  gabinetu podszedł do mnie i spytał :

-I jak chłopiec czy dziewczynka?

-To będzie chłopczyk.

-Jezu, będę miał synka, dziękuję Ci.

-A z córeczki byś się nie cieszył?

-Też bym się cieszył. Z obojga, nie ma różnicy.

I pojechaliśmy do domu...

Godzina później...

Siedzimy przed telewizorem i nagle Adam zaczął się do mnie przybliżać by mnie pocałować. I mu się udało. Pogłebiłam pocałunek. W końcu byłam pod nim. Adam wziął mnie na ręce i zaczął nieść do góry. #no tak a ten tylko jedno w głowie #pomyślałam o nim. Doszliśmy do pokoju Adam delikatnie położył mnie na łóżku i znowu zaczęliśmy się całować w końcu pozbyliśmy się ubrań.

DANGER!(18+)

Adam delikatnie we mnie wszedł i zaczął się powoli  we mnie poruszać by nie wyrządzić małemu krzywdy. W końcu doszliśmy i zmęczeni zasneliśmy wtuleni w siebie a Adam z ręką na moim brzuchu.

(koniec 18+ moje zboczuszki 😂😝😏😏😘)

Obudziłam się następnego dnia. Adama przy mnie już nie było pewnie jest na dole. Zawinełam się w kołdrę,wstałam podeszłam do szafy i wyciągnęłam:

-Koszulkę z długim rękawem
-Spodnie ciążowe, których nie znoszę
-Skarpetki
-Bielizna (oczywiście damska)

I poszłam do łazienki. Wzięłam ciepły prysznic. Wyszłam powycierałam się, ubrałam wyżej wymienione ubrania i umalowałam oczy. Ubrana zeszłam na dół, Adam siedział przy stole czytał gazetę i pił kawę. Gdy miałam zamiar iść do blatu, przygotować sobie śniadanie, poczułam oplatające się ręce wkoło mojej talii.

-Adam, nie jestem niepełnosprawna, umiem zrobić sobie śniadanie...

-Siadaj, kochanie ja zrobię ci śniadanie.

-A ty już zjadłeś?

-Tak. A teraz idź do stołu, no już.

-Ale ty jesteś uparty...

-Też Cię Kocham

Posłał mi buziaka w powietrzu za to ja pokazałam mu język. Zaśmiał się i zabrał się do robienia śniadania. Nagle poczułam...

(jak myślicie co poczuła nasza bohaterka? Glamberts30 i PatrycjaFedyszyn dziękuję za gwiazdki i przeczytanie. Papa😘😘)

(Zakochałam się w tej piosence w mediach)

Adam Lambert /muzyczna miłość... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz