Rozdział XIX

212 21 2
                                    

-Kocham ją jako przyjaciółkę i szczerze? Mam dość kłamstw - dokończył Artur.

-Słucham? Czy ja kiedykolwiek ciebie okłamałam? Nie - powiedział Sylwia chamsko. To w jej stylu pomyślałam.

- Haha, śmieszna jesteś. Sylwia ranisz nas dokoła. Tak trudno to dostrzec? - dogryzł jej Jeremi.

-Cicho dzieciaki, czy ja wam za to płacę? Bo nie przypominam sobie - powiedział Remo, a mi odebrało rolę. Czy to nie jest dziwne? Zależy mu tylko na pieniądzach? Śmiesznie, nie powiem.

- Remo? Wierzysz im? - Spytała Przybysz nieco zmartwiona.

-Nie, nie wierzę - odpowiedział jakby niepewnie.

W końcu się odezwałam.

- Sylwia, jesteś moją idolką. Nie zachowuj się tak, bo już nią nie będziesz - powiedziałam.

- Czym twoim? Przestań, jesteś nikim. Nawet nie jesteś mi potrzebna - odrzekła, a ja poczułam się jak gówno. Serio?

- Sylwia? Co w ciebie wstąpiło, nie poznaje cię - dopowiedziała Lipka.

- Cicho bądź. Nikt nie pytał cię o zdanie - znów Przybysz pokazała swoją prawdziwą twarz.

-Do cholery! Przybysz kim ty jesteś, ja się pytam. Sara jest niewinna, a ty? Ty jesteś jak taka toksyczna przyjaciółka. Może i nią jesteś. Stale nas obgadujesz za plecami, zastanów się nad sobą serio... - powiedział Jeremi to, co czuł naprawdę.

I wtedy przestałam lubić Przybysz, znienawidziłam ją. Była dla mnie kimś obcym. W gazetach nazywali ją ideałem, a na żywo okazała się. Nikim, ups..

Kurde, może to ja psuję przyjaźnie w young stars?

-  Dzięki, kiedy pojawia się ta dziewczyna czuję się, że nic dla was  nie znaczę... - zaczęła prawie płakać Przybysz, ale Artur przerwał jej monolog.

- Do kogo ty to mówisz? Jeremi mówił to co czuję, więc i ja wyrażę swoje zdanie na twój temat. Jesteś naprawdę kimś mi obcym. Masz dwie twarze. Teraz już wiem, że nie chce patrzeć na żadną z nich, wiesz czemu? Bo ranisz nieważne kiedy. Byłaś dla mnie taka ważna, a aktualnie? Potrafisz za pomocą słów pokazywać, że jestem ci obojętny - rzekł z powagą, a Przybysz zamurowało..

- Może czas odejść z young stars? Może czas na zmianę? - spytał sarkastycznie brat Artura.

- Macie umowy, dzieciaki. Sądzicie, że wypuszczę was z wytwórni, bo tak? Mylicie się. A wiecie czemu? Bo należycie do mnie - powiedział Remo.

-Słucham? - powiedzieli jednocześnie Lipka, Jeremi i Artur. Widać, nie tylko Przybysz pokazała swoją prawdziwą twarz.

- Kim ty jesteś? - spytałam.

- Kimś ważnym, nie to co ty - odpowiedziała mi Przybysz za Rema. Dzięki idolko, za odpowiedź. Szkoda tylko, że nikt nie pytał cię o zdanie.

- Odchodzę - powiedziała Lipka.

- My także - dodali Sikorscy.

- Słucham? - Spytał szybko Remo.

-To co słyszysz - powiedziała Lipka.

-Nie ma tak łatwo, ma zawołać ochronę? Może oni wam przemówią do rozsądku, wy rozpieszczone bachory.

- Zamknij mordę - powiedział Artur. I nagle w jego śliczną buźkę poleciało ostre uderzenie. Zadane przez?

~

Hejka!  Jest i kolejny wyczekiwany przez was rozdział. Jeżeli nie czytaliście poprzedniego rozdziału, a właściwie informacji to muszę wam przekazać, że w końcu odzyskałam login i hasło na wattpada i mogę pisać. Zapraszam was konto 111blueblack111 i trzy opowiadania. Co prawda jedno jest po angielsku, ale luzik. Jest także to samo polskie.

Już was tutaj jakoś nie chcę zanudzać. Proszę was o aktywność: komentarze, obserwacje gwiazdki i wyświetlenia.

Na 10 k będzie maraton 3 rozdziały. Zachęcam, bo warto być ze mną <3 Kocham was <3

xoxo

Fulfillment of dreamsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz