Rozdział 10

1.9K 58 0
                                    

                      Meredith

-Kocham cię księżniczko-powiedział po czym pocałował mnie w czoło

Teraz jestem pewna,pora się obudzić.Mam dla kogo żyć,ja kocham Liama o on mnie.

Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam  ciemne  pomieszczenie podzielone na dwie części.Jedna była większa, w tej części znajdowało się łóżko na którym leżałam,a druga część była mniejsza i znajdowała się za przeszkloną ścianą.Gdy mocniej się przyjrzałam zobaczyłam kobiete która wpisywała coś w komputerze.

-Proszę pani-powiedziałam cicho,niestety nie usłyszała-Proszę pani-powiedziałam tym razem nieco głośniej,teraz na szczęście usłyszała i spojrzała na mnie po czym szybko   przybiegła

-Cześć,dobrze się czujesz?-zapytała

-Tak

-Pamiętasz jak się nazywasz?

-Meredith May Spencer

-Dobrze,zaraz przyjdzie tu lekarz żeby cię zbadać

-Mhm-mruknęłam a pielęgniarka pospiesznie wyszła z sali.

Po chwili przyszedł lekarz.

-Witaj panno Meredith,jesteś w szpitalu i właśnie obudziłaś się ze śpiączki farmakokogicznej,dobrze się czujesz?

-Tak-odpowiedziałam

Lekarz wyjął małą latareczke i zaświecił mi nią w oko,potem z kieszonki w fartuchu wyjął niewielką igłe i sprawdził moje czucie w rękach i nogach,na szczęście wszystko czułam

-Panie doktorze...

-Tak?-zapytał zapisując coś do notesu
-Mogę o coś zapytać?

-Oczywiście-oderwał się od pisania i na mnie spojrzał

-Gdzie jest Liam?

-Myślę że w swoim domu,godziny odwiedzin skończyły się o 20:00 a teraz jest...-przerwał patrząc na zegarek-02:40,przepraszam ale teraz muszę iść powiadomić twoich bliskich że się obudziłaś-powiedział i wyszedł.

Teraz znowu zostałam sama...

                                 *

Dobrze że kiedy zostałam tu przywieziona miałam przy sobie telefon,pobrałam sobie kilka gier żeby się nie nudzić i w momencie w którym miałam zdobyć kolejny level drzwi do mojego pokoju zaczęły się otwierać.

-Meredith!-krzyknęła moja mama wchodząc do pokoju

-Cześć-powiedziałam

-Nawet nie wiesz jak się cieszę że wreszcie się obudziłaś!-powiedziała z radością

-Oj wiem,uwierz mi-powiedziałam z uśmiechem-Mamo?-zapytałam

-Tak?

-Gdzie jest Liam?

-Poprosiłam go żeby poczekał na zewnątrz,  zaraz będę musiała iść bo potrzebują mnie w pracy więc chciałam pobyć z tobą chwilę sama-odpowiedziała z uśmiechem

-Mhm-mruknęłam w odpowiedzi

-O!Prawie bym zapomniała!-powiedziała wyjmując z torebki jedzenie z Mc'Donalda-szpitalne jedzenie jest strasznie nie dobre więc kupiłam ci po drodze-powiedziała kładąc wszystko na szafkę nocną

-Dziękuje-powiedziałam z szerokim uśmiechem

-No dobrze,w takim razie do zobaczenia jutro-powiedziała i dała mi buziaka w policzek-Pa-powiedziała i wyszła a chwilę po jej wyjściu w drzwiach pojawił się on z tak szerokim uśmiechem jak nigdy.

-Cześć-powiedział

-Hej-odpowiedziałam i gestem dłoni pokazałam by podszedł

-Nawet nie wiesz jak bardzo mi cię brakowało-powiedział siadając na  łóżku

-Wiem,słyszałam cię i...gdyby nie ty...niewiem czy bym się obudziła.To dzięki tobie zrozumiałam że mam po co żyć,to dzięki tobie zrozumiałam że miłość istnieje i to dzięki tobie wiem że cie kocham

-Co ty powiedziałaś?-zapytał z niedowierzaniem

-Kocham cię-powiedziałam z uśmiechem
-Ja ciebie też-schylił się żeby mnie pocałować ale w tym samym momencie wszedł lekarz

-Przepraszam że przeszkadzam-powiedział lekarz-chciałem zapytać czy się dobrze czujesz

-Znakomicie-odpowiedziałam patrząc na Liama

-Tak,właśnie widzę-powiedział śmiejąc się pod nosem-jeśli wszystkie badania kontrolne pójdą dobrze to jutro rano zostaniesz wypisana do domu,zaraz przyjdzie pielęgniarka.To tyle-powiedział lekarz i wyszedł.

Tylko przyjaciele I ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz