Rozdział 30

1K 40 1
                                    

Podróż minęła świetnie.Gdy wysiedliśmy z samolotu od razu poczułam że Las Vegas to jest miejsce dla mnie.Jeszcze nigdy tu nie byłam a już kocham to miasto.Gdy weszliśmy do hotelu Liam kazał mi usiąść przy wejściu w oczekiwaniu aż odbierze kluczyk z recepcji.Zrobiłam tak jak kazał tyle że do tego dołożyłam podziwianie pięknego i ekskluzywnego wnętrza hotelu.Cały parter jest przeszklony.Z wnętrza hotelu można zobaczyć co jest na zewnątrz a z zewnątrz nie można zobaczyć co jest wewnątrz.Magia, prawda?

-To co?Idziemy księżniczko?-zapytał Liam z wielkim uśmiechem machając kluczykiem  przed moimi oczami

-Jasne!-powiedziałam z wielkim entuzjazmem, wzięłam go za rękę i poszliśmy do naszego pokoju.

Nie musimy martwić się ciąganiem walizek bo zrobi to za nas obsługa hotelowa.Współczuje tym biedakom.
Spakowałam chyba całą moją szafę bo wzięłam dwie duże walizki a i tak ledwo wszystko się zmieściło.Moja mama powiedziała żebym przygotowała się na każdą pogodę a ja, jako że jestem grzeczną córeczką, posłuchałam jej z wielkim uśmiechem na ustach.

-Mogę otworzyć?-zapytałam Liama gdy byliśmy pod drzwiami naszego tymczasowego lokum

-Jasne-dał mi kluczyk

Z wielkim podekscytowaniem wsłuchałam się w dźwięk otwierania drzwi.Pociągnęłam za klamkę i lekko uchyliłam drzwi

-A ty gdzie?-zapytał Liam i cofnął mnie do tyłu gdy byłam jedną nogą w mieszkaniu-Wejdziesz tam jak na księżniczke przystało-spojrzałam na niego unosząc jedną brew nie bardzo rozumiejąc.

Podniósł mnie i kopniakiem otworzył drzwi, gdy wnosił mnie do środka całowaliśmy się.Postawił mnie i wryło mnie w podłogę tego mega mega mega ekskluzywnego apartamentu.
Myślałam że to będzie zwykły hotelowy pokój a tu się okazało że nie.
Powoli się rozejrzałam.
Całość jest utrzymywana w biało-złotej kolorystyce.Na wprost drzwi wejściowych znajduje się łóżko którego materac jest tak gruby że wygląda jak chmura.Do sufitu nad łóżkiem jest przymocowane wielkie lustro.Po bokach łóżka nie mogłoby oczywiście zabraknąć dwóch szafek nocnych.Po prawej stronie od wejścia znajduje się łazienka z ekskluzywnym prysznicem i wielkim jaccuzi w którym zmieściło by się z dziesięć osób.Po lewej stronie od wejścia znajduje się kuchnia z jadalnią.
Na przeciwko stołu jest wielki telewizor.

-Ten apartament musiał kosztować fortunę...-powiedziałam podchodząc do Liama który nadal stoi przy wejściu i patrzy jak się zachwycam-Skąd miałeś na to pieniądze?-zapytałam

-Dostałem troche hajsu na osiemnastkę ale nie miałem co z nim zrobić więc czekałem na odpowiedni moment.Przestań martwić się pieniędzmi i chodź ze mną sprawdzić czy to łóżko jest takie miękkie na jakie wygląda-wziął mnie za rękę i zaprowadził do łóżka.

Oboje na nie opadliśmy i zatopiliśmy się w nim jak w jakimś puchu.
Jeszcze nigdy nie leżałam na tak cholernie miękkim łóżku.

                              *

-Jesteś gotowa?-zapytał mnie Liam gdy stanęliśmy pod budynkiem na którym widniały liczby 7777

-I jeszcze pytasz?-wzięłam go za rękę i wciągnęłam do środka

Hałas.Kłótnie.Oklaski.Wiwaty.Alkohol i oczywiście automaty czyli coś o czym zawsze marzyłam.Poszłam z Liamem do niewielkiej maszyny w której można było wymienić pieniądze na żetony.Wypadło z niej 200 żetonów.

-Trzymaj i baw się dobrze-powiedział i dał mi do ręki ze sto malutkich kółeczek które trzeba włożyć do automatu by zagrać-Jak ci się skończą przyjdź do mnie, ja będę grał w pokera przy którymś z tych stołów-pokazał palcem-Tylko nie za szybko-zaśmiał się i pocałował mnie na pożegnanie po czym każde z nas ruszyło w swoją stronę.

                                 *
Zagrałam  na prawie każdym automacie i zostało mi jeszcze jakieś pięć ale skończyły mi się żetony więc muszę iść do Liama.
Tak jak mówił, znalazłam go przy stoliku na którym gra się w pokera.

-Poczekaj chwilę, zaraz skończę rozdanie-powiedział gdy mnie zobaczył

Przez cały czas kiedy czekałam aż skończy patrzyłam na niego z podziwem.Nie wiedziałam że mój chłopak jest taki dobry w pokera.Naprawdę jestem z niego dumna.

-Wow, wytrzymałaś półtorej godziny, myślałem że szybciej to stracisz-zaśmiał się

Uderzyłam go w ramię

-Zostało mi jeszcze kilka automatów więc przyszłam do ciebie po żetony

-Domyślam się-wyjął z kieszeni 1000  dolarów i mi je dał

-Skąd tyle tego masz?-zapytałam z szoku

-Wygrałem, idź do automatu i wymień to na żetony.Ja zagram jeszcze raz i pójdziemy coś zjeść,dobra?

Kiwnęłam głową i Liam wrócił do gry w pokera.

Tylko przyjaciele I ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz