Dzisiaj jest piątek co oznacza że jest mecz .Zaczyna się o godzinie 17:00, a ja kończę lekcje o 13:20 ,na szczęście nie będę musiała przez cały ten czas siedzieć w szkole bo Liam odwiezie mnie do domu a potem znowu po mnie przyjedzie bym mogła go obejrzeć w akcji.Nawet załatwił mi koszulkę z jego numerem więc mogę wszystkim pokazać że jestem jego dziewczyną.
Usiadłam w tym miejscu co zawsze, jest bardzo dużo ludzi więc gdyby pojawił się Johny to łatwo go zgubie w tłumie.
Jest już po przerwie i ani śladu Johnego.Chwila...czy mi się zdaje czy to jego głos?Odwracam się i widzę go,uśmiechniętego od ucha do ucha patrzącego mi głęboko w oczy.Tylko że...on nie patrzy normalnie.On patrzy...z miłością.Muszę jak najszybciej stąd odejść.Wstaję i już mam iść ale łapie mnie za rękę.-Tym razem mi nie uciekniesz-powiedział i przyciągnął mnie ręką do pozycji siedzącej
-Czemu mnie unikasz?-O matko!I co ja mam powiedzieć?
-Bo jesteś ode mnie starszy-powiedziałam szybko
-Ale to nie robi żadnej różnicy, bo jesteś pełnoletnia.Prawda?-spojrzałan na niego krzywo-O kurde! Myślałem że skoro przyjaźnisz się z Taylorem to masz 18 lat...Dziwne nigdy nie chciał się zadawać z młodszymi...-przerwał na chwilę zbierając myśli-Czyli masz 17 lat?-kiwnęłam głową-Kiedy masz urodziny?-zapytał z nadzieją
-16 kwietnia-powiedziałam z uśmiechem
-W takim razie zaczekam-powiedział i już miał odejść-Dasz mi swój numer?-zapytał z nadzieją na co zrobiłam krzywą minę-Daj spokój,to tylko numer telefonu.Dasz?
-No ok,przepisz sobie-powiedziałam podając mu telefon.Liam nie może się o niczym dowiedzieć, inaczej będzie wściekły.
Drużyna Liama wygrała dwoma punktami.Teraz jedziemy do domu, a mój książe jak zwykle jest mocno skupiony na drodze.Po kilku minutach jazdy w ciszy wreszcie się odezwał.
-Był Johny?
-Tak-odpowiedziałam
-Zrobił ci coś?-zapytał
-Nie
-Rozmawialiście?
-Tak
-O czym?
-Pytał kiedy mam urodziny-odpowiedziałam
-Po co mu to do wiadomości?-zapytał z lekkim oburzeniem
-Pytał dlaczego go unikam więc nie myśląc za dużo powiedziałam że jest dla mnie za stary,powiedziałam mu ile mam lat no i zapytał kiedy mam urodziny.Aha no i powiedział że zaczeka...-powiedziałam łamiącym się głosem
-Meredith May Spencer!Co się stało?Masz dziwny głos-powiedział -Zrobił ci coś?!
-Nie ja...-przerwał mi
-Meredith!Powiedz co się stało!-powiedział zjeżdżając na pobocze
-Dałam mu swój numer telefonu-powiedziałam szybko
-Co zrobiłaś?Po co?-zapytał
-Nie chciałam mu dawać ale on powiedział że to tylko numer telefonu nie wymyśliłam żadnej wymówki na pytanie ,,dlaczego nie chcesz mi dać swojego numeru?"Więc mu dałam...Przepraszam ja napr...-przerwał mi w połowie słowa
-Nie masz za co przepraszać księżniczko-powiedział głaszcząc mnie po ramieniu-to nie twoja wina że Parker jest jaki jest-powiedział i wjechał ponownie na ulicę.
-A Mer...prawie bym zapomniał.Po każdym meczu Peter organizuje imprezę w swoim domu i chciałem zapytać, czy pójdziesz tam ze mną? Możesz wziąć kogoś jak chcesz -powiedział spoglądając to na mnie to na drogę
-No jasne że chce, o której?-zapytałam z uśmiechem
-O 20:00, zdążysz?
-Hmm...-spojrzałam na zegarek-Jak się streszczę to chyba tak.Będzie Max, prawda?-zapytałam
-Tak
-W takim razie biorę Miake
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
CZYTASZ
Tylko przyjaciele I ZAKOŃCZONE
RomanceGłówną bohaterką książki jest Mer-Meredith May Spencer .W połowie 2 klasy liceum jej mama postanowiła się przeprowadzić a jej nie pozostało nic innego jak pojechać razem z nią bo nie jest jeszcze pełnoletnia.Boi się że zmiana szkoły w trakcie roku s...