# 5

17 1 0
                                    


Mecz trwał se w najlepsze, aż tu nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mecz trwał se w najlepsze, aż tu nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. To nie mogła być mama, bo ona nigdy nie zapomina o kluczach. I znowu ten dzwonek. No kto do cholery dzwoni do tych dzrwi?

  - Stiv, zapraszałeś kogoś jeszcze do swojego domu?- spytał się tata Rafała.

  - Tak, zaraz wracam- leniwie szurając nogami po podłodze i schodach prowadzących na korytarz, szedł tata w stronę drzwi gdzie ktoś niecierpliwie dzwonił.

Usłyszałem jak tato otwiera drzwi, zderzenie się dwóch ciał i szczęśliwe poklepywanie się po plecach oraz radosny śmiech taty i jakiegoś mężczyzny.

  - Stiven jak długo się nie widzieliśmy, wziąłem moją córkę, żeby nie była sama- był to bardzo głęboki głos i trochę zachrypnięty, pewnie od palenia papierosów.

  - Nie ma sprawy, ale ruszaj się bo przegapimy mecz. Zostawcie kurtki na wieszaku i chodźcie za mną- spojrzałem się na wujka i Rafała, a oni zrobili zdziwione miny i to znaczyło tylko, że oni też nie wiedzą kto to może być.

Wróciłem wzrokiem na telewizor gdzie jeden z graczy Lakersów odbija piłkę od przeciwnika i biegnie w stronę ich kosza, aby zdobyć punkt i wygrać ten mecz. Już prawie był blisko, gdy tata zawołał.

  - Martin zobacz kogo spotkałem dziś w markecie?- odwróciłem się i zobaczyłem troszeczkę niższego mężczyznę mniej więcej w wieku mojego taty. Ciemne włosy i piwne oczy, ale moją uwagę zwrócił kto inny.- Pamiętasz Mike'a z szkoły średniej?- kontynuował nadal tata, a ja z Hannah nie mogliśmy odwrócić naszych gałek.

  - Mike, to ty? Niebywałe jak długo cię nie było? Gdzieś ty się podział?- wyczułem, że wujek wstaje bo nagle poczułem jak sprężyny na starej kanapie się poruszają. I wreszcie mój kontakt wzrokowy z Hannah się urwał przez szerokie barki wuja.

  - A było się tu i tam- wyczułem szczery śmiech w wypowiedzi tego mężczyzny. Zaraz po tych słowach ich ciała się uścisnęły na takie typowo męskie przywitanie po latach. Ten cały Mike odsunął się i wziął przed siebie Hannah- To jest moja córka Hannah.

Wujek Martin tylko pogwizdał.

  - Jaka ładna. Na pewno nie po tobie. A gdzie żona?- spytał się wujek. Zobaczyłem na twarzy taty Hannah, że jego uśmiech ucieka z jego twarzy a zmarszczki pod oczami od uśmiechu także.

  - Ona nie żyje od kilku lat- powiedział to głosem pełnym smutku.

  - Sorry za to nie wiedziałem o tym- tata z wujkiem poklepali tego pana po plecach, jakby przez to mogli pocieszyć go.

  - Nie ma sprawy. Skąd mogliście o takim czymś wiedzieć- i na jego twarz wskoczył uśmiech, ale już wymuszony.

  - No dobra, Rafał i Sebastian zapoznajcie się może z waszą nową koleżanką- i tata zmienił tok dalszej rozmowy.

Nie znasz mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz