# 6

17 1 0
                                    

  Od tego feralnego poniedziałku z pocałunkiem Sebastiana, minęło kilka dni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  Od tego feralnego poniedziałku z pocałunkiem Sebastiana, minęło kilka dni. I zmienił się diametralnie. Unikał mnie za wszelką cenę, nie rozmawiał ze mną, nie widziałam, aby jego wzrok padł na mnie chociaż jeden raz. Tylko język angielski pozwala mi na bycie koło niego. Ale on jakby stworzył mur, przez którego nie mogę się przedostać. Jak się pytam czy coś zrobiłam nie tak, ten tylko coś bąknął i już po tym zrezygnowałam z dalszej realizacji jakiejkolwiek rozmowy z nim. Z rozmyśleń wyrwała mnie Tiffany.

- Ej a co ty taka smutna- szturchnęła mnie biodrem.

- Nic- odpowiedziałam i dalej przesuwałam się wzdłuż bufetu nakładając sobie porcję do zjedzenia.

- Nie kłam, bo widzę że jesteś przygnębiona od kilku dni- spojrzała się na mnie spod ciemnej grzywki.

To ją właśnie spotkałam na sporcie i ona mnie wciągnęła w nawiązanie z innymi dziewczynami kontaktu. Była to dziewczyna o przeciętnym wzroście jest mulatką i to z nią wolę rozmawiać.

- Nie chcę o tym rozmawiać- wróciłam spowrotem mętnym wzrokiem na żarcie, ale ona nie dała za wygarnę.

- Dobra nie będę ciebie ciągnąć za język, bo widzę że mi się to nie uda, ale dosiądź się do mojej ławki- kiedy we wtorek zorientowałam się, że coś jest nie tak między mną a Sebastianem, tułałam się po stołówce.

- Okey- odpowiedziałam z bladym uśmiechem.

Siedziałam w ławce Tiffany cichutko, gdy reszta dziewczyn dzieliła się wrażeniami z filmu Greya. Każda była zachwycona i nie mogła się doczekać kolejnej części. Jeszcze nie widziałam tego filmu, ale mam zamiar go obejrzeć.

- Hej a co ty taka cicha?- zagadała Violetta, jedna z licznych przyjaciółek Tiffany. Jest to bardzo piękna blondynka o brązowych oczach i zgrabnym ciele, której każda dziewczyna jej zazdrości. Jej sylwetka posiada kształt klepsydry, piękną wąską talię i idealne krągłości. No jaka dziewczyna by nie zazdrościła?

- Nie po prostu nie wyspałam się- przylepiłam sztuczny uśmiech na moją twarz.

- Ach. A jak się podobają tobie chłopacy z naszej szkoły? A może tam w Seatle są jeszcze ładniejsi.

- Chłopacy?- spróbowałam w miarę uśmiechnąć się naturalnie.

- Są tacy sami jak tutaj?

- Nie- i wyszedł mi wtedy rumieniec na twarz.

- Jak to nie- i włączyła się Tiffany. Widać było w jej oczach wielkie zaciekawienie.

- No dobra, miałam tam całkiem pyszne ciasteczko- mój uśmiech właśnie stał się w stu procentach szczery.

- Ej no mów jak się nazywał- spytała się Violetta i wtedy zauważyłam jak wszystkie dziewczyny przestały mówić o Gray'u i wlepiły oczy w moją stronę.

Nie znasz mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz