# 10

12 2 0
                                    

                                  ××××× Sebastian ×××××

Strasznie i dziwnie się czułem widząc Hannah tulącą i śmiejącą się do innego chłopaka. Przez ciągłe rozmyślaniem się nad dziewczyną, która nie może być moja. Zaraz, zaraz MOJA co ja wygaduję. Tak mocno ścisnąłem plastikowy kij od mopa, aż usłyszałem trzask. Pojawiła się szczelina oznajmująca, że ten dusigrosz Cook potrąci mi z pensji za uszkodzenie.

- Ej Kent co z tobą jest?- spytała się głos Jess, dochodzący z jednej z kabin toaletowych.

Moja towarzyszka przy pracy w kinie po szkole. Jest to nieco starsza dziewczyna ode mnie i zarabia tylko dlatego, aby dołożyć się żeby wpłacić wczesne na studia i nieco być niezależną od swojej matki. Chce ona studiować prawo.

- Nic, nic. Tylko ci się wydaje- odburknąłem i kontynuowałem zmywanie podłogi.

- Nie zmywaj mnie- wychyliła swoją głowę z burzą rudych loków.- Widzę, że coś cię gryzie. Wal śmiało.

- Nic się nie dzieje- przerwałem kontakt wzrokowy z brązowooką.

- Kent głupia nie jestem i widzę, że coś z tobą nie tak. Od kiedy przekroczyłeś próg do centrum handlowego za tobą szła czarna chmura. Mów śmiało- spojrzałem się na nią a ona stała oparta o kabinę z skrzyżowanymi rękoma na piersi. – Jak co doradzę tobie.

Na to ostatnie prychnąłem i zaczęłam do końca robić swoją robotę.

- Dobra jeżeli nie chcesz ze mną gadać, to miej ze mnie wroga jak naszego szefa- szarmańsko wzruszyła ramionami i spowrotem zaczęła pucować kibel.

Jess była dla mnie jak dobra kumpela i znaliśmy się jak dwa łyse konie.

- Nie strzelaj focha, ile ty masz lat dziewczyno?

- Ja? Ja mam 22 i widzę że z moim podopiecznym jest coś nie tak- nadal zawzięcie czyściła ten kibel nie odwracając się do mnie.

- Ja nawet nie wiem co się dzieje ze mną, a co dopiero jak mam tobie mówić oczyma co nie mogę określić jakimiś słowami- to chyba Jess zainteresowało bo znów stanęła do wejścia od klozetu.

- Młody tobie jakaś dziewczyna się podoba- jej brwi powędrowały hen daleko.

- Nie żartuj sobie- odpowiedziałem to nieco speszony, ale ona tego nie wyczuła w moim głosie.

- Nie wlepiaj mi kitu. Faceci nie umieją się wytłumaczyć w dwóch rzeczach- moje brwi powędrowały w górę na znak zainteresowania, to był sarkazm.- Nie umieją się wytłumaczyć gdy coś przeskrobali i to wyszło na jaw albo nie umieją powiedzieć jakimi uczuciami drugiej osoby czują.

- Ta weź te bzdety precz- podeszła do mnie założyła ręce na moje ramiona, zmuszając mnie do patrzenia bezpośrednio w jej oczy. Zawsze byłem w tym cienki, bo jej oczy zawsze przewiercały mnie na wylot od kąd tylko pamiętam. Zauważyła, że zmiękłem i jej kąciki ust do góry drgnęły z osiągniętego zwycięstwa.

- Więc mów. Jestem przecież dziewczyną i mogę tobie doradzić, co nie- nerwowo się zaśmiałem, a serce zaczęło mi galopować jak nie wiem co.

- Pocałowałem dziewczynę, która jak się okazało jest zajęta. Dziś widziałem jak się witali- to ostatnie wyplułem z takim niesmakiem jak gdybym teraz rzygał i czuł ten nieprzyjemny smak żółci.

- Prosta sprawa chłopcze, zakochałeś się- puściła perskie oczko i chciała odejść ale zatrzymałem ją.

- Tylko, że ja nie chcę być z nią- okłamałem ją.

Nie znasz mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz