# 12

9 1 0
                                    

                                  ××××× Sebastian ×××××

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                                  ××××× Sebastian ×××××

- Wiesz muszę coś tobie powiedzieć.

- Yhmm...- mruknąłem śpiąco, a ona była nadal plecami do mnie.

- Byłam tam na moście, bo dowiedziałam czegoś strasznego w sobotę-cała się zatrząsał i zwinęła w kłębek, bo poczułem to wszystko przez ten materac.

- Mów dalej- przybliżyłem się do niej i zacząłem głaskać ją kojąco po ramieniu. Ona na początku zesztywniała, ale za każdym dotknięciem uspokajała się.

- Pojechałam do Seattle do domu rodziców Lucka-moja ręka zesztywniała na te imię. – Miałam jego klucze więc weszłam od strony ogródka do domu. Wtedy myślałam, że zrobię niespodziankę moim przyjazdem do Seattle. Gdy otworzyłam drzwi usłyszałam pojękiwania jakiejś dziewczyny. Na początku nie wiedziałam kto to był-jej szloch zrobił to, że cała się zatrząsała i jeszcze bardziej zwinęła się w kłębek.-Szłam wzdłuż ściany w korytarzu, aż dotarłam do pomieszczenia, z którego dochodziły te jęki. Wyjrzałam za futrynę i zobaczyłam Lucka pomiędzy nogami dziewczyny. Rozpoznałam ją to była jego przyjaciółka- ona chyba nie mogła nadal mówić, bo cała się trzęsła.

- Cichutko- pogłaskałem ją po włosach.

Obróciłem ją tak, że teraz była na mojej klatce piersiowej i już moja koszulka robiła się słona przez jej łzy. Jeżeli zobaczę kiedykolwiek tego sukinsyna to powyrywam mu nogi z dupy i powieszę za jaja dla Hannah.

- Szybko wycofałam się, ale wychodząc zatrzasnęłam drzwiami i nie długo później był on w samych bokserkach, a cuchnął samym seksem. Gdy zobaczył mnie na początku chciał płakać- na to ostatnie zaśmiała się gorzko- jaki on był wtedy żałosny. Później mówił, że byłam za mało wystarczająca. Anna pierdoliła się z nim od kilku dni. Jej matka uciekła od swojego partnera po kolejnym ataku na nie. A ona taka biedna poszła do Luck'a. Zaczął on się nią opiekować i.... – nie była ona w stanie nadal mówić, więc przytuliłem ją.

- Nie musisz już nic mówić- wymruczałem głaszcząc jej włosy i pocałowałem w głowę.

- Ale ja chcę... – tym razem przerwała jej czkawka.

- Nic nie mów o nim. Nie rozumiem tylko jednego. Dlaczego z tak piękną dziewczyną postąpił? Dlaczego powiedział, że byłaś niewystarczająca?- chciała się uwolnić z moich ramion, ale nie pozwoliłem jej na to.

- Puść mnie-ja nadal jej trzymałem, widząc że to bez skutku przestała się szarpać.

- Hannah chcę ci powiedzieć tylko jedno. Nie odbieraj sobie życia przez takiego dupka jak on- jej twarz natrafiła na promień bladego księżyca, wpadającego przez okno nad biurkiem.

Miała ona szklane oczy, czerwony nos i smugi pozostawione przez słone łzy na policzkach. Miałem taką cholerną ochotę pocałować każdy centymetr jej twarzy. Jakbym w ten sposób mógłbym sprawić, że każde wspomnienie z nim mogło zniknąć na zawsze. I spowrotem spuściła głowę na moją klatkę piersiową, znów przyklejając się policzkiem do mojej koszulki, która jest mokra do ostatniej nitki.

Nie znasz mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz