22.

1.5K 263 60
                                    

'Zadzwoń do mnie, jeśli cokolwiek będzie nie w porządku. Mamusia będzie w domu z Hyunnim, ale muszę wcarać tak szybko jak to możliwe.'

Jimin spojrzał nerwowo na Baekhyuna. Posłał mu smutne spojrzenie, po czym odwrócił się do matki i skinął głową.

'Wiem, wszystko będzie dobrze.'

'Dobrze Jimbles, bawcie się dobrze chłopaki.' - Pomachała Baekhyunowi i pocałowała syna w czoło.

Żeby kobieta w końcu sobie poszła,potrzeba było jeszcze kilkunastu zapewnień ze strony syna.

Nareszcie.

Odwrócił się do chłopca i razem zajęli miejsce.

'Co za bullshit.' - Baekhyun splunął, gdy Pani Park była w bezpiecznej odległości.

Oczy Jimina rozszerzyły się nieco na słownictwo kolegi, ale udał, że tego nie zauważył. Nie mógł uwierzyć, że ktoś użył takich wulgaryzmów w świętym miejscu.

Kto przeklina w kościele?

'Ty też byłeś zmuszony przyjść?" - zapytał Jimin, gdy Baekhyun pociągnął łyk z czerwonego kubka.

Brunet pokiwał głową, jego grzywka podskoczyła i opadła, niszcząc perfekcyjną fryzurę.

'Oczywiście, że tak. Nie wiem kto do diabła przychodzi na takie rzeczy z własnej woli. Udało mi się wykręcić od niedzieli z wymówką, że nie mam przyjaciół, ale teraz, dzięki temu wszystkiemu, nie będę mógł tego znowu wykorzystać.'

Chłopiec był nawet bardziej nieszczęśliwy z obecności tutaj niż on sam.

Jimin skinął lekko głową. Spojrzał na pozostałe nastolatki kręcące się w rytm muzyki, której nie potrafił rozpoznać. Połowa dziewcząt siedziała skulona w kącie wpatrując się w coś w telefonie, chichocząc. Większość chłopców śmiała się w małych grupkach, z wyjątkiem jednej.

Był blisko okna, oparty o ścianę. Popijał powoli z czerwonego kubka.

'Znasz go?'

Jimin potrząsnął głową. Musiał być nowy, tak jak Baekhyun.

'Chcesz trochę?'

Jimin odwrócił się, by spojrzeć na to, o czym mówił Baekhyun.

Chłopak potrząsnął czerwonym kubkiem w dłoniach i uśmiechnął się.

'Ma tylko trochę, jeśli wiesz, co mam na myśli.' - Baekhyun puścił mu oczko.

Jimin nie miał pojęcia, o czym mówił brunet, po prostu pokręcił głową.

'Nie chce mi się pić, dzięki.'

'Daj znać jak zmienisz zdanie.' - Baekhyun ponownie pociągnął łyk z kubka i oparł się o niewygodne krzesła.

To zjednoczenie stało się jeszcze bardziej nudne wraz z upływem czasu. Oczy Jimina kilka razy zahaczyły do ​​chłopca przy oknie. Odszedł gdzieś, po tym jak nawiązał się między nimi kontakt wzrokowy. Jimin wzruszył ramionami.

Dziwny typ.

'Co za gówno! Całą ta oaza ssie!' - Baekhyun sapnął obok niego. - 'Chcesz się stąd wydostać? Możemy porobić coś fajnego' - uśmiechnął się.

Jimin rozejrzał się. Wiedział, że nie powinien odchodzić, ale "impreza" ma trwać jeszcze dobrych kilka godzin. Ledwie był tu godzinę i już był gotów wyskoczyć przez okno, nawet jeśli oznaczało to po prostu wpadnięcie w krzaki róż.

Cannibal [Tłumaczenie] I YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz