28.

1.5K 279 63
                                    

'Więc przegrałeś?'

Jimin zwrócił oczy na swój talerz, zbyt wystraszony, by spojrzeć w górę. 

Mówił ojciec - co oznaczało, że wszyscy w pokoju przestali wydawać jakiekolwiek dźwięki.

'Ponieważ byłeś zbyt zajęty myśleniem o niebieskich migdałach na boisku... Czy to prawda Park Jihyun?'

Nerwowe przełknięcie śliny najmłodszego każdy wyraźnie usłyszał w całym pokoju. Ciszę przerwał dźwięk odkładanego widelca przez matkę, która zaraz potem splotła ręce i położyła je na stole. Jimin podniósł wzrok na chłopca naprzeciw niego.

'Zadałem ci pytanie Park Jihyun; czy planujesz zostawić mnie czekającego?'

'N-nie, ojcze.'. - Głos Jihyuna zadrżał. Był przerażony, przerażony gniewem, skierowanym ku niemu, który czekał na iskierkę, by wybuchnąć z całą siłą. - 'Nie byłem rozmarzony-'

'Kłamca! '

Pięść ojca zatrzymała się na stole, naczynia podskoczyły, a płyn w szklankach zadrżał.

'Myślisz, że jestem głupim Jihyun? Myślisz, że twoja matka jest kłamcą jak ty?'

'Nagrałam końcówkę gry Jihyun.' - Ich matka odezwała się. - 'Byłam pewna, że nagrywam zwycięski gol, ale zamiast tego czekało na mnie jedno wielkie zażenowanie!'

Uderzyła dłonią w stół.

'Jimin.'

Starszy spojrzał zaskoczony na matkę.

'Idź do salonu, zawołam cię, kiedy przyjdzie twoja kolej na karę.'

Jimin spojrzał w osłupieniu na matkę.

'Co?' - wyszeptał.

'Myślisz, że zapomniałam, że pyskowałeś i nie chciałeś przyjść na mecz? Na razie wyjdź.'

'Tak, matko. Przepraszam, ojcze.' - Jimin podniósł się z miejsca.

Spojrzał szybko na brata, po czym cicho wyszedł z pomieszczenia. Był zmuszony zamknąć drzwi, mimo że zawsze były one otwarte. Usiadł na dużej sofie, rozglądając się po pokoju, aż jego spojrzenie wylądowały na małym pudełku.

Kamera.

Jimin rozejrzał się, upewniając się, że może bezpiecznie tam zerknąć. Sięgnął po pudełko i wyjął kamerę. Przewinął zdjęcia Jihyuna ze swoją drużyną po meczu. Zatrzymał się przy pierwszym wideo, które się pojawiło.

'Powiedz cześć Jiminie! Tata to zobaczy!' - Głos matki był radosny, gdy kamera skierowana była na niego. W wideo Jimin nie odkleił oczu od telefonu w dłoni, uśmiechając się lekko do ekranu.

Nie zwróciłem uwagi ...

Nic dziwnego, że nie mógł sobie przypomnieć, że bratu nie szła gra. Pisał wtedy na czacie z Tae.

Cofnął wideo do miejsca, po którym się rozmyślił.

'Dalej Hyunnie! Uderz tę piłkę!'

Jihyun nie był nawet skierowany w stronę piłki. Jego wzrok był utkwiony gdzieś indziej, na kimś.

Mały kruczowłosy chłopak.

Chłopiec nie był w kadrze, ale Jimin przypomniał sobie, że siedział mniej więcej po tamtej stronie trybun. Pamiętał, bo był pewien, że gdzieś już go widział, ale mały był za daleko, żeby dokładnie stwierdzić kim był.

Jimin wyłączył kamerę i włożył ją z powrotem do pudełka. Usiadł prosto i zmienił wyraz twarzy na taki wypruty z emocji, gdy usłyszał, że drzwi się otwierają.

Cannibal [Tłumaczenie] I YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz