Diana POV.
Obudziłam się w niewielkim pokoju. Zobaczyłam, że nie jestem we własnym domu więc szybko podeszłam do okna. Byłam gdzieś niedaleko Nowego Jorku. Usłyszałam, że ktoś w chodzi do pokoju a ja się natychmiast obróciłam w stronę drzwi.
- Wstałaś już, skarbie?'Chodź, bo się spóźnisz do szkoły - oznajmił jakaś facet, którego nie znałam.
- Kim pan jest? - zapytałam.
- Dianko, nie wygłupiaj się - oznajmił. Chwila, to niemożliwe.
To mój tata?
On tylko mnie tak nazywał, zanim zmarł.
- Tata? - było to bardziej pytanie niż odpowiedź
- A kto inny? - zaśmiał się
- Tato - popłakałam się. - Tak bardzo tęskniłam.
- Dobrze się czujesz? Może masz gorączkę. Czekaj, pójdę po termometr - wyszedł z pokoju.
Dobra, nie wiem co dzieję. Podeszłam do lustra. Nie zobaczyłam tam siebie. Ja inaczej wyglądam. Jestem bez kolczyków, tatuaży i blizn.
Czy to był sen?
Te kilka lat z chłopakami musiało być prawdą. Zaczęłam płakać. Nie wierzyłam w to, że gang to tylko sen.
- Usiądź na łóżku, zmierzę ci temperaturę -powiedział z troską. - Nie masz gorączki. Dobra, wstawaj, zaraz będzie po ciebie Denis - oznajmił, a dostałam gęsiej skórki.
- J-jak t-to Denis?
- Twój chłopak - zaśmiał się tata i po swojej wypowiedzi, wyszedł z pokoju.
Nie to nie może być prawda. Po tym wszystkim co mi zrobił, nie...
Byłam z chłopakami na akcji. Już kończyliśmy, ale nagle ktoś podłożył mi do twarzy chustkę ze środkiem usypiającym. Obudziłam się w jakieś fabryce. Próbowałam się uwolnić ale sznury były za bardzo związane.
- No widzę, że nasza księżniczka się obudziła - zaśmiał się mój chłopak.
- Denis, do cholery, powiedz, że to jest żart! -krzyknęłam, a on się psychicznie zaśmiał.
- Niestety, słońce, zaufałaś niewłaściwej osobie - miałam ochotę płakać, ale tego nie pokazałam. Nie chciałam pokazać, że jestem słaba, szczególnie temu kutasowi. Zaczął podchodzić z nożem, a ja zaczęłam się wyrywać , ale bez skutku.
- To ci w niczym nie pomoże, mała. Może masz ochotę na małą zabawę?
- Spadaj - splunęłam mu na twarz, a on mnie kopnął w brzuch. Kiedy miał ze mnie ściągać bluzkę, weszli chłopaki. Zastrzelili mojego byłego chłopaka a następnie zabrali mnie do domu.
Nie myśląc już o tym, zabrałam bieliznę i ubranie, po tym poszłam do łazienki. Dzisiaj postawiłam na buzę z Adidasa, czarne z rurki z dziurami i białe superstary.
Kiedy zeszłam do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie, zobaczyłam moich rodziców.
- Dzień dobry - powiedziałam i zacząłam robić sobie kanapki z szynką.
- Nie uważasz, że za bardzo wyzywająco się ubrałaś? - zapytała mama.
- Nie, mamo - powiedziałam pewna siebie głosem.
- Ale ja uważam inaczej, więc idź się przebrać.
- Nie będziesz mówiła jak mam się ubierać! Jestem już dorosła, a poza tym to jest normalne ubranie! - krzyknęłam naprawdę wkurzona.
- Nie tym tonem, młoda damo. Mieszkasz pod moim dachem, więc masz się mnie słuchać - powiedziała a ja wyszłam z domu.
- Hej mała - przywitał się, ale nie zdążyłam odpowiedzieć, bo poczułam, że ktoś zaczyna mnie budzić.
To był tylko sen?
CZYTASZ
My life is my gang
Action- Czemu takie zdanie jak ,,my life is my gang"? - przerwał ciszę podczas drogi powrotnej chłopak. - Gang będzie dla mnie tlenem, a wszyscy wiemy, że bez niego nie da się żyć.