Auron POV.
Diana nie obudziła się jeszcze, a minęły dwa tygodnie. Każdy za nią tęskni, a szczególnie Dawid. Chodzi cały czas zdenerwowany, ale rozumiem go, to w końcu jego siostra.
Mam nadzieję, że się obudzi.
- Wiem, że za nią za tęsknisz ale musisz się wziąć w garść - powiedział.
- Spierdalaj. Znam ją od dziecka. Jak jej się coś stanie to nie dam rady - przetarłem twarz rękami.
- Wiem, ja też. Wszyscy nie damy rady. To nasz szef - zaśmiał się bez krzty szczęścia.
- To dla Ciebie tylko szefowa?! Kurwa ona by za każdego życie oddała, a dla ciebie to do chuja tylko szef! - przyjebałem mu i poszedłem do pokoju Diany.
- Skarbie, proszę obudź się. Ja bez Ciebie nie dam rady. Nikt nie da rady. Twój brat, ja, chłopaki, wszyscy. Proszę - spłynęła mi łza. - Diana ja Cię bardzo...
Usłyszałem jak łóżko się ugina. Ona się obudziła.
- Auron, gdzie ja do cholery jestem?! - spojrzała przerażona na mnie, a ja się cicho zaśmiałem.
- W naszej sali szpitalnej. Uratowałaś Briana.
- Dobrze się czuje? - zapytała.
- Tak, jest w kuchni - oznajmiłem.
- To dobrze.
- Nigdy więcej nie rób tego. Nikt sobie by nie poradził. Dawid jest ciągle wkurwiony, nie umie się na niczym skupić. Ja dzisiaj przyjebałem Calumowi - zaśmiałem się. - Ale mu się należało.
- Musiałam to zrobić, jesteście moją rodziną. Pozatym jestem szefem gangu i to jest mój obowiązek.
Diana POV.
Oni są dla mnie jak rodzina, nie mogłam inaczej postąpić. Oni by to samo zrobili dla mnie. Po trzydziestu minutach każdy już zdążył do mnie przyjść. Brian był mi wdzięczny za to, że go uratowałam, ale jednocześnie zły za to, że naraziłam swoje życie dla niego. Po odwiedzinach wszystkich chłopaków, zasnęłam. A razem ze spaniem przyszedł sen.
Wyjątkowy sen...
CZYTASZ
My life is my gang
Acción- Czemu takie zdanie jak ,,my life is my gang"? - przerwał ciszę podczas drogi powrotnej chłopak. - Gang będzie dla mnie tlenem, a wszyscy wiemy, że bez niego nie da się żyć.