Miałem wrażenie, że wszystkie głosy wokół nas umilkły, a w mojej głowie odbijały się echem tylko jej słowa.
– Słucham? – spytałem z nadzieją, że może się przesłyszałem.
– Zrób to, Black, bo inaczej twoja Chloe dowie się o wszystkim – stwierdziła Dorcas z obleśnym uśmiechem na ustach.
Jak ja jej nienawidziłem w tamtej chwili! Siebie zresztą też, może nawet bardziej. Wiedziałem, że byłaby do tego zdolna, ale nie spodziewałem się, że zażąda ode mnie właśnie tego. Obiecałem, że zrobię wszystko, o co poprosi i teraz właśnie musiałem podjąć decyzję, czy dotrzymać danego słowa, czy nie. Żadna z alternatyw nie wydawała mi się pociągająca.
Jeśli Chloe dowie się o wszystkim i to w dodatku od rozwścieczonej Dorcas, to już nigdy w życiu się do mnie nie odezwie. Stracę jej przyjaźń i z takim trudem zbudowane zaufanie. Stracę ją, a tego nie byłem sobie w stanie wyobrazić. Ale jeśli prześpię się z Meadows to i tak kiedyś będę musiał o tym powiedzieć Chloe. Czy będzie w stanie to zrozumieć i mi wybaczyć? Nie sądziłem, żeby to było możliwe, ale mimo wszystko wolałem, żeby dowiedziała się o tym ode mnie.
Byłem tak otumaniony, że zupełnie nie przyszło mi do głowy, żeby porozmawiać z Decker od razu, zanim zrobi to Dorcas. Przynajmniej nie wtedy... Nie przed tym, jak pomyślałem, że seks... to tylko seks. Nic wielkiego.
– Czekają cię niezapomniane chwile – wydusiłem z siebie w końcu odpowiedź.
Złapałem ją za rękę i wywlokłem z salonu. Jak na złość pomysł, który podsunąłem Decker, teraz okazał się dla mnie wybawieniem. Przeszedłem trzykrotnie wzdłuż ściany myśląc o tym, czego potrzebuję. Pokój Życzeń stanął przed nami otworem.
– Syriusz, zwolnij trochę – poprosiła Dorcas, gdy podszedłem do łóżka i zacząłem się rozbierać.
– Czego jeszcze chcesz? – spytałem ze złością.
– Nie chcę... tego – wskazała ręką na średnio przytulną sypialnię z wąskim łóżkiem. – Nie tak sobie to wyobrażałam.
– Zdecyduj się, bo zaraz stracę cierpliwość – warknąłem.
– Nie mógłbyś, ten jeden raz, chociaż udawać, że ci się podobam? – spytała żałośnie.
– Meadows, w tej chwili nie mogę... nie jestem aż tak dobrym aktorem – powiedziałem spokojnie. – Zrobię, co zechcesz, tak jak obiecałem, ale nie licz na to, że się w to zaangażuję.
– Idź stąd – szepnęła płaczliwie. – Mam nadzieję, że Decker doceni to, jakie ma szczęście.
– Dorcas... – nie bardzo wiedziałem, co zrobić lub powiedzieć. – Dziękuję.
– Idź sobie wreszcie, chcę się poużalać nad sobą w samotności – powiedziała i wyrzuciła mnie za drzwi.
Dobrze to rozegrałem, chociaż gdyby nie resztki godności, którą starała się zachować, pewnie nie upiekłoby mi się tak łatwo. Czułem niesmak do siebie, ale... nawet to nie było w stanie wyprzeć uczucia radości, która rozsadzała mnie od środka.~*~
Dziennik Lily Evans
No to się porobiło! Nie wiem, co jest dziwniejsze, czy to, że Syriusz zakochał się w Chloe, czy to, że Dorcas zabujała się w Blacku? Chociaż nie, jednak ten drugi przypadek jest dziwniejszy. Syriusz był co prawda uroczym draniem, ale zawsze sprawiał wrażenie, jakby szukał ideału. A Dorcas, no cóż, ona nigdy nie bawiła się w podchody, szukała tylko dobrej zabawy i nie liczyła się z nikim. No i nikt by nie powiedział, że w tym, co robiła, był jakikolwiek urok.
Całe szczęście, że ta ich gra dobiegła końca, bo zaczynałam mieć coraz większe wyrzuty sumienia. Głównie ze względu na Chloe, z którą się zaprzyjaźniłam i Jamesa, przed którym nie chciałam mieć żadnych tajemnic. Dobrze wtedy wymyślił, żeby zmusić Syriusza do zajęcia się Meadows, bo inaczej nie wiem, jak mogłabym dalej patrzeć Decker w oczy. Chociaż wciąż się waham, czy nie powinnam powiedzieć jej o Syriuszu...
James doradza mi, żeby się nie wtrącać. I chyba ma rację, ale ja nie mogę spokojnie patrzeć, jak oni się tak męczą. Chloe może nie urządziła sceny zazdrości, na którą liczyłam, ale zaczęła mi się zwierzać i gdzieś pomiędzy zdaniami wyczułam, że i jej Syriusz nie jest obojętny. Nie zaprzeczyła, kiedy spytałam o to wprost. Nie prosiła o zachowanie tajemnicy, ale... wydaje mi się nie fair podzielić się tą wiedzą z Blackiem, za jej plecami. Niewtrącanie się jest najbezpieczniejszą opcją.
CZYTASZ
Pamiętnik Syriusza
FanfictionDo czego człowieka może doprowadzić chwila zazdrości? Długo się nad tym zastanawiałem. Może czasami uważałem się za lepszego od Jamesa, przynajmniej w pewnych kwestiach, ale nigdy niczego mu nie zazdrościłem. Aż do teraz. On miał odwagę przyznać, cz...