*4 godziny później Marinette POV*
Impreza dobiegła końca a w domu Adriena zostałam ja,Ayla,Nino,Luck i Kira, ponieważ postanowiliśmy zrobić noc gier, padło na uwaga, uwaga BUTELKE
Usiedliśmy w kółku a solenizant zakręcił butelką po soku. Wypadło na Nino
-Pytanie czy wyzwanie?
-pytanie-odpowiedział
-najochydniejsza rzecz jaką zjadłeś?-zapytał blondyn
-ślimaki-odpowiedział po czym zakręcił i wypadło na Lucka, który po przez wybranie wyzwania musiał krzyknąć "kocham penisy" stojąc na balkonie przez co jakaś stara babka go okrzyczała. Po 30 minutach wypadło na mnie.
-pytanie czy wyzwanie?-zapytała Ayla, która przed chwilą kręciła butelką
-wyzwanie-powiedziałam, a ona spojrzała na Adriena. W tym momencie wiedziałam co knuje
-Pocałuj Adriena w usta-powiedziała uśmiechając sie. Ja wkurzona przysunęłam się do blondyna i wpiłam się w jego usta. Po jakiś 5 sekundach oderwaliśmy się od siebie i wiecie co? Tęskniłam i to w cholere za jego ustami, za tymi pocałunkami...eh.
Graliśmy jeszcze godzine i postanowiliśmy iść spać. Wypadło, że ja spałam z Adrienem u niego i wsumie okej. Położyliśmy się i zasneliśmy
*4:36*
Z pięknego snu w którym latałam na jednorożcu o imieniu pasztet wybudził mnie potężny grzmot. Za oknem rozbłysło światło, a na dworzu panowała ulewa. Jako iż strasznie boje się burzy długoo biłam się z myślami, czy nie obydzić Adriena. Po dłuższej chwilii namysłu postanowiłam to zrobić
-Adrien-powiedziałam szturachąjac go kilka razy
-Tak?-zapytał zaspanym głosem
-Bo...ja..boje się burzy-powiedziałam zawstydzona bo jednak mam to 16 lat, no nie?
-Chodź tu, nie ma się czego bać skar...Marinette-powiedział i rozłożył ramiona a ja bez czekania ani chwilii dłużej wtuliłam się w niego i powiedziałam te dwa słowa, które chodź wypowiedziałam przez przypadek i z powodu pewnego rodzaju przyzwyczajenia to były one w 100% prawdziwe
-Kocham Cię Adrien
--------------------------------------------------
Mam nadzieje, że się podoba 💕