Maraton 2/5
Kolejny rozdział za 5 ⭐*Marinette POV*
Parkujemy przed kinem i opuszczamy pojazd po czym weszliśmy do kina. Naszym oczom ukazuje się długa kolejna w której stoją głównie matki z dziećmi,ale widzę kilka osób wyglądających na mój wiek. Bilety kupiłam on-line więc mam je już ze sobą dzięki czemu nie muszę w niej stawać. Podeszliśmy do barku i kupiliśmy dwa duże napoje,średni popcorn i dwa opakowania nachosów. Z jedzeniem podeszliśmy do pani wpuszczającej na seans
-Dzień Dobry poproszę bilety-podałam kobiecie dwa bielty
-Życzę miłego seansu-powiedziała,a my weszliśmy na sale. Zajeliśmy miejsca,a na ekranie leciały już reklamy
*Po seansie*
Ale to było ZAJEBISTE!
-Podobało się?-zapytał blondyn
-Bardzoo,dzięki,że ze mną pojechałeś
-nie ma za co-odpowiedział po czym przytulił mnie. Wsiedliśmy do auta i ruszliśmy.
-Wiesz dawno nie widziałam się z Lukiem,zadzwonie do niego
-mhm-odpowiedział. Wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer wyżej wspomnianego chłopaka.
-Hej zjebie-powiedziałam
-hej krowo,co tam?
-a dobrze,dobrze,chcesz się jutro spotkać? Poszlibyśmy do wesołego miasteczka czy coś-powiedziałam,a na twarzy Adriena widziałam wymalowaną złość
-okii to będę po ciebie o 11 pa krowo
-paa świnio-powiedziałam i rozłączyłam się.
*W domu*
Adrien do końca drogi się do mnie nie odzywał. Ja tam nie wiem o co mu chodzi. Aktualnie siedzimy u mnie w pokoju,a ja układam w ramki zdjęcia z Lukiem,które zrobiliśmy w Paryskim Disney Landzie.
-po co oprawiasz w ramkę zdjęcia z tym przydupasem?-pyta chłopak podnosząc wzrok znad telefonu
-To nie żaden przydupas,poza tym ty też oprawiasz w ramkę swoje zdjęcia z Kirą-mówię stawiając zdjęcie za szafke
-Bo to moja najlepsza przyjaciółka
-A Luck to mój najlepszy przyjaciel,więc ogarnij swoją pieprzoną zazdrość-mówię,a chwilę później słyszę płacz dziecka. Opuszczam mój pokój i kieruje się do pomieszczenia gdzie są moje dzieci. Biorę na ręce płaczącego Charliego i przytulam
-Cii...spokojnie,mama tu jest-odzywam się do chłopca,który po chwili śpi w moim ramionach. Odkładam go do łóżeczka i przykrywam kołderką w autka, a następnie opszczam pokój kierując się do nie zgadniecie KUCHNI
--------------------------------------------------
Ahh ten Adrien..ciągle zazdrosny jest xd