*Marinette POV*
Gotowa do wyjścia wzięłam prezent z półki i razem z Luckiem ruszyłam do domu Adriena.
-Ej widziałaś to zdjęcie Adriena z jakąś laską na jego insta?
- tak, to Kira jego koleżanka z nie pamiętam kąd-powiedziałam
-skąd wiesz?-zapytał
-Mówił mi kiedyś-odpowiedziałam po czym nacisnęłam na dzwonek. Brama się odworzyła tak samo jak chwilę później drzwi w których stanął Adrien.
-Cześć-powiedział przybijając żłówika z Luckiem a do mnie jedynie się uśmiechnął. Weszliśmy do domu pełnego ludzi i ruszyliśmy do barku
-Co chcesz krowo?-zapytał Lucka
-Nie nazywaj mnie krową, i weź mi sok-
-Będę mała-powiedział biorąc od jakiegoś gościa dwa kubki z napojami
-Mała to jest twoja pała Luck
-Sprawdzałaś?
-Nie-odpowiedziałam
-A chcesz?-zapytał robiąc minę pedofila
-Pierdol się Brown-odpowiedziałam
-Z tobą zawsze Cheng
-Chciałbyś
-No chciałbym, a teraz chodź tańczyć-powiedział po czym pociągnął mnie za rękę i zaczeliśmy tańczyć jak niedorozwinięte dżdżownice (jak to się piszę xd ~aut.)
*Adrien POV*
Patrzę na tańczącą z Luckiem Marinette gdy podchodzi do mnie Kira
-Co jest?-pyta
-To moja wina
-Ale co?
-Chodź, powiem ci-biorę ją za rękę i prowadzę do mojego pokoju gdzie obydwoje siadamy na łóżku
-To co się stało klusko?
-Widziałaś te niebiesko włosą dziewczynę?-zapytałem
-No tak, ładna jest,a co podoba ci się?-zapytała dziwnie ruszając brwiami
-chodziłem z nią ale zraniłem ją tryliard razy i postanowiła mi nie dawać kolejnej sznasy no i prawie się przeze mnie zabiła a ja nie chciałem jej tak zranić nie moja wina że pocałowałem Chloe i że z znią byłem i krzywdziłem przez to Marinette, prawda?-powiedziałem na jednym wydechu
-No...twoja wina, przecież gdybyś nie chciał nie krzywdził byś jej
-dzięki
-Taka prawda Ad (ksywka Adriena ~aut.) Ja też bym do ciebie nie wróciła gdybyś doprowadził prawie że do mojej śmierci
-------------------- ------------- ---------------
Mam pomysł na inną książke o Miraculum xdd ale to poteem, a teraz łapcir rozdział