ROZDZIAŁ 17

3.9K 126 26
                                    


Lea's POV:



Wchodząc do drewnianego domku rozmyślałam nad słowami dziewczyny.


Czy ja zrobiłam coś nie tak? Obraziłam ją przypadkowo?


Usiadłam w kuchni przy stole i pochłonięta myślami zaczęłam zdzierać lakier z paznokci. Na dodatek wiedziałam, że już zbliża się ból brzucha, co tylko piętnowało moje przygnębienie. Chwyciłam stojącą na stole szklankę z wodą i zaczęłam upijać jej zawartość. Nie dbałam w tym momencie czy Justin tą wodę pił czy nie. Cały czas słyszałam słowa dziewczyny w mojej głowie.


"Myślisz, że jesteś lepsza? Zniszczę Cię suko. Możesz być tego pewna."


Moje myśli przerwał charakterystyczny głos otwieranych drzwi. Patrzyłam na pustą szklankę, którą miałam w dłoniach i usłyszałam jak ktoś zatrzymuje się za moimi plecami, stojąc w drzwiach. Nie odwróciłam się nawet.

-Jeżeli chcesz, możemy wrócić już dziś. -Justin powiedział, a ja mogłam się domyślać, że wie o co chodzi. Powrót do tego domu niewiele by zmienił. Ta myśl też mnie przybiła.


Chcę wrócić do swojego domu. Do rodziny.


Oczy mi się zaszkliły i zaczęłam szybciej mrugać. Chciałabym coś namalować... Zająć czymś myśli.

-Chyba chcę. -Powiedziałam i wstałam od stołu. Wsunęłam krzesło i przeszłam pod ręką Justina, którą się podpierał o framugę, jednocześnie zagradzając przejście. Doszłam do saloniku, do walizki i otworzyłam ją. Justin ponownie podążył za mną.

-Zostaw Lea, ja to zrobię. -Spojrzałam na niego i przytaknęłam głową. Usiadłam na łóżku i pomyślałam, że chciałabym jeszcze raz znaleźć się na tej łące.

-Czy mogę wyjść? -Zapytałam nie wyrażając żadnych emocji. Justin odwrócił się do mnie i popatrzył na mnie wnikliwie, jakby próbując odczytać co chodzi mi po głowie.

-Możesz, tylko nie za długo. -Bez słowa odwróciłam się, założyłam japonki i wyszłam na zewnątrz.



Justin's POV:


Spakowałem nasze rzeczy i pożegnałem się ze wszystkimi. Wiedząc, że Lea jest nie w humorze powiedziałem Melanie, która chciała się z nią jeszcze zobaczyć, żeby po prostu niedługo nas odwiedziła. Kiedy już miałem iść po Leę, zauważyłem jak ktoś z drugiej strony pociąga za klamkę. Uśmiechnąłem się do zamyślonej blondynki.

-Gotowa? -Zapytałem nie spuszczając z niej wzroku. Kiwnęła głową, a ja podałem jej torebkę. Wziąłem nasze walizki, uprzednio zostawiając kluczyki od drewnianego domku na specjalnym haczyku, po czym wyszliśmy. Samochód stał za domkiem i Lea od razu wsiadła na miejsce pasażera, zabierając ze sobą poduszkę, kiedy ja podszedłem do bagażnika, aby schować wszystkie rzeczy. Wykonałem czynność i zająłem miejsce kierowcy. Włożyłem kluczyki do stacyjki i zapiąłem pas. Odpaliłem samochód, po czym szybko zerknąłem na Leę, która już przygotowywała się do snu. Odwróciłem spojrzenie, po czym natychmiast powróciłem wzrokiem na zapięcie od pasa w fotelu dziewczyny.

-Pas mała. -Napomniałem ją.

-Chcę spać. -Mruknęła i nawet nie kiwnęła palcem. Próbowałem zachować spokój, co łatwe w tym momencie nie było. Odpiąłem swój pas, po to aby zapiąć jej, po czym ponownie zapiąłem swój pas. Wyjechaliśmy na dróżkę i powoli miejsce, w którym spędziliśmy ostatnie dni zaczęło znikać z naszego pola widzenia.

Kidnapped for Him [JB] (Porwana dla niego)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz