OCZAMI ADAMA
-Naprawdę martwię się o Natalkę - zaczęła moja. Jeszcze raz. Zaczęła Paula gdy leżeliśmy w jej łóżku, ja bawiłem się jej włosami a jej głowa zajmowała idealne miejsce na mojej piersi. Mam wrażenie, że została stworzona do tego, by znajdować się właśnie tu, na moim sercu.
-Niepotrzebnie panikujesz - może faktycznie od rozstania z Mateuszem odsunęła się od wszystkich ale to nie powód by się o nią martwić, jest przecież dorosła.
-Ehh - westchnęła tylko Paula. Chciałbym mieć tyle odwagi i zakończyć wszystko z Darią, chciałbym by ona miała odwagę zakończyć wszystko z Maćkiem. Chciałbym oficjalnie nazywać ją swoją dziewczyną, wiem też że nie mogę naciskać. Najbardziej boli mnie to gdy Maciek jest obok i muszę patrzyć jak ją dotyka czy całuję. Dzisiaj porozmawiam z Darią.
-Zerwę dzisiaj z Darią - moje myśli jakby same wypłynęły z moich ust, wcale nie miałem zamiaru wypowiadać ich na głos. Ale najwyraźniej zwróciłem tym jej uwagę.
-Naprawdę? - zapytała zdziwiona i przetarła oczy wierzchem dłoni jakby chciała się przekonać czy to nie sen.
-Powinnaś pogadać z Maćkiem.
-Wiem, ale się boję.
Chwilę jeszcze rozmawialiśmy gdy przerwał nam telefon. Spojrzałem na wyświetlacz jej telefonu i wiedziałem, że pora się zwijać. Maciek. Paula odebrała telefon i zaczęła się ubierać. Przez chwilę chciałem ją podenerwować, ale gdy widziałam jej błagalne spojrzenie, wiedziałem, że pora się zwijać. Więcej nie rozmawialiśmy. Pocałowałem ją tylko w czoło i wyszedłem. Mimo całej tej adrenaliny, która kiedyś mnie kręciła w tej naszej relacji nie ma już niczego fajnego. Chciałbym zabierać ją oficjalnie na imprezy i całować kiedy mi się tylko podoba. Może gdy dowie się, że zakończyłem wszystko z Darią ona nabierze odwagi zakończyć wszystko z tym frajerem. To do dzieła.
Nie fatygowałem się by wyglądać jakoś dobrze, ubrałem kurtkę i full cap i ruszyłem w stronę osiedla gdzie bywała Daria.
-Musimy pogadać - oświadczyłem nim zdążyła rzucić mi się na szyję.
-O czym?
-O nas - powiedziałem a ona spojrzała na mnie, nagle zainteresowana moją obecnością tam.
-Co jest?
-To koniec - powiedziałem ale bez trudu, te słowa same się ze mnie wydobywały. Nie sądziłem, że można zakończyć coś co kiedyś było dla mnie wszystkim tak szybko. Wiem, że to moja wina, że ją zdradziłem ale myślałem, że sprawi mi to więcej bólu.
-Okej - odparła dziewczyna i wróciła do palenia, wcześniej zapalonego papierosa.
-Okej? - nie wiem dlaczego, ale liczyłem na jakiś wybuch histerii czy coś w ten deseń, myślałem że przejmie się tym wszystkim jakoś bardzo a ona mówi tylko okej.
Pamiętam wszystko jakby to było wczoraj. Miałem wtedy zaledwie dziesięć lat. Mama oświadczyła, z łzami w oczach, że odchodzi. Nie do końca byłem świadomy tego co do mnie mówi. Jak to odchodzi? Gdzie pójdzie? Wtedy też pierwszy raz widziałem, że tata płacze. Mówiłem mu by nie płakał. Mama też go prosiła. Mówiła, że wszystko będzie dobrze, że damy sobie radę. Jesteśmy silni. Ona nie chce odchodzić ale musi. Czasem w naszym życiu, dzieją się rzeczy, na które nie mamy wpływu. To nie był jej wybór, mówiła. Musi odejść, powtarzała. Jeszcze nie wie kiedy, tłumaczyła. To może przyjść nagle, powtarzała. Trzy miesiące po tym dniu, gdy oświadczyła, ze odchodzi tata przyszedł do mojego pokoju i nakazał ubrać garnitur. Sandra, moja siostra miała czarną sukienkę. Pojechaliśmy na cmentarz. Wtedy się dowiedziałem, że nadszedł ten dzień, o którym mama ciągle powtarzała. Odeszła. Nie płakałem. Byłem silny tak jak jej obiecałem.
Nawet jej to nie ruszyło. Może traktowała mnie jak zabawkę. Może nigdy nic dla niej nie znaczyłem? Te i inne pytania odbijały się echem w mej głowie. Długo to nie trwało, bo przechodząc obok kwieciarni ujrzałem bukiet pięknych róż. Chwilę później maszerowałem już dumnie, ulicami Katowic, trzymając w dłoniach te kwiaty.
-Oo siema, Daria mieszka chyba w drugą stronę - usłyszałem rozbawiony, męski głos za swoimi plecami.
-Kurwa - syknąłem.
-Maciek wystarczy. - zaśmiał się chłopak - to co, gdzie się wybierasz?
No chyba mu nie powiem, że idę do jego dziewczyny, bo nie wiem kto by mnie pierwszy uśmiercił. W tym momencie dziewczyny ukazały się mym oczom jak zesłane z niebios. Boże jednak mnie kochasz. Podszedłem do Natalki i pocałowałem ją w skroń, następnie wręczyłem jej kwiatki. Zobaczyłem na twarzy Pauli ulgę przeplataną z dezorientacją i smutkiem. Odwróciłem od niej wzrok i skupiłem się na Natalce.
-Tam stoi Maciek, stawiam wino jak będziesz udawała, że mnie kochasz - wycedziłem przez zęby. Paula chyba też usłyszała moje błaganie, bo zaśmiała się i spojrzała na przyjaciółkę.
-To ja nie będę wam przeszkadzać - rzuciła z śmiechem i ruszyła w stronę Maćka, który wyglądał na zdziwiony całą sytuacją tak bardzo jak Natalka.
-Wisisz mi dwie butelki wina - powiedziała poważnie dziewczyna, gdy ruszyliśmy w stronę mieszkania.
-Gdzie poszła Paula? - zignorowałem jej groźby. Dziewczyna wzruszyła ramionami.
-Teraz każdy będzie gadał, że z tobą chodzę - powiedziała oburzona.
-Zerwałem z Darią.
-Co - dziewczyna skupiła całą swoją uwagę na mojej skromnej osobie.
-Zrobiłem to dla Pauli - wzruszyłem ramionami.
-Naprawdę ci na niej zależy - no to mamy damskie pogadanki.
-Tak - westchnąłem - kocham ją cholernie mocno, kocham jej uśmiech gdy próbuje być poważna, kocham jej oczy, które patrzą na mnie z troską, gdy nie śpię drugą noc, kocham jej roztrzepane włosy, gdy biega po sali zbierając szklanki. Kocham jej usta, którymi mnie całuje. Kocham ją gdy śpi z otwartą buzią. Kocham ją w pełnym makijażu i wtedy gdy wstaje dziesięć minut przed budzikiem bym tylko nie zobaczył jej takiej naturalnej. Ale kocham ją za to, że mimo wszystko nadal jest sobą. Kocham ją i żałuję, że tak późno to zrozumiałem. Żałuję, że nie wykorzystałem szansy gdy mi ją dawała - dziewczyna patrzyła na mnie z otwartymi ustami, jakby analizowała każde słowo, które się ze mnie wydobywa.
-Ona to wie? - zapytała w końcu.
-Chyba nie...
Wtedy usłyszeliśmy huk zamykających się z siłą drzwi, oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę. Moim oczom ukazała się Paulina, patrząca na mnie z łzami w oczach.
-Chyba już wie - dziewczyna podeszła do mnie i schowała swoją głowę w moim torsie. Nic nie mówiła, po prostu stała wtulona we mnie a ja głaskałem ją po włosach.
-Kocham cię - wyszeptała.
-Ja ciebie też - i nasze usta złączyły się w pocałunek. W długi, namiętny pocałunek. Nie taki jak zawsze, ten był wypełniony miłością i pożądaniem.
CZYTASZ
Karuzela uczuć
Novela JuvenilMłodzi dorośli, to ten okres w naszym wieku gdy myślimy, że wszystko nam wolno, bo w końcu jesteśmy dorośli. A tak naprawdę nawet nie zdajemy sobie jak wiele jeszcze przed nami i jak trudne jest życie na swoim. To czas gdy pora się ustabilizować i z...