Cztery. Trzy. Dwa. Jeden.
Kiedy na talerzu został ostatni kawałek kurczaka, rzuciłam się przez stół. Udało mi się chwycić palcami brzeg talerza, więc go szybko do siebie przyciągnęłam i wepchnęłam do ust jedzenie.
- Azra! Jak mogłaś! - krzyknął Toby.
- No szo? - spytałam z kurczakiem w ustach.
- Nie mów jak jesz. - upomniał mnie Sebastian.
Zrobiłam obrażoną minę i jadłam dalej w ciszy. Z kolei Toby był zrozpaczony że zjadłam jego ulubiony posiłek.
- Jak ona mogła! Przecież wie że uwielbiam kurczaki!
- Przecież ty nie musisz jeść. - zwrócił uwagę Logan.
- A - ale... Ja kocham kurczaki!
- To jej go zabierz.
- Ona już go obśliniła.
- No to co? Dla prawdziwego fana to niestraszne!
- Naprawdę?
- Tak.
Toby spojrzał na mnie, jak kowboj na swojego przeciwnika w filmach westerowskich.
- Azra... This... Is... SPARTA!!!
Rzucił się na mnie i wepchnął mi rękę do ust. Wyszarpnął kurczaka (zaślinionego i po części pogryzionego) i sam go zjadł.
-Toby! Jesteś obrzydliwy! - zbeształa go Sena, jego siostra.
- Dla kurczaków wszystko!
Sebastian patrzył na niego chwilę, po czym wstał.
- Ja cię nie znam. - szybkim krokiem opuścił jadalnię.
Logan westchnął.
- Dziękuję za posiłek. - powiedział i wstał.
Teraz już większość osób wstawała i wychodziła.
Ostatni wychodził Tim. Kiedy był przy drzwiach zatrzymał się.
- Azra, Hebi. Wasza kolej na sprzątanie. - powiedział i wyszedł.
Zabrałam się za składanie talerzy na jeden stos. Hebi w tym czasie zajął się kubkami.
- Nie wierzę że Toby był w stanie zjeść coś tak obrzydliwego jak już wcześniej obśliniony przez kogoś kurczak.
Hebi pokiwał głową.
- Czemu Tim był taki rozkojarzony? - spytał cicho.
- Hę?
- No bo zwykle mówi na samym początku posiłku kto sprząta. A dziś przypomniał to sobie dopiero wychodząc.
- W sumie racja...
Potarłam brodę. Co mogło aż tak rozkojarzyć naszego Alfę?
o==[]::::::::::::::::>
Cały czas myślałam o tym, co powiedział Hebi. Tim czymś strapiony? W sumie, ostatnio trochę dziwnie się zachowywał. Wyglądał na takiego... przybitego.
- Oy, ziemia do Azry! - Toby pomachał mi ręką przed twarzą.
- Co? - ocknęłam się i na niego spojrzałam.
- Pytam się o czym tak intensywnie myślisz. Normalnie, dymi ci się głowa!
- Nic, nic. - machnęłam dłonią. - Nie przejmuj się tym.
Toby spojrzał na mnie uważnie.
- Na pewno?
- Na pewno.
- Na sto procent?
- Tak.
Wampir wzruszył ramionami.
- Jak nie chcesz mówić to nie. Ale jak coś by się działo to wal śmiało.
- Jasne. - uśmiechnęłam się.
Przymknęłam oczy, ale po chwili znów je otwarłam.
- Wiesz co, zmęczona jestem. Pójdę się położyć. - powiedział i wstałam z sofy.
Kiedy wychodziłam z pokoju, czułam na sobie wzrok Toby'ego.
Już u siebie, rzuciłam się na łóżko. Na poduszce obok mojej głowy spał Hebi.
- Ech... - westchnęłam, obracając się na plecy. Zaczęłam się wpatrywać w sufit.
Nagle moje oczy przeszył ostry ból. Pojawił się nagle i tak samo nagle zniknął. Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej, przyciskając dłonie do oczu.
- Co to było... - wymamrotałam, trąc gałki. Ból nie powrócił.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam was ponownie! Tym razem w trzeciej i ostatniej części The Soul! A... Witałem się już wczoraj... Dobra, nevermind.
Mam nadzieję że wszystko wyjdzie tak, jak sobie to wyobrażam. Nie wiem czemu, ale się trochę tego boję ;-;
No ale cóż. Jak będzie, tak będzie. Mam nadzieję że będziecie się dobrze bawić to czytając ^^
I uwaga, uwaga! W tej części... ROZDZIAŁY BĘDĄ SIĘ POJAWIAĆ REGULARNIE CO DWA TYGODNIE W NIEDZIELĘ! Ale was zaskoczyłam, co? X'D
Czyli następny pojawi sie 8.04.
CZYTASZ
The Soul of the Wolf: Skarlet Eyes
WerewolfAtaki Piekielników są coraz śmielsze. Kiedy zostaje zaatakowana jedna z Watah Podlegających Śmierci, pozostałe postanawiają się zjednoczyć. Tymczasem Azra ma pewien problem z oczami. Czy to coś poważnego? Kontynuacja The Soul of the Wolf: Snake's Ki...