5| Rozdział❤

735 42 52
                                    

Daria*
I co ja mam mu odpowiedzieć? Bardzo mi się podoba, ale nie mogę tak sobie zapomnieć, że całował się z inną.

-Martinus musisz dać mi czas. -Powiedziałam odsuwając się od niego.

-Długo? -Zapytał mając iskierki nadziei w oczach.

-Wystarczająco. -uśmiechnęłam się i cmoknęłam jego czubek nosa. -Co to była za dziewczyna? -Zapytałam po krótkiej ciszy.

-To Kate. -Zaczął. -Czekałem na Ciebie i ona przyszła. Zaczęła ze mną rozmawiać i nagle mnie pocałowała. Ja się wyrywałem, ale Ty zobaczyłaś to ma początku. -Powiedział na jednym wdechu.

-Martinus ja przepraszam.. -Zrobiło mi się mega głupio. -Ja nie wiedziałam.

-Nic się nie stało. Miałaś prawo tak zareagować. -Uśmiechnął się i mnie przytulił.

-A Ty nie miałeś iść dzisiaj do szkoły? -Zapytałam bo przypomniało mi się, że dzisiaj czwartek. Ja już nie będę chodzić do szkoły tylko dopiero od następnego roku.

-Małe wagary. -zaśmiał się. -Ja już muszę iść.

-Ok, pa. -Powiedziałam, a chłopak zniknął za drzwiami. Postanowiłam pójść do mojego brata i Dylana na boisko.

-Hej wszystkim! -Krzyknęłam gdy byłam już na boisku.

-Hej -Powiedział Dylan z Alex'ym.

-Grasz z nami? - Zapytał Dylan. Ja tylko przytaknęłam.

Byłam w drużynie z Dylanem, Marcusem i jeszcze jakiś dwóch chłopaków. Za to druga drużyna składała się z Alex'ego, Viv i jeszcze jakiejś dziewczyny i chłopaka. Martinusa nie było. Oczywiście wygraliśmy.

-Daria świetnie grasz. -Powiedział chłopak, który grał ze mną w drużynie.

-Dziękuję, Ty też fajnie grasz -Uśmiechnęłam się.

-Jestem Oskar. -Chłopak usiadł ze mną na ławce.

-Ty już znasz moje imię. -Powiedziałam i upiłam łyk wody. -Gramy dalej? -Krzyknęłam do chłopaków z boiska. Oni przytaknęli.

Zagraliśmy jeszcze dwa mecze i każdy poszedł do domu. Weszłam do swojego pokoju i zaczęłam sprawdzać Social Media. Najpierw sprawdziłam Instagrama.

Martinus_Gunnarsen zaczął Cię obserwować.

6 tyś osób zaczęło Cię obserwować!

No to dzięki Martinus. Nagle przyszło mi powiadomienie.

Nieznany: Hej, spotkamy się?

Ja: Em kim jesteś?

Nieznany: Oskar, pamiętasz? 😂

Ja: Aaa😂

Nieznany: To co? Pójdziesz gdzieś ze mną jutro?

Ja: Wiesz jutro nie mogę. Może kiedy indziej.

Nieznany: Ok.

Nie spotkam się z Oskarem. Kocham Martinusa, obiecałam mu, że to przemyślę. Po długim rozmyślaniu poszłam pod prysznic. Ubrałam się w piżame i wróciłam do pokoju. Na łóżku była kartka.

Zostaw Martinusa w spokoju. On jest mój. Masz 48 godzin na powiedzenie mu, że nie ma u Ciebie żadnych szans. Jeśli nie to spotka Cię nie miła niespodzianka. Nie próbuj dzwonić na policję bo pożałujesz.

Przeraziłam się. Po przeczytaniu tego nie mogłam usnąć. Poszłam spać o 5:19.

Obudziłam się, a raczej ktoś mnie obudził. Do pokoju wszedł Martinus. O nie..

-Wstawaj księżniczko. -Powiedział i pocałował mnie w czoło. Wtedy przypomnieli mi się rodzice. Mieli wrócić wczoraj.

-Wiesz.. Najlepiej by było, gdybyś o mnie zapomniał. -Powiedziałam powstrzymując łzy. Chłopak zdziwił się.

-Dlaczego? -Zapytał.

-Po prostu nie możemy być razem.. -Powiedziałam i popatrzyłam na list na mojej szafce przy łóżko. Chłopak również na niego spojrzał. Wziął go do ręki i zaczął czytać.

-Nie czytaj tego! -Krzyknęłam próbując mu wyrwać kartkę. Jednak na nic.

-Kto to napisał? -Zapytał.

-Nie wiem. -Spuściłam głowę. -A teraz wyjdź i o mnie zapomnij. -Pokazałam na drzwi. Jednak chłopak stał w miejscu i dalej na mnie patrzył.

-Jeśli się kogoś kocha, to się kogoś nie zostawia. -Powiedział i mnie przytulił. Wtuliłam się w niego. Mogłam od razu poczuć woń jego perfum.- Daj mi szansę ok? -Powiedział i schował głowę w moim zagłębieniu szyi.

-D-dobrze -zająkałam się, a on złączył nasze usta w pocałunku.

-Nigdy Cię nie zranię. -Powiedział i się odsunął. -A teraz się ubieraj, mamy misję. -Uśmiechnął się i usiadł na łóżku. Poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Ubrałam czystą bieliznę i ubrałam na siebie krótkie spodenki i biały crop top.

-Jaką misję? -Zapytałam wychodząc łazienki. Chłopak poruszał zabawnie brwiami.

-Musimy spiknąć Mac'a i Viv. -Powiedział. Podobał mi się jego pomysł. Wiedziałam, że coś pomiędzy nimi jest. -Ja idę pogadać z bratem, a Ty idź do Viv.

-Ok. -Odparłam i pożegnałam się z chłopakiem lekkim pocałunkiem.

Poszłam do kuchni gdzie był już mój brat. Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej masło i ser. Zrobiłam sobie dwie kanapki.

-Jesteś z Tinusem? -Zapytał. Usiadłam z talerzem przy stole i zaczęłam jeść.

-Tak. -Powiedziałam biorąc wielkiego gryza kanapki.

-Szczęścia. -Uśmiechnął się, ale od razu posmutniał. A wręcz zaczął płakać. Nigdy nie widziałam go w takim stanie.

-Co się stało? -Zapytałam podchodząc do niego.

-Rodzice.. -Zaszlochał. Nie bardzo rozumiałam o co chodzi. -Oni nie żyją...

-----------------------------------------------------------

Daj gwiazdkę i komentarz❤ To mega motywuje❤

Rozdział niesprawdzony hihi❤

Ktoś mnie kocha? Hah nikt XD

·Dlaczego rodzice Darii i Alex'ego nie żyją?

·Kto napisał list do Darii?

·Czy Darii i Tinusowi uda się spiknąć Viv i Mac'a?

DODAJĘ ROZDZIAŁ BO JUTRO CHYBA NIE BEDZIE ROZDZIAŁU HIHI❤

Heartbeat||M&M ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz