Był wczesny wieczór, kiedy Wiktor z wielkim bukietem czerwonych róż przekroczył próg mieszkania. W korytarzu spostrzegł dwie duże walizki, a z sypialni dobiegał hałas. Zdezorientowany mężczyzna ruszył w kierunku, skąd dochodziły odgłosy. Mężczyzna stanął w miejscu, gdy zobaczył zapłakaną kobietę, która krążyła między szafą a walizką pakując do niej swoje rzeczy.
-Co robisz ? - zapytał cicho, lecz nie dostał żadnej odpowiedzi. Powoli ruszył w kierunku ukochanej, a kiedy chciał złapać ją za rękę ona zrobiła szybki unik
-Nawet mnie nie dotykaj - wysyczała przez zaciśnięte zęby
-Aniu o co się dzieje? Chodzi o wczorajszą sytuację, tak? - pytał zaniepokojony
Kobieta w tej chwili już nie wytrzymała. Spojrzała w oczy bruneta i wymierzyła mu mocny cios w policzek
-Naprawdę myślałeś, że jestem taka głupia ? - krzyknęła - Myślałeś, że się nie dowiem ? Myślałeś, że od sierpnia minęło już wystarczająco dużo czasu ?
- Aniu o co Ci chodzi ? - zapytał, choć przeczuwał, że kobieta dowiedziała się już prawdy
-Słyszałam, że świetnie się bawiłeś na szkoleniu w Gorzowie. Podobno dobre drinki w barze sprzedają - mówiła zdenerwowana
-Aniu... - nie dane mu było dokończyć, bo blondynka zabrała głos
-Do cholery Wiktor Ty naprawdę myślałeś, że się nie dowiem ? - kobieta rzuciła brunetowi w twarz zdjęcia, które otrzymała od Zawadzkiej, a one rozsypały się po podłodze. Mężczyzna był w kompletnym szoku
-Aniu to nie tak jak myślisz - próbował się wytłumaczyć
-Skąd Ty możesz wiedzieć co ja do cholery myślę ?! - krzyknęła mu w twarz - Zdradziłeś mnie - kolejny raz wymierzyła mu cios w policzek - Co? Fajnie się z nią bawiłeś? Skoro to była dla Ciebie taka atrakcja wieczoru, to dlaczego mi o niej nie opowiedziałeś, przecież wiesz, że ja z chęcią bym posłuchała. Oddałam Ci wszystko. Oddałam Ci siebie a Ty tak po prostu to wszystko spieprzyłeś - kobieta zamknęła walizkę i postawiła ją na podłodze - Myślałam, że jesteś inny. Wszystkie Twoje zapewnienia, że mnie kochasz, że jestem dla Ciebie najważniejsza były po prostu zwykłym kłamstwem... Zaufałam Ci... - po twarzy kobiety płynęły łzy, mężczyzna chciał do niej podejść, lecz ona wzięła walizkę, wymięła go i ruszyła w stronę wyjścia
-Aniu zaczekaj... - próbował zatrzymać ją Wiktor - Ja Ci to wszystko wytłumaczę
-Ale co Ty chcesz mi tłumaczyć ? Tu nie ma nic do tłumaczenia i tyle. Zdradziłeś mnie po prostu, zawiodłeś moje zaufanie - zaczęła wyliczać - Nie chcę Cię znać - powiedziała mu prosto w twarz, po czym ze swojej dłoni ściągnęła pierścionek zaręczynowy - a to daj osobie, którą naprawdę pokochasz, której będziesz wierny, a nie tej którą będziesz zdradzał - kobieta zarzuciła na plecy kurtkę i mimo protestów mężczyzny wzięła walizki i trzaskając drzwiami wyszła z mieszkania
Mężczyzna walnął ręką o drzwi i cicho przeklął pod nosem. Ruszył w stronę salonu, gdzie z szafki wyciągnął butelkę wódki. Poszedł do kuchni po szklankę, usiadł na kanapie i nalał do niej trunku. Po kilkunastu minutach butelka była kompletnie pusta, a brunet zasnął na kanapie.
W tym samym czasie Anna siedziała w swoim starym mieszkaniu i wypakowywała rzeczy z walizki. Czynność przerwał jej dzwoniący telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Zosi. Kobieta z lekkim zawahaniem odrzuciła połączenie od dziewczyny, gdyż nie była w stanie z nią teraz rozmawiać. Jednak nastolatka nie dawała za wygraną i dzwoniła kilka razy, blondynka nie wytrzymała. Wyłączyła telefon i rzuciła go na łóżko. Bezradna usiadła na podłodze, schowała twarz w dłoniach i zaczęła płakać, jak małe dziecko. Nigdy nie spodziewałaby się po mężczyźnie takiego czynu. Zranił ją bardzo mocno i na dodatek zawiódł jej zaufanie. Jednak mimo wszystko nadal go kochała.
O ósmej rano Zośka weszła do domu z walizką. Z dworca odebrał ją dziadek, bo ani Anna, ani Wiktor nie odebrali od niej telefonu, a dziewczyna chciała ich poinformować, że wróci wcześniej. Widok jaki zastała w salonie wprawił ją w osłupienie.
-Tato - podeszła do mężczyzny, lekko go potrząsając - co się stało? Gdzie jest Ania? - pytała zrozpaczona
-Ani już nie ma - mężczyzna podniósł się do pozycji siedzącej i przetarł twarz dłońmi
-Jak to nie ma? - pytała zdezorientowana - Co tu się stało jak mnie nie było? Co znowu zrobiłeś?
-Zawaliłem po całej linii... Zdradziłem Anke....
-Co zrobiłeś? - krzyknęła na niego
-Zosia ja nie chciałem... - próbował się tłumaczyć
-Co nie chciałeś? Jak nie chciałeś? Kiedy to było? - zasypała go pytaniami
-W sierpniu, na szkoleniu w Gorzowie - wyjaśnił
-To my tu czekałyśmy na Ciebie, martwiłyśmy się, jak nie było z Tobą kontaktu, a Ty w tym czasie przespałeś się z kompletnie obcą kobietą?! - dziewczyna nadal krzyczała - zawiodłam się na Tobie tato. Naprawdę spodziewałabym się tego po każdym, dosłownie po każdym, ale nie po Tobie. Czy ty wiesz co właśnie zrobiłeś? Zniszczyłeś naszą rodzinę! Ania Cię zostawiła, a wiesz co jest najgorsze? Zostawiła też mnie! Straciłam po raz kolejny mamę i to znowu z Twojej winy! - Po twarzy dziewczyny zaczęły płynąć łzy - nienawidzę Cię - krzyknęła i biorąc torebkę wybiegła z domuByła godzina dziesiąta, kiedy w mieszkaniu kobiety rozległ się dzwonek do drzwi. Leniwie podniosła się z łóżka, założyła na plecy szlafrok i udała się w stronę drzwi. Spojrzała przez wizjer, a osoba którą tam zobaczyła sprawiła, że od razu otworzyła drzwi
-Mamo - szepnęła zapłakana nastolatka i mocno wtuliła się w ciało kobiety. Kobieta przez chwilę stała w szoku, ale zaraz odwzajemniła uścisk i pocałował dziewczynę w głowę
-Co Ty tu robisz Kochanie? - zapytała nagle blondynka
-Ja już wszystko wiem - dziewczyna odchyliła głowę i spojrzała w oczy matki - wiem, co tata zrobił i nienawidzę go za to - krzyknęła
-Zosiu Kochanie - kobieta chwyciła twarz córki w dłonie - nie mów tak. To co się wydarzyło między mną, a twoim tatą nie powinno mieć wpływu na wasze relacje.
-Przez niego znowu straciłam mamę - szepnęła, kobieta chwyciła dłoń dziewczynki i weszła z nią do sypialni. Usiadła na łóżku i przyciągnęła nastolatkę na swoje kolana
-Zosiu - zaczęła - nikogo nie straciłaś. Ja nadal tu jestem. I będę zawsze, gdy tylko będziesz czegokolwiek potrzebowała. Przecież masz mój numer, znasz mój adres. Zawsze możesz zadzwonić, przyjść, zostać na noc. Musisz wiedzieć, że mimo wszystko, co się wydarzyło między mną, a Wiktorem nie ma zupełnie wpływu na nasze relacje. Nadal jesteś moją córką i już zawsze nią będziesz - Reiter posłała Zosi lekki uśmiech - zawsze będę Cię kochać i nigdy mnie nie stracisz - kobieta mocno przytuliła do siebie dziewczynę i pocałowała ją w czoło
-Obiecujesz, że zawsze będę mogła na ciebie liczyć? - zapytała nadal płacząc
-Obiecuję - powiedziała szczerze - kocham Cię jak stąd na księżyc - szepnęła jej do ucha
-Ja Ciebie też mamo - powiedziała cicho i po chwili zasnęła wtulona w ciało lekarki.
-----------------------
Witam Was Kochani dzisiaj po raz drugi! Ta część miała pojawić się dopiero jutro, bądź później, ale oczywiście awi_nasygnale zmusiła mnie do opublikowania kolejnej części jeszcze dzisiaj, więc postanowiłam spełnić jej żądanie 😂 Tak, tak wiem, wiem część jest słaba, ale to dlatego, że była pisana na szybko. Kolejny rozdział pojawi się około środy. Dziękuję Wam bardzo za tyle pięknych komentarzy pod ostatnim rozdziałem. Piosenka u góry idealnie pasuje do tej części. Oczywiście podesłała mi ją moja mała Kruszynka, za co Ci bardzo dziękuję ❤️
Buziaki i do następnego 💋
CZYTASZ
Całym sercem, aż do końca- AWI
FanficOpowieść o losach dwójki lekarzy z Leśnej Góry - Annie Reiter (Lea Oleksiak) i Wiktorze Banach (Wojciech Kuliński) . Oboje po przejściach, z różnymi doświadczeniami. Czy uda im się stworzyć rodzinę? Czy nic nie stanie na ich drodze do szczęścia? Czy...