26

1.4K 43 9
                                    

Był słoneczny, majowy poranek. Śpiącą blondynę ze sny wyrwał dotyk ciepłej dłoni na jej policzku. Powoli otworzyła oczy i zobaczyła bacznie przyglądającego jej się bruneta.

-Widzę, że ktoś tu nie daje mi się spokojnie wyspać - podparła się na łokciu, przysunęła swoją twarz do twarzy mężczyzny i złożyła na jego ustach delikatny pocałunek - Dzień dobry

-Po pierwsze to dzień dobry, a po drugie to jest już prawie jedenasta, rodzice z Zośką już wrócili i czekają na Nas z śniadaniem - powiedział z uśmiechem

-Ale ja nie mam siły wychodzić dzisiaj z łóżka, bo ktoś mnie wczoraj bardzo, ale to bardzo wymęczył

-Uwierz mi, że ja też nie chciałbym opuszczać tego pomieszczenia i najchętniej zostałbym tutaj, razem z Panią Doktor, ale oboje musimy coś zjeść - zaczął tłumaczyć

-To przynieś mi jedzenie tutaj, bo ja się stąd nie mam zamiaru nigdzie ruszać - blondynka opadła na łóżko i cała zakryła się kołdrą

-O nie ! Nie ma tak dobrze Kochana ! Już wstawaj, ubieraj się i idziemy na dół, a później zabieram Was z Zośką na długi spacer - mówiąc to mężczyzna zrzucił kołdrę z łóżka i ruszył w stronę łazienki, a zrezygnowana kobieta w końcu podążyła za nim

Po około dwudziestu minutach para lekarzy przekroczyła próg jadalni trzymając się za ręce

-Dzień dobry wszystkim - powiedzieli zgodnie

-No nareszcie jesteście. Ile to można na Was czekać ? Jeszcze trochę a całe życie spędzicie tylko w tym łóżku. - mówił z wyrzutem ojciec Anny

-Wojciech - skarciła go żona i spojrzała na zakochanych - siadajcie dzieci, jedzcie bo na pewno jesteście głodni

-Zanim usiądziemy, chcielibyśmy Wam coś ogłosić - zaczął Wiktor - Jak zapewne dobrze wiecie wczoraj poprosiłem Was o pomoc w przygotowaniu kolacji, ale nie powiedziałem Wam jednego szczegółu. Postanowiłem oświadczyć się Ani i to też uczyniłem - mężczyzna spojrzał na Annę z uśmiechem

-A ja się oczywiście zgodziłam - na dowód zaistniałej sytuacji kobieta podniosła lekko do góry swoją dłoń, na której znajdował się pierścionek zaręczynowy

-Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę - powiedziała dotąd milcząca Zosia, która podbiegła do rodziców i mocno się w nich wtuliła

-To jest najlepsza wiadomość, jaką mogliśmy usłyszeć - wyznała Danuta, a Wojciech się z nią zgodził

Dwa tygodnie później

Po tygodniu spędzonym u rodziców blondynki para zakochanych w sobie lekarzy wraz z Zosią wrócili do domu. Wspólnie spędzony czas z dala od problemów, pracy i osób trzecich bardzo dobrze wpłynął na ich relacje. Dwa dni po powrocie Wiktor wrócił do pracy, natomiast Anna zaczynała dyżur dopiero jutro rano. Było poniedziałkowe, późne popołudnie. Anna w kuchni kończyła gotować obiad, kiedy usłyszała trzaśnięcie drzwi.

-Już jestem - krzyknęła z korytarza Zośka

-To chodź do kuchni i zjedz obiad

-Cześć Aniu - powiedziała wchodząc do pomieszczenia i przywitała się z blondynką buziakiem w policzek

-Cześć Słonko - powiedziała z uśmiechem - siadaj do stołu i zaraz razem zjemy, bo na pewno jesteś głodna

-Nawet nie wiesz, jak bardzo - nastolatka usiała na krześle, a blondynka postawiła na stole dwa talerze z zupą - Nie czekamy na tatę ? - zapytała zdziwiona

-Tata dzisiaj będzie później. Musi jeszcze kilka spraw załatwić na mieście - wytłumaczyła i obie w ciszy zaczęły jeść przygotowany przez Reiter obiad

Po wspólnym posiłku obie kobiety siedziały na kanapie. Głowa Zośki leżała na kolanach Anny, która właśnie czytała gazetę

-Aniu - zaczęła dziewczyna - bo widzisz jest taka sprawa

-Co się dzieje ? - zaniepokojona lekarka odłożyła czasopismo na bok i poważnym wzrokiem spojrzała na twarz córki

-W sumie miałam poruszyć ten temat, jak wróci tata, ale ja najpierw chyba wolę porozmawiać o tym z Tobą - mówiła niepewnie - bo widzisz jest taki obóz w sierpniu. Wyjazd w góry na dwa tygodnie. I chciałabym pojechać

-No jeżeli tata się zgodzi, to i ja nie widzę żadnych przeciwwskazań do tego, żebyś skorzystała z takiej okazji - powiedziała z uśmiechem

-Ale to nie jest wszystko. Sam wyjazd jest okej, tylko widzisz tu generalnie chodzi o to, że musielibyśmy wspinać się po górach - zaczęła tłumaczyć

-To przecież oczywiste - zaśmiała się - jeżeli to nie są jakieś wysokie góry do zdobycia i jesteś pewna, że dasz radę to jedź

-Głównym celem jest wejść na Giewont i zaliczyć Orlą Perć - powiedziała szeptem nastolatka, jednak Reiter doskonale to usłyszała

-Żartujesz sobie ze mnie, prawda ? - zapytała przerażona kobieta

-Nie, nie żartuję. Mówię całkowicie poważnie. Dlatego też najpierw przyszłam o radę do Ciebie zanim porozmawiam z tatą - wyznała

-Czy Ty sobie zdajesz sprawę, jakie ryzyko się z tym wiąże ? Jakie mogą być tego konsekwencje ? Wiesz ile ludzi zginęło wspinając się na tę górę ? - zasypała ją pytaniami Anna

-Aniu... - próbowała coś powiedzieć, jednak nie dane jej było skończyć

-Nie wiem co na to Wiktor, ale skoro ja też Cię wychowuję to chyba też mam w tej sprawie coś do powiedzenia - kobieta podeszła do okna, wpatrywała się w jeden bliżej nieokreślony punkt i głośno westchnęła - Nie Zośka, ja się nie zgadzam - powiedziała krótko

-Ale... - zaczęła zrozpaczona nastolatka

-Powiedziałam nie ! Nie i koniec ! A wiesz dlaczego ? Bo chcę Cię mieć przy sobie zawsze, do końca życia i nie wyobrażam sobie, że mogłabyś pojechać i nie wrócić. Jestem pewna, że zdanie ojca będzie takie samo. Moja decyzja brzmi nie i nawet nie próbuj mnie przekonywać ! - podniosła głos

-Ja Cię nie pytam o zdanie, tylko przyszłam po radę w tej sprawie to po pierwsze ! - blondynka odwróciła się w stronę dziewczyny i spojrzała w jej oczy - A po drugie to będzie decyzja moja i taty, bo nie będziesz za mnie decydowała. Nie masz w tej sprawie nic do powiedzenia, bo nie jesteś moją matką ! - nastolatka nie panowała nad swoimi emocjami i dopiero po chwili dotarło do niej co właśnie powiedziała, nie wiedziała jeszcze, jak bardzo pożałuje tych słów....

------------------------------------------------------------------------

Cześć Kochani ! Po prawie tygodniu nieobecności wracam do Was z nową częścią. Tak wiem nie popisałam się ani długością, ani pomysłem, ale choroba mi w tym nie pomaga.

Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednią częścią. Szczególnie dziękuję awi_nasygnale , Aneczka3004 , truehopedieslast189 Wy już moje Kochane dobrze wiecie ile Wam zawdzięczam! Jesteście niesamowite dziewczyny <3 !

Zachęcam Was do pozostawienia po sobie jakiegoś znaku i do następnego :* !

Całym sercem, aż do końca- AWIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz