Wstałam z okropnym bólem głowy. Poczułam obok siebie ciało. I wtedy wszystko sobie przypomniałam. Impreza, gra, Jordan, taksówka i łóżko. Wstaje z łóżka z ogromnym bólem głowy. Patrzę na chłopaka, a on otwiera oczy.
-Hejka- mówi seksownym zachrypnietym głosem.
-Hej.
-Głowa mnie napierdala.
-Mnie też.
-Pójdziesz po tabletki?
-Chyba została ostatnia.
Oboje zerwaliśmy się z łóżka. Ja narzucilam jego koszulkę i majtki a on spodnie. Oboje puścilismy się biegiem. Jak churagan wlecielismy do kuchni. On zaczął patrzyć na wszystkie półki, a ja pobiegłam do odpowiedniej i wyciągnęłam tabletki. On podszedł do mnie.
-Skarbie daj mi to.
-Nie. Mnie też boli głowa.
Zbliżył się do mnie przyciskajac do blatu. Popatrzyłam mu w oczy, a on mnie pocałował. W pewnym momencie wyrwał mi opakowanie i się odsunął.
-Ha!
-Nie dżyj się głowa mnie boli.
Chlopak otworzył pudełko i wyjął 2 tabletki z czego jedną mi podał.
-Ładne przedstawienie Ashley- popatrzyłam na Luka, który stał oparty o framuge drzwi.
-A ty to kto?- popatrzyłam na Jordana.
-Współlokator. Nie przeszkadzajcie sobie i idźcie się znowu pieprzyć.
-Zazdrosny?
-O kogo o nią?- wskazał na mnie palcem.
-Tak o nią.
Luke popatrzył na mnie, a Jordan mnie pocałował. Całowalismy się namiętnie, gdy przerwał nam Luke odciagajac odemnie Jordana.
-My na tym blacie jemy, więc z łaski swojej nie pieprzcie się na nim.
-A ty nam nie przerywaj, to nie twój dom.
-Tylko mój- popatrzyłam na Asha, który wszedł do pomieszczenia.
-Ja się tylko z nią pieprzylem- popatrzyłam na Jordana a on na mnie.
-Ja też.
-No to ja wychodzę.
-Ta pa i wyrzuć w drodze do domu prezerwatywy.
-A odzyskam koszulkę?- uśmiecha się do mnie, co odwzajemniam.
-To chodź- ciągnęłam go za sobą do pokoju.
Wchodzimy do środka znowu się całując. Zrobiliśmy jeszcze jeden szybki numerek i on wyszedł. Poszłam do garderoby i się ubrałam w czarne krótkie spodenki i wiązaną koszulkę.
Trzeba się przypodobać dla współlokatorów. Ruszyłam na dół. W salonie zobaczyłam wszystkich i Erica. Ash jest chyba na mnie zły.
-Czy ty się puszczasz?
-Może.
-Odpowiedz.
-Lubie seks bez zobowiązań- popatrzyłam na Luka, który zacisnął szczękę.
-Co ty wygadujesz?
-Prawdę.
-Ale jesteś dziewczyną i...
-I co?
-Jak możesz?
-Ty się cały czas pierdolisz i co? Ja ci tego nie wypominam.
-Ale...
-Co ale? Jestem cały czas taka sama. A to że lubię seks to nie jest przestępstwo.
-Nieważne...
-No właśnie- popatrzyłam na Asha- mam dość fajny pomysł.
-Jaki?- zapytali wszyscy chórem.
-Zróbmy maraton.
-Tylko błagam nie komedie romantyczne- popatrzyłam na Caluma, który na samą myśl się skrzywił.
-Nie fu. Myślałam o Kac Vegas, ale nie wiem czy lubicie.
-Jezu kocham ten film- popatrzyłam na Asha.
-Ja też. Mogę zrobić popcorn i kupić chipsy i sobie pooglądamy.
-Normalnie cię kocham- Michael wstał z kanapy i uklęknął na jedno kolano.
-Wyjdź za mnie- popatrzyłam na niego.
-A masz pierścionek?
-Yyyy...
-Widzisz jak nie to odpowiedź brzmi nie- zaczęłam się śmiać z jego miny, a chłopacy mi zawtórowali oprócz Luka.
Ruszyłam do pokoju po pieniądze. Weszłam i zaczęłam szukać. Po 5 minutach w końcu znalazłam. Wyszłam z pokoju i walnelam z impetem w czyjąś klatkę piersiową. Gdyby nie czyjeś silne ramiona walnęłabym z impetem o podłogę. Popatrzyłam na oprawce. To był.
CZYTASZ
Dziewczyna z Gangu
RomansaAshley to szczupła brunetka mieszkająca z przyjaciółmi w Sydney. Ma 17 lat ale należy do najniebezpieczniejszego gangu "Immortals". Jest prawą ręką szefa który wyciągnął ją z jej beznadziejnego życia. Przygarnął ją i jeszcze kilku chłopaków. Zapewni...