15.

767 112 2
                                    

Bateria była już na wyczerpaniu ale kamera nadal kręciła. Olek przytrzymywał ją jedną dłonią, która drżała od emocji kumulujących się w nim przez cały wieczór. W obiektywie pojawił się Igor, z połyskującą na czubku głowy, tiarą, „pożyczoną" od siostry Jesko. Uśmiechnął się szeroko, starając się chwycić wolną dłoń rudowłosego ale ta zawirowała, rozdwajając się w jego oczach i chybił. Na ekranie kamery wyświetlała się mała dwójka, która zamrugała kilkakrotnie i zaraz ukazała się 2:01am. Bielecki machnął dłonią na Olka, potykając się o wysokie, perłowo różowe szpilki, które miał na stopach i wymruczał coś pod nosem. Impreza skończyła się, a mieszkanie Jesko zostało jedynie pokłosiem. Większość nastolatków wyszła, tylko nieliczni, ci którzy nie dali rady samodzielnie wrócić, dogasali gdzieś po kątach.

Ale Igor nie miał najmniejszego zamiaru kończyć zabawy, która w jego podświadomości dopiero zaczynała nabierać tempa. Kiedy wymknął się do pokoju Dagmary nie zauważył go nikt. Ale kiedy wrócił ubrany w białą, koronkową sukienkę z bufiastymi rękawami, wyglądającą jak zdjęta z porcelanowej, mocno zdobionej lalki przykuł uwagę zdecydowanej większości znajomych. Choć nikt jakoś specjalnie nie rwał się do powiedzenia czegokolwiek.

- Bielecki, spójrz w obiektyw - polecił Olek, kiedy chłopak stanął w progu, poprawiając zsuwającą się szpilkę.

Delikatnie odwrócił głowę, po chwili namysłu uśmiechając się słodko. Zdecydowanie było widać po nim, że jest nietrzeźwy.

- Godzina 2:03. Rano. - wybełkotał, podchodząc do rudowłosego i chwytając obiektyw kamery w dłonie - 23... 24 listopada - zaśmiał się, a Jesko zawtórował mu, słysząc datę, którą zmyślił. - Część pierwsza wielkich zmian w życiu - jego usta prawie zetknęły się ze szkłem obiektywu - Inga Bielecka - czarnowłosy odsunął się, wyginając lekko plecy i uniósł stopę ku górze - Miło mi poznać - dorzucił, zaraz blokując obiektyw dłonią, a kamera prawie wypadła z dłoni Olka.

- Dlaczego Inga? - rudowłosy chwycił kamerę tylko dzięki czarnemu paskowi, który założył wcześniej na nadgarstek, nagrywając teraz swoje stopy, a połowę ekranu przysłaniając palcami.

- Bo jestem bardzo piękną kobietą - uśmiechnął się ale kamera tego nie uchwyciła.

- O czym ty mówisz? - Jesko spojrzał na niego z lekkim zdezorientowaniem. To prawda, był piękny. Ale nic poza tym.

- Od zawsze miałem wrażenie, że Bóg pomylił się zamykając mnie w tym ciele - jego twarz spochmurniała - A ostatnio wszystko to wrażenie jedynie potęguje.

Jesko nie dopowiedział. Zastygł w bezruchu, starając się znaleźć odpowiednie słowa ale jakoś nie potrafił zmusić się by cokolwiek powiedzieć. Poruszył bezgłośnie ustami ale szybko poddał się, ponownie unosząc obiektyw kamery i zwrócił go w kierunku Bieleckiego.

- Ale to sekret - Igor uśmiechnął się ponownie - Więc udaj, że tego nie słyszałeś.

Olek wyłączył kamerę, wzdychając i przeszedł przez salon, zdejmując tiarę z głowy Bieleckiego. Niechlujnie wsunął ją na swoje włosy, chwytając dłoń Igora i ruszył w kierunku pokoju Dagmary. Obcasy jasno różowy szpilek stukały cichutko, kiedy przechodzili przez korytarz, a materiał sukienki, którą miał na sobie czarnowłosy zahaczył się o drewnianą boazerię, wyłożoną na ścianach. Zaciągnął go lekko, mając głupie wrażenie, że podarł sukienkę od ramienia, aż po same biodra.

- To jedna z jej ulubionych - rzucił Jesko, delikatnie domykając za nimi drzwi do pokoju nastolatki - Powinieneś ją zdjąć.

- Proponujesz mi, żebym się przed tobą rozebrał? - Bielecki zaśmiał się, sięgając zamka znajdującego się pod lewym ramieniem i odsunął go lekko. - Chyba naprawdę ją podarłem - jęknął cicho, przysuwając dłoń do ust.

If I get a little prettierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz