2.

2.1K 249 8
                                    


Dźwięki muzyki złagodniały wraz z chowającym się za horyzontem słońcem, a teraz uszy nastolatków pieściła Oh Hiroshima, wprawiając ich w senny nastrój. Mieli ochotę zapomnieć o wszystkim, na jeden krótki moment przestać żyć po to, żeby zacząć istnieć.

Samochód zatrzymał się gwałtownie, a głowa Kateli spadła z jego dłoni. Stanęli w korku, próbując opuścić miasto, a światła pojazdów raziły w oczy i mieniły się w nich. Choć brunet uważał to za całkiem odprężające. Pozwolił sobie lekko odsunąć szybę, a do środka wdarło się chłodne nocne powietrze. Antek zadrżał, szybko na powrót sięgając do guzika poruszającego szybą.

ꟷ Zostaw - Bielecki chwycił jego dłoń, odsuwając ją, po czym zdjął swoją jeansową kurtkę.

Rzucił ubranie na kolana Tośka, a ten bez słowa naciągnął ją na ramiona.

ꟷ Ale oczekuję rewanżu - zastrzegł sobie czarnowłosy, uśmiechając się półgębkiem, powoli wędrując dłonią wzdłuż zewnętrznej strony uda przyjaciela.

Antek zsunął się lekko po oparciu i wtulił ciało w fotel, układając swoją dłoń na dłoni Tobiasza. Pozostali w takiej pozycji, a samochody z wolna toczyły się po jezdni, prawie nie zmieniając pozycji. Bielecki ponownie sięgnął radia, a głowa bruneta opadła delikatnie. Zasnął.



Bielecki zatrzymał samochód na parkingu obok stacji benzynowej i zostawiając Antka samego skierował się do budynku. Brunet obudził się, kiedy ten zamknął drzwi. Przetarł oczy, które od rażących świateł neonów nadal musiał mrużyć. Czuł się jakby przespał przynajmniej dzień i przez kilka pierwszych chwil, widząc deskę rozdzielczą samochodu Tobiasza, był kompletnie skołowany. Dostrzegając nieobecność przyjaciela wysiadł, czując chłodne powietrze przyjemnie otulające jego twarz. Telefon w jego kieszeni począł wibrować ale nim odebrał ktoś zdążył się rozmyślić. Na ekranie wyświetliła się informacja, która od razu powinna dać mu do myślenia. Mama, pięć nieodebranych połączeń. Oparł się o maskę samochodu, wahając się czy oddzwonić. Kobieta jednak zdecydowała się wcześniej.

ꟷ Słucham?

ꟷ Tylko tyle masz mi do powiedzenia? - była lekko poirytowana ale dla niego była to codzienność.

ꟷ Ja wiem, że my dla was zawsze zostaniemy dziećmi ale przypominam ci po raz kolejny, że za niecałe trzy miesiące osiągam pełnoletniość. Nie jestem już w podstawówce - westchnął, chowając wolną dłoń w rękawie jeansówki.

ꟷ Twój ojciec wraca za dwa dni, bądź w domu przynajmniej wtedy - prawie błagała, a temu nigdy nie potrafił się oprzeć.

ꟷ Wiesz jak bardzo głęboko mam go w poważaniu, nie powinnaś mnie o to prosić - zaczynał tracić pewność siebie, obie strony zamilkły - Wiedz tylko, że nie spędzę z nim całego wieczoru - zrezygnował - Wrócę jutro, więc śpij spokojnie.

Rozłączył się, a w tym samym momencie Tobiasz wrócił, chwytając jego biodra dłońmi.

ꟷ Cholernie zimno - uśmiechnął się, wykorzystując to i przysuwając ich ciała bliżej. - Gdzie mój rewanż? - zetknął ich czoła razem, a dłonie ukrył pod swoją jeansówką, która obecnie otulała ramiona Antka.

Katela stanął na palcach, jedną stopą podpierając się o zderzak pojazdu i złączył ich usta. Nie minęła chwila, a usłyszeli głośne chrząknięcie, zwracając uwagę na dziewczynę imitującą odgłos wymiotów. Siedziała na krawędzi chodnika, przyglądając się im i lekko chwiejąc na boki.

ꟷ Takie rzeczy to wy sobie róbcie wiecie gdzie, pieprzone zakochańce - wysunęła dłoń w ich kierunku i pokazała coś niemrawo palcem, a kiedy rozprostowała kolana, butelka po alkoholu, którą kopnęła potoczyła się aż na trawnik. - Miłość kurwa...

Katela zaśmiał się, chowając czoło w ramieniu przyjaciela. Po chwili kopnął butelkę jeszcze dalej i dosiadł się do dziewczyny. Bielecki oparł się o samochód, wyjmując papieros z paczki i przyglądając się im.

ꟷ Miłość to pojęcie względne - rzucił brunet, a ta spojrzała na niego nieco nieprzytomnym wzrokiem.

ꟷ Możesz wrócić i powiedzieć mi to jeszcze raz, kiedy jego już przy tobie nie będzie - skinęła głową na Bieleckiego, ściszając głos i będąc pewną, że chłopak nie słyszy jej.

ꟷ Powiem ci to nawet wtedy - zaśmiał się - My nie jesteśmy razem.

Brunetka spojrzała na niego z dołu, komicznie unosząc jedną brew do góry. Potem przeniosła wzrok na Tobiasza i ponownie podniosła brew. A kiedy dopadła ją czkawka Katela roześmiał się.

ꟷ Spotkaliśmy się dzisiaj po kilkunastu miesiącach i gdyby nie ty może skończylibyśmy na jego tylnym siedzeniu - wstał powoli, strzelając kośćmi w kręgosłupie. - Więc księżniczka pojedzie teraz z nami i porobi za piąte koło u wozu, prawda? - wysunął dłoń w jej kierunku, a dziewczyna niepewnie zgodziła się.

Zasłoniła twarz obciętymi do ramion włosami i zajęła tylne siedzenie pojazdu. Chłopcy dosiedli się, a niedługo potem odjechali spod stacji benzynowej. Bielecki rzucił paczkę gumek na kolana Kateli, klikając językiem. Nie musiał nic mówić, bo brunet wiedział, że pasażer na gapę pokrzyżował im plany i wiedział, że na tym Tobiasz w tym momencie chciał wyładować swoją frustrację. Mimo to Antek uśmiechnął się pod nosem, odgrzewane smakuje najlepiej.

ꟷ Hej, włączcie mi coś dobrego - brunetka zsunęła ciało po siedzeniu i nachyliła się między siedzeniami, sięgając radia - Muzyka łagodzi obyczaje, potrzebuję się odstresować - zmieniła stację kilka razy, po czym Bielecki uderzył jej dłoń, a ta odsunęła ją urażona.

Radio było wyłączone. Dziewczyna nie zauważyła tego ale mimo wszystko starała się. Po kilku chwilach w pojeździe rozbrzmiało Get Some. Brunetka ponownie ożywiła się i nachyliła do przodu.

ꟷ Żałuję, że nie mogę być takim wilkiem jak w teledysku do niej - spojrzała po twarzach chłopców, którzy widocznie zajęci byli obserwowaniem jezdni - Wy wszyscy jesteście tacy sami - jej nos zmarszczył się lekko - Mogłabym się was wszystkich pozbyć, a szczególnie tamtego dupka.

ꟷ Rzucił cię? - na pytanie Antka, opadła na oparcie siedzenia, zakładając ręce na piersi.

ꟷ Chciałam być z nim szczera i powiedzieć mu jak czuję - wymruczała - Ale stwierdził, że nie chce się przy mnie spedalić i wyrzucił mnie z samochodu. Powiedzcie mi czy wszyscy chłopcy nie uznaliby tego za idealną okazję do trójkąta? - zapytała głośniej - W końcu to są te... jak im było... wasze niespełnione fantazje erotyczne.

ꟷ Możesz wierzyć lub nie ale akurat nasze fantazje erotyczne wyglądają zgoła inaczej - Bielecki skręcił w boczną ulicę, przelotnie spoglądając na Tośka.

Wtuliła swoje ciało w siedzenie jeszcze bardziej, zamykając powieki i przestając słuchać chłopców. Tobiasz spojrzał na nią w lusterku, wzdychając.

ꟷ Nie zasypiaj, musisz powiedzieć, gdzie mieszkasz.


ꟷ Na Skwerku, 4/7, możecie sobie gruchać dalej - wsunęła stopę na siedzenie, po kilku minutach zasypiając.

Bielecki spojrzał na bruneta, który przyglądał mu się od dłuższej chwili.

ꟷ Fantazje erotyczne, co? - zaśmiał się Antek, wtulając ciało w ubranie należące do Tobiasza.

ꟷ Każdy ma jakieś - odburknął, jeszcze raz sięgając radia.

Tym razem nie po to, by zmienić piosenkę ale po to by ją pogłośnić i zagłuszyć dźwięk swoich własnych myśli. Przyspieszył, a Tosiek złapał samego siebie na ciągłym uśmiechaniu się, widząc swoje niewyraźne odbicie w szybie. Nie uśmiechał się tak dawno, że w pierwszej sekundzie nie poznał samego siebie.


If I get a little prettierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz