Katela siedział przy kuchennym stole zdrapując z niego farbę i prawie łamiąc paznokcie. Jego noga niespokojnie podrygiwała, a on nawet nie był tego świadom. Spojrzał na zegarek, odliczając w myślach. Nie wiedział od jakiej liczby zaczął więc szybko się zgubił. Kiedy jego paznokieć ukruszył się, drzwi mieszkania skrzypnęły cicho, a o podłogę obiły się obcasy szpilek. Brunet wyprostował się, wzdychając cicho.
Matka chłopaka weszła do kuchni, wiążąc włosy wysoko ponad szyją. Na widok syna przymknęła powieki i wzięła głęboki oddech. Zaraz Antek na powrót zgarbił się stukając paznokciami o blat stołu.
— Setki razy powtarzałam ci, że doprowadza mnie to do szewskiej pasji – rzuciła nadzwyczaj spokojnie i podeszła do kuchenki, zaglądając do każdego z garnków. – Znów niczego nie ugotowałeś? – mruczała pod nosem przenosząc wzrok na lodówkę.
— Każdy dostaje to, na co zasłużył – odburknął, nie zaprzestając denerwowania matki.
Kobieta odwróciła się na pięcie, natychmiastowo podchodząc do chłopaka i uderzając go w tył głowy, gdyż siedział do niej tyłem. Nawet nie drgnął. Gdzieś w głębi duszy cieszył się, że matka zwróciła na niego choć odrobinę uwagi i nie obchodziło go to, w jaki sposób go traktowała. Dopóty dopóki wiedziała, że ma syna i nawet w najmniejszym stopniu pamiętała o nim.
— Jak ty się ostatnio zachowałeś? – uniosła głos, wspominając zorganizowaną przez siebie kolację – Nawet nie wiesz jak bardzo było mi wstyd przed kochanką twojego ojca! – zajrzała do lodówki. – Zachciało ci się eksperymentów, co? Taka moda teraz? – wyjęła jajka, odkładając je na blat obok. – Na bycie gejem.
— Każdy dostaje to, na co zasłużył – powtórzył cicho, kuląc się w sobie. Wiedział, że matka zaraz dociśnie go do ziemi jeszcze bardziej.
— Twierdzisz, że ja zasłużyłam tylko na syna takiego, jak ty?
— Dokładnie to, co słyszysz.
Kobieta westchnęła głośno, zajmując się swoim obiadem, a Antek nie usłyszał od niej już ani słowa. Mimo wszystko cieszył się, że miał ją przynajmniej na ten krótki moment.
*
— Myślisz, że ona zawsze mówi to, co ma na myśli? – Katela spojrzał na Tobiasza, który stał w kolejce do kasy.
— Myślę, że nie – uśmiechnął się lekko, wsuwając butelkę czystej pod ramię i wyjmując portfel z kieszeni czarnej, skórzanej kurtki. – Oboje jesteście po prostu zbyt uparci. Może gdybyście chociaż spróbowali się porozumieć... Ale jedna rozmowa to nawet nie jest próba. Do tego potrzeba czasu i wytrwałości.
— Kilka rozmów?
— Błędna odpowiedź – Tobiasz odłożył butelkę na ladę, spoglądając na plakietkę kasjerki.
— Zapomnij. Nie pytałem cię o zdanie – Tosiek kliknął językiem.
— Dokładnie to zrobiłeś.
Kasjerka wpatrywała się z wyczekiwaniem w czarnowłosego, a ten tylko wysunął dłoń z banknotem, również czekając.
— Dowód poproszę – powiedziała w końcu lekko podirytowana. Była wyraźnie zmęczona swoją nocną zmianą.
Katela zaśmiał się pod nosem, ukrywając twarz w rękawie dużej, fioletowo niebieskiej wiatrówki. Dziewczyna spojrzała na niego spod byka, a ten ukrył się za plecami przyjaciela. Po tym jak kasjerka w końcu zdecydowała się sprzedać im alkohol (oczywiście po okazaniu dowodu) wyszli ze sklepu, od razu wsiadając do samochodu Bieleckiego.
CZYTASZ
If I get a little prettier
Ficção AdolescenteDrogi Tobiasza i Antoniego rozchodzą się po tym jak matka jednego z nich nakrywa ich w intymnej sytuacji. Chłopcy mieli nie spotkać się już nigdy, a ich rodzice mieli tego dopilnować. Życie przybiera jednak inny bieg i któregoś dnia wpadają na siebi...