- Słucham - powiedział Bonnie, siadając na kanapie.
- A więc - zaczęła lisiczka, wciąż stojąc. - Wiecie, że Chica mnie rozbiła. Chociaż przepraszała dwieście razy, wiedziałam, że to fałszywe. Ja wiem, że ona zrobiła to specjalnie.
- To jesteś idiotką! - wykrzyknął Bonnie, ale Marionetka uciszyła go ruchem ręki.
- Kontynuuj.
- Planowałam zemstę. Ona zabrała mi wszystko, co kochałam, więc planowałam zrobić to samo - uśmiechnęła się nieprzyjaźnie. - Zabrałam jej ukochanego, któremu bała się wyznać uczucia. Foxy, nigdy cię nie kochałam, pogódź się z tym.
- Co? - zapytał zdezorientowany.
- Byłeś tylko zabawką w moich rękach - ciągnęła znudzona. - Nawet nie wiesz, jak bardzo upokarzające było ślinienie się z tobą non stop.
W oczach rudowłosego pojawiły się łzy.
- Ty... Ty podstępna... - jego też Marionetka uciszyła ruchem ręki.
- Moim celem było to, aby odebrała sobie życie - mówiła spokojnie, jednak po tym zdaniu zmieniła ton na kpiący i ironiczny. - Ale potem pojawił się Bonnie, który oczywiście musiał pokrzyżować mi plany! - krzyknęła i obdarowała czerwonookiego wściekłym spojrzeniem. - Znalazła inny sposób na bycie szczęśliwą! Więc postanowiłam, że skoro sama nie raczy się zabić, to jej w tym pomogę - skończyła z uśmiechem na twarzy.
Na chwilę zapadło milczenie. Rodzeństwo wróżbitów i Golden nie byli zaskoczoni sytuacją, bo byli obeznani. Foxy czuł, że jego serce rozpadło się w pół. Bonnie był wkurzony, że z zaślepienia i zazdrości posunęła się do takich rzeczy. A Mangle czekała na śmierć.
- No? - spytała znudzona. - To kiedy mnie zabijecie?
- Marionetko - zaczął fioletowowłosy ze stoickim spokojem. - Czy przyniosłabyś mi owy nóż, od którego zginęła Chica?
- Czy... Ty właśnie zacząłeś mówić oficjalnym językiem? - zapytała rozbawiona Mangle, ale została zignorowana.
- Oczywiście - dziewczyna wyszła z pomieszczenia. Po chwili wróciła, trzymając w rękawiczkach ten przeklęty przedmiot.
Bonnie wziął go w rękę i zwrócił się ku lisiczce. Nic nie powstrzyma go przed zemstą. Już nic nie zmieni jego decyzji. Pragnął poczuć jej krew na rękach. Pragnął zobaczyć jej martwe ciało. Pragnął, aby zapłaciła.
Wbił nóż w jej tętnicę szyjną. Jakimś cudem nie uszkodził strun głosowych, dziewczyna powiedziała jeszcze:
- W tych włosach wyglądasz jak gej.
Wyjął nóż z jej ciała, nie zwracając uwagi na jej ostatnie słowa.
- Świetnie - skomentował Freddy teraz mamy dwa trupy w domu. Gdzie ich zako-
Urwał, kiedy zobaczył, co odjebał fioletowowłosy. Z jego szyi wystawał nóż.
- ...już trzy - powiedziała ze smutkiem Marionetka.
Bonnie również osunął się na posadzkę.
- ...aha - skomentował Freddy. - Okej.
Foxy zaczął płakać. Zaczął płakać nad swoim marnym losem.
- Wow, to jestem teraz tu jedyną kobietą. Harem mogę zrobić - powiedziała ironicznie, chociaż nie miała nastroju do żartów.
- Mangle to tam jebać, ale zróbmy Bonnie'mu i Chice jakiś ładny grób - zdecydował Golden, który przez długi czas milczał.
- A z Mangle co zrobimy? - zapytał brązowowłosy.
- Nie wiem, wpierdolmy ją do jeziora - zarzucił od niechcenia złotowłosy. - Niech ją piranie zeżrą. Zasłużyła na to.
CZYTASZ
Nie Zrozumiesz [FNaF]
FanficCierpienie To jedyne, co czuję. Ból Staje się moim ukojeniem. A jednak Dalej żyję Dlaczego? Nikt nie wie __________________ Welp, jakiś shit o nieszczęśliwej miłości itd itp oklepany temat bla bla tak wiem lol Jeśli dalej chcesz to przeczytać to zap...