Galactik Football

PODJĘTA DECYZJA

 Klejton miał rację. Po treningu wszyscy poszli w swoją stronę. Sined przechodził właśnie obok parku "GreenWoods" i postanowił się w nim zatrzymać. Położył swoją ciężką torbę na ławce i po chwili usiadł obok niej. Schował twarz w dłonie i zaczął szlochać. Brunet wie, że nie ma szans by zdobyć zaufanie drużyny Akilianu, gdyż ani oni ani on nie mają ochoty ze sobą rozmawiać i przebywać w swoim towarzystwie. SnowKids związali się ze sobą bardzo mocno, ponieważ wszyscy znali swoje problemy. Wszyscy prócz Sineda. On jako jedyny nie "pochwalił" się swoimi problemami. Po traumie z dzieciństwa brunet stał sie skryty w sobie czasami nawet wulgarny i chamski. Dlaczego taka sytuacja zmieniła go doszczętnie i nie potrafi normalnie i spokojnie rozmawiać z ludźmi. Dlaczego małe niepowodzenia tak bardzo go denerwują, że często dochodzi do rękoczynów? I dlaczego on teraz siedzi na ławce w parku, który jest miejscem publicznym i płacze jak niemowlak? Sined nie potrafił odpowiedzieć na te pytania. Nie znał na nie odpowiedzi. Nagle przypomniało mu sie ostatnie zdanie z książki "Smog przez wieki": "Specjaliści oraz dzisiejsi piłkarze Shadows informują, by dla bezpieczeństwa osoby miłe, skromne, nieśmiałe i lubiane nie podejmowały próby dostania się do drużyny w obawie o powikłania wywołane Smogiem." Brunet przestał płakać i zaczął analizować swoją sytuację na Akilianie. Nie wyróżnia się. Nikt go nie lubi. Jednak tu jest wyjątek. Jedynym rówieśnikiem z którym nigdy sie jeszcze nie pokłócił jest Djock. On tak jak Sined postawi na swoim, by osiągnąć sukces. Jednak w przeciwieństwie do niego brunet nie jest tolerowany przez SnowKids. Mieszka sam i nie ma żadnej rodziny, która mogła by mu doradzić w tak trudnej sytuacji. Nie lubi żadnej dziewczyny, gdyż uważa, że nie nadają się one na światowej sławy piłkarki, mimo wielkich zdolności Mei w ataku, oraz Tii na pozycji skrzydłowej. Sined pomyślał przez dłuższą chwilę. Następnie otarł łzy, wstał z ławki i poszedł do swojego domu. Już wie co zrobić oraz wie jakie będą tego kosnekwencje, ale trzeba zaryzykować.