NAGŁE ZNIKNIĘCIE

49 2 0
                                    

Djock stracił poczucie czasu. Odsunął się od monitora dopiero po tym jak zadzwonił do niego Arch:

- Dzień dobry trenerze.

- Cześć Djock, słuchaj jest ważna sprawa do omówienia, dodam jeszcze, że bardzo poważna - powiedział Arch.

- Co się stało? - zapytał zaniepokojony Djock.

- Sined zniknął.

- Jak to zniknął?

- Przyjdź szybko do mojego biura, na miejscu będzie cała drużyna.

- Jasne już się zbieram.

Djock szybko zerwał się z fotela, ubrał się w porządniejsze rzeczy i wyszedł z domu, zostawiając na stole w salonie liścik do Lili, że musiał na chwile wyjść. Nie pisał sms, gdyż jego mama i tak, by go nie odczytała. Chłopak wybiegł z domu i pognał w stronę centrum. Kilka razy spróbował zadzwonić do swojego kumpla jednak dzisiaj brunet nawet od niego nie odebrał żadnego telefonu. Gdy dotarł do biura Archa na miejscu znajdowała się już cała drużyna. No prawie cała, bez Sineda i Klejtona to trochę pusto się zrobiło.

- Bardzo się cieszę, że szybko przyszedłeś - powiedział zmartwionym tonem Arch.

- Starałem się jak najszybciej.

- Kontaktował się z tobą? - zapytał Rocket.

- Próbowałem do niego zadzwonić już kilka razy ale nie odbiera.

- A co z Klejtonem? - spytała poddenerwowana Tia.

- To samo - odpowiedział Tran spoglądając na swojego śpiącego już brata.

- Chwila...dostałem sms - powiedział cichym tonem Djock.

- Od Sineda? - zapytali SnowKids niemalże chórem.

- Tak...pisze, żebym wszedł na Skype, bo chce mi to wyjaśnić.

- To szybko loguj się! - powiedział donośnym tonem Arch i wstał z fotela przy biurku.

...

- O widzę, że cała drużyna się nami zainteresowała - powiedział Sined. Obok niego stał...Klejton.

- O co wam chodzi? Co wy kombinujecie? - powiedziała Tia.

- O nic nam chodzi i nie kombinujemy. Po prostu wylatujemy z Akilianu... razem...po to, by móc rozwinąć skrzydła w innej drużynie - powiedział Klejton.

- Żartujesz? Przecież potrzebujemy trenera, technika i napastnika! Nie zostawiajcie nas, przecież niedługo kolejny mecz!

W tym momencie rozmowa dobiegła końca... SnowKids nie miało nigdy doczynienia z takim obrotem spraw. Ale nie tracili nadziei. Wiedzieli, że nawet bez Sineda może udać im się wygrać kolejny mecz towarzyski... z Shadowsami.

Galactik FootballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz