Louis to typowy populary chłopak w szkole, wiecie o co chodzi. Ładna twarz, ciało również niczego sobie przez co ma powodzenia u dziewczyn jak i u chłopaków. A Harry to wrażliwy chłopiec który jest dręczony w szkole. Kilka łez i kilka przekleństw zł...
-Louis ty mała cholero! Wyłaź z tej łazienki! - Czekaj! Nie widzisz że ciś robię? - No właśnie nie bo... kurwa dlaczego w tym domu jest jedna łazienka! - Bo dwie pozostałe zburzyłem i jest większy duł i dodatkowy pokój gościnny! - Louis! No proszę! Wpuść mnie! - Nie! - Louis zaraz się posikam! Otwieram drzwi i wpuszczam chłopaka po dobrych 20 minutach kłótni przez drzwi!
Wychodzę na taras żeby zapalić. Myśląc jaką wymówkę dać szefowej dlaczego nie mogę chodzić do pracy. W końcu jak Harry był w Francji miałem wymówkę że jadę do niego a teraz? - Nad czym myślisz? - pyta przez mału otwór w oknie. - Nad wymówką. - Ja mam pomysł. Powiesz że jesteś chory i że co najmniej tydzień cię nie będzie. Tak jak napisałaś do mojego dyrektora! - Ok tak napiszę. Wyjąłem telefon i napisałem. Odpowiedź uzyskałem po 5 sekundach. „Zostanie potrącone to z twojego urlopu!" Ahhh... kocham tą kobieta. Ze mną pracują jeszcze dwie dziewczyny one jak chcą wziąć chorobowe to jest taki tekst „ Jasne dziewczynki idźcie do domu" A jak ja chce to: „ Tomlinson to będzie : 1. Potrącone z twojej pensji albo 2. musiał zostać po godzinach albo 3. To będzie potrącone z twojego urlopu" - Przestań palić! Bo śmierdzi w całym domu! - Już zaraz tylko go skończę! Wychodząc do mieszkania już pachniało już moim śniadaniem. Naleśniki z nuttela'om i z bananem. Mnnnnniam! Po zjedzeniu chyba 10 naleśników wszedłem na górę i położyłem się na łóżku w sypialni.
*Po południe* Leżymy przytuleni do siebie tak chyba już z trzy godziny gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi. - Harry? - Louis? - Otwórz proszę. - Tak jest! Wykonam twoje polecenie! - podśmiewa się pod nosem. - No już już... księżniczko. Przebieraj tymi swoimi pięknymi nóżkami.
Pov Harry. -Nie nazywaj mnie tak! Schodzę na dół krzycząc że już idę do kogoś za drzwiami. Ku mojemu zdziwieniu moim oczom ukazała się piękna dziewczyna. - Hej! Jest może Louis? Mam do niego prośbę. Dziewczyna mniej więcej w naszym wieku albo starsza. Dość wysoka. Blond włosy z prześwitami brązu. Oczy niebieskie, podkrążone najprawdopodobniej od płaczu. Średniej wielkości usta pomalowane na czerwono. Ubrana w czarny płaszcz, pod spodem biały wełniany sweterek. Czarne spodnie i buty( podobne do glanów). Na głowie miała bordową czapkę. - Pewnie wejdź. Usiądź w salonie. - Dziękuje Ci Harry. - Zaraz pójdę po Lou.
Hey my sweet lovers! Domyślacie się kto może być tą piękną dziewczyną potrzebującej pomocy od Lou?
Jak wam mija weekend?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Przestaje jak narazie pisać bo jest mała aktywność!!!😔 Jeśli się poprawi odrazu napiszę rozdział. 😊 Xoxo😘