Louis to typowy populary chłopak w szkole, wiecie o co chodzi. Ładna twarz, ciało również niczego sobie przez co ma powodzenia u dziewczyn jak i u chłopaków. A Harry to wrażliwy chłopiec który jest dręczony w szkole. Kilka łez i kilka przekleństw zł...
POV Niall - Słuchaj muszę już iść napisz do niego i daj mi cynk jak wam poszło do zobaczenia Loueh! - Niall? - Tak? - Czy trudno było zaakceptować to twoim rodzicom. - Tak na początku ale później oczekują przyjścia twojego chłopaka. Moi jeszcze się nie doczekali. - Mojego ojczyma raczej to nie interesuje. - A mama ? - Niall może nie poruszamy tego tematu. - Przepraszam Lou nie wiedziałem. Napewno nie była by zła. - Też tak myśle. - A teraz Louis naprawdę muszę iść. Śpieszę się żeby... właśnie możesz pojechać ze mną. Louis zbieraj się jedziemy. - powiedziałem ucieszony chyba jak nigdy. Wpadłem kurna na genialny pomysł. - Ale ja nie wiem czy mogę. - Możesz. Jestem tego pewny. Szybko bo na autobus się spóźnimy. - Niall ale ... - Oh... no tak on ma samochód. - Okey to jedziemy twoim samochodem. No tak przecież on nie musi wsadzać dupy w autobus lub w taksówki jak ja.
POV Louis. Słucham uważnie nawigacji i uwag chłopaka co do mojej zbyt szybkiej lub zbyt wolnej jazdy. Czy wy też tak macie że nad czymś się skupiacie i ktoś swoim wrzaskiem was wystraszy? O tak tak właśnie wydarzyło się teraz. - Aaaaaaaaaaa... o matko to jest moja i Hazzy ulubiona piosenka. - Liam'a też. - Ahhh... Liam to twój przyjaciel. - i cała radość z jego twarzy prysła. W ciszy stanęliśmy na światłach. - Czy Liam coś ci zrobił Niall? - Nie. Po prostu... ah nie ważne nie zawracajmy sobie tym głowy. - Ale ja bardzo chce. - OK ja ci pomagam to ty też mi pomożesz. Niall zaczął opowiadać jak było na wychowaniu fizycznym i że chciałby się z nim umówić ale on ma dziewczynę i takie tam dalej bla ... bla... bla... . - To który to dom? - Ten !- krzykną w skazał na dom na sprzedaż. - Dlaczego jest na sprzedaż? - Dla tego cię tu zabrałem. - Ale chcesz kupić ten dom? - Wejdziemy to wszystko ci wyjaśnię . Wchodzimy do domu, jak dla mnie obcej osoby. - Niall? To ty? - Tak. Przyprowadziłem nam dodatkową pomoc. - Poczekajcie zaraz zejdę. Kojarzę głos ale nie jestem pewien czy to jest ta osoba o krócej myśle Osoba o delikatnym anielskim głosie schodzi delikatnie po schodach. Stoję trochę spięty bo nie wiem kto to jest i nagle ... widzę długie piękne nogi( i to nie były kobiece) , długie kręcone włosy i piękne zielone włosy. Czyli to jest Harry. - Wait to ty się wyprowadzasz !!?? - Louis? Co ty tu robisz? - Spokojnie. Zaraz wam wszystko wytłumaczę. - Powiedział delikatnie Niall - Przepraszam ale muszę wyjść. -powiedziałem po prostu nie wytrzymałem presji. - Lou! Harry? Gdzie wy jesteście. To mnie przerosło nie chce go okłamywać nie chcę żeby prze zemnie sobie coś zrobił. W końcu nie oczekiwanie moje oczy napełniła się łzami. - Louis ? Czy to moja wina ? - zapytał delikatny anielski głos. - Hazz to nie twoja wina po prostu ... - Mów Lou... nie przejmuj się. - Bardzo mi się podobasz ale nie chcę cię zranić gdy coś po między nami się stanie. - N-Naprawdę ? - Tak, przepraszam. - Nie przepraszaj. Serce nie sługa. Nagle z Harry'ego oczu wypływają gorzkie łzy. Przytuliłem chłopaka, czułem po prostu taką potrzebę. Czułem potrzebę przytulenia kogoś nie z przymusu po prostu z poczucia ciepła. Odsunąłem się od niego i wyszeptałem «Przepraszam Harry»
Przepraszam że tak późno : Życzę wam wesołych świąt i szalonego sylwestra 😍🎄💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.