Louis to typowy populary chłopak w szkole, wiecie o co chodzi. Ładna twarz, ciało również niczego sobie przez co ma powodzenia u dziewczyn jak i u chłopaków. A Harry to wrażliwy chłopiec który jest dręczony w szkole. Kilka łez i kilka przekleństw zł...
Pov Niall. 12:30 Nie wyjechałem z Li po to żebyśmy odpoczęli od dziecka tak jak powiedzieliśmy to Louis'owi i Harry'emu. Pojechaliśmy po to żeby naprawić ten związek. Ostatnio po między nami nie jest dobrze. Często się kłócimy. Wszyscy mówią że to przejdzie że to taki etap w związku. Ale to za długo trwa. Próbuje wszystkiego ale on coś przed mną ukrywa. Nie wiem co ale chce się tego dowiedzieć. Wyjąłem komórkę i zacząłem pisać do mojego kumpla z golfa.
Wiadomości Ja:Hej Shawn! Mam sprawę! Ja: Szybko!!! Menda: Co jest? Menda: Znowu on? Ja: Ja już nie wiem co robić! Ja: O głupie bułki w sklepie się pokłócił. O bieliznę którą zakładam. O to że założyłem jego koszule. O to że nie nie kupiłem kawy tej co powinnienem kupić. O to że jesteśmy na jakimś zadupi a nie w jakimś hotelu. Co ja mam robić?!?!? Menda: Nie wiem💕 Ja: Dzięki kochaniutki za pomoc napewno to zrealizuje 🙂 Menda: Oh, kocham twoją ironię.
15:00 - Zdradzasz mnie? Wstałem do niego by mu odpowiedzieć. Wziął mnie za koszulkę i rzucił o ścianę. Trzymał mnie dalej przy niej. - Zdradzasz mnie mnie z nim? - Nie! Co ci przyszło do głowy! - To że od paru miesięcy z nim piszesz! Rozmawiasz! Wychodzisz gdzieś! Gadaj! Zdradzasz mnie?!? Byłem przerażony. Z moich oczu zaczęły cieknąć łzy. Pokiwałem przecząco głową. Otworzyłem oczy i zobaczyłem jego pięść. Spojrzałem mu głęboko w oczy mówiąc mu żeby mnie oszczędził. Jego pięść była coraz bliżej mojej twarzy. „Błagam Cię Liam" - powiedziałem w myślach. Zamknąłem oczy i delikatnie obróciłem głowę na bok. Po policzku ciekły mi pojedynczo łzy. Jeszcze nigdy się tak nie bałem. W ostatniej chwili jego dłoń zmieniła tor i uderzył w ścianę tuż przy mim uchu. Odszedł dwa kroki od mnie. Patrzyliśmy sobie w oczy przez krótką chwile. - Przepraszam.- szepną. Odepchnąłem go i pobiegłem do łazienki i tam się zamknąłem. Usiadłem przy drzwiach głośno płacząc. Słyszałem kroki. A co jeśli znowu wpadnie w jakiś szał i coś mi zrobi? - Niall? Przepraszam. Nie... nie chciałem. Błagam wyjdź. Nie zrobię ci krzywdy. - S-skąd mam wiedzieć- mówię pociągając nosem. - Bo cię kocham Nini. Błagam. Przyrzekam że nic ci nie zrobię. Nie bój się mnie. - Odsuń się od drzwi i stań pod ścianą. - Dobrze. Otworzyłem drzwi i wyszedłem na zewnątrz. - Niall. Prze...-zrobił krok to przodu. - Cofnij się. - Przepraszam. - cofną się. Nic się nie odezwałem tylko wszedłem do sypialni i wziąłem swoje rzeczy. Przyglądał się wszystkiemu z progu pokoju. Po spakowaniu wszystkich rzeczy usiadłem na łóżku. On zbliżył się trochę. - Nie uciekaj znowu proszę! - Nie uciekam tylko odchodzę. - To będzie trzeci raz jak mnie zostawiasz. - Bo najwidoczniej mam powody. - Po pocałunku. Po zerwaniu. I teraz. - Widzisz to wszystko mnie przerasta i uciekam. - Nie możesz tak. - Mogę wszystko mogę! - Nie zostawiaj mnie! Wziąłem torby i ruszyłem w stronę drzwi. - Niall. - złapał mnie za nadgarstek. - Puść mnie psycholu. - Nie mów tak. - powiedział - Przy takich ludziach nie trzymam się blisko. - Niall ja w ciąż cię kocham. Trochę mnie pogięło. - Trochę? Chciałeś mnie uderzyć! - Niall. Przepraszam. Przyrzekam że nic ci nie zrobię. - Skąd mam mieć pewność czy jutro nie poderżniesz mi gardła? Albo zastrzelisz? - Bo cię Kocham!
Hey! Zachęcam do komentowania rozdziałów to duża przyjemność czytać wasze komentarze.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.