Macie mały spojer u góry: Harry wreszcie spotyka JD - ciekawa jestem Waszych reakcji! Piszcie śmiało!
Byłem cholernie blisko, niemal na krawędzi orgazmu. Stella chyba też, bo zaczynała głośniej popiskiwać. W tempie pchnięć mocniej uciskałem jej duże cycki. Przymknąłem powieki, rozkoszując się doznaniami. Przed oczami jak zawsze, a przynajmniej od wakacji, pojawiła się sylwetka JD, która z kokieteryjnym uśmieszkiem wypinała się w moją stronę.
Wyobrażając sobie, że w tej chwili zamiast Stelli była JD, wytrysnąłem prosto w kondom.
Pchnąłem jeszcze kilka razy, jednocześnie pozbywając się całej spermy i pozwalając dziewczynie dojść. Po dwóch głośniejszych oddechach wyjąłem penisa ze Steli, zdjąłem prezerwatywę, zawinąłem ją i wyrzuciłem do śmieci.
Stella podniosła się na łokciach, uważnie mi się przyglądając.
– Harry... Tak sobie myślałam...
– No?
– Może poszedłbyś ze mną na kolację, do kina czy coś – wyglądała na zawstydzoną. Naprawdę z całych sił próbowałem się nie roześmiać. Na próbach się skończyło.
– Stel, daj spokój. Nie bawię się w randki. Dobrze o tym wiesz.
– No, tak, ale skoro tak często ze sobą przebywamy, to pomyślałam, że może jednak mógłbyś zrobić wyjątek?
W głosie dziewczyny usłyszałem nadzieję.
Pokręciłem głową, na widok czego ewidentnie posmutniała.
– Już na samym początku naszej znajomości zastrzegałem, że dla mnie liczy się tylko seks, Stella. Powiedziałaś, że to rozumiesz – dodałem, zakładając bokserki.
– Tak, ale wtedy cię nie k...
Zamilkła raptownie.
– Wtedy mnie nie... Co nie? – starałem się podtrzymać rozmowę, choć tak naprawdę wolałem, żeby już sobie poszła. Musiałem psychicznie nastawić się na koncert i na poznanie osobiście JD.
– Nic, nieważne. Baw się dobrze, Harry – westchnęła.
Zeskoczyła z łóżka, ubrała strój cheerleaderki i rzucając mi ostatnie spojrzenie, wyszła. Wreszcie mogłem zająć się przygotowaniami. Dzisiaj miałem jedyną szansę, żeby JD mnie polubiła i się ze mną umówiła. Nie mogłem jej zaprzepaścić. Ciągle zastanawiałem się, jak potoczy się nasza rozmowa. Miałem wielką nadzieję, że Butler niczego jej o mnie nie nagadała, bo wtedy będzie trochę krucho.
Przejechałem dłonią po włosach, wzdychając.
Dasz radę, stary, zacząłem kibicować sobie w myślach. Przecież to tylko kolejna dziewczyna, którą chcesz przelecieć.
Nawet sam sobie nie wierzyłem.
Czy można było zakochać się w osobie, o której się tak właściwie niczego nie wiedziało?
///
Pierwszy raz w życiu denerwowałam się tak mocno przed koncertem. Trzęsły mi się ręce, głos łamał i co chwilę albo się potykałam, albo coś wywracałam. Jessie już trzykrotnie zwróciła mi uwagę, ale widząc, że nie daje to żadnych rezultatów, zaniechała. Miałam wchodzić za piętnaście minut, a byłam właściwie w proszku. Musiałam się jeszcze przebrać i umalować.
Jes weszła do środka ze wściekłą miną.
– Co się dzisiaj z tobą dzieje? Wyglądasz jak przestraszony kociak. Spowiadaj się. Natychmiast.
CZYTASZ
Zamaskowana // h.s ✔
FanfictionGdzie ona za dnia jest zwykłą studentką, a po nocach DJ-em uwielbianym przez tłumy, a on jedną jej wersję kocha, a drugą - nienawidzi. #191