Przepraszam za zwłokę! Teraz postanawiam poprawę z nadzieją, że ktoś tu jest i przeczyta! :*
Udawanie, że cholerny pocałunek ze Stylesem nie miał w ogóle miejsca, wychodziło mi całkiem nieźle. Po dwóch dniach naprawdę udało mi się prawie zapomnieć. Wystarczyło jedynie unikać Stylesa, pokłócić się ze Scottem oraz paroma innymi osobami i oblać kolokwium z zarządzania. Byłam na pograniczu załamania, bo czułam się winna. Oszukałam Scotta. Ba, zdradziłam go!
Pacnęłam głową o blat stołu.
Siedziałam przed wydziałem, starając się nie zwariować. Świeże powietrze zawsze działało na mnie kojąco, więc pomyślałam, że i tym razem tak będzie. Chciałam posiedzieć w ciszy, samotności. Dlatego fakt, że ktoś postanowił się dosiąść, bardzo mi się nie spodobał. Odwróciłam się, ale widząc uśmiechniętego Stylesa, straciłam rezon. Obrazy z garderoby wróciły, a ja bezwiednie oblizałam wargę. Popatrzyłam na jego usta...
NIE, JULIE! KURWA!
– Wszystko ok? Zbladłaś – zdziwił się.
– Od kiedy się mną przejmujesz, Styles?
Jego nazwisko wręcz wyplułam. Z jadem. Gdyby nie on, nie miałabym tych cholernych zmartwień i wszystko byłoby idealne!
– Uuu, co tak groźnie? Masz okres?
– Nie. Spieprzaj stąd.
– Dobra, dobra, luzuj, Butler. – Wzniósł ręce do góry w geście poddania. – Chcę pogadać.
– Nie mamy o czym.
Próbowałam wstać, ale złapał mnie za łokieć i przytrzymał.
– Proszę? To ważne.
Walczyliśmy na spojrzenia, aż w końcu przegrałam. Zrezygnowana z powrotem opadłam na siedzenie i zaczęłam przypatrywać się twarzy Stylesa. I wcale, ale to wcale nie patrzyłam na jego usta!
Wyglądał na zadowolonego.
– Poznałem JD.
– Tak? – odparłam niechętnie. – No, i?
– Całowaliśmy się.
Zakrztusiłam się, patrząc na niego jak na idiotę. Nieee, on... Nieee, on nie ma zamiaru gadać ze mną o... Nieee...
– I co ja mam z tym wspólnego?
Właściwie to wszystko.
– To twoja przyjaciółka. Na pewno się sobie zwierzacie, czy coś – zabrzmiał na lekko zdenerwowanego. Potarganie tych cholernych, czarnych kudłów potwierdziło przypuszczenia. – Mówiła coś o mnie?
– A nawet jeśli i tak się nie dowiesz.
– Powiedz mi. Zrobię wszystko.
– Wszystko? – powtórzyłam, unosząc brwi.
– Okej, niech będzie. Zrobię ci minetkę.
Zakaszlałam, po czym wykrzyknęłam oburzona:
– Nie chcę żadnej minetki! – Ludzie zaczęli posyłać nam dziwne spojrzenia, więc raptownie przycichłam. Na pewno byłam czerwona jak burak. – Chrzań się, Styles!
– No, dobra, dobra! A przynajmniej powiesz mi, czemu nie zadzwoniła?
– Bo ma chłopaka?
– No, i? Chłopak nie ściana, da radę przesunąć.
CZYTASZ
Zamaskowana // h.s ✔
FanficGdzie ona za dnia jest zwykłą studentką, a po nocach DJ-em uwielbianym przez tłumy, a on jedną jej wersję kocha, a drugą - nienawidzi. #191