- Skoro znalazłaś rodziców, myślę, że zamieszkasz tutaj, więc chciałbym żebyś mówiła mi po imieniu. Mam serdecznie dosyc tego 'wasza wysokośc'.
- Będę na ty z księciem?? To zaszczyt! - rozemocjonowałam się - Ups, wybacz, ale jestem dośc energiczną osobą.
- Zauważyłem - mruknął, ale mimo to uśmiechnął się do mnie. - Oprowadzić cię po zamku?
- No pewnie!!! - ucieszyłam się - To znaczy, z przyjemnością - poprawiłam spokojniej.
Przeszliśmy kawałek w ciszy. Kiedy przemierzaliśmy długi korytarz, kawałek na przeciwko od nas zobaczyłam młodego krasnoluda , idącego w naszą stronę. Gdy był bliżej zobaczyłam jego jasnobrązowe włosy i zielono-niebieskie oczy. Na twarzy miał niewielki zarost i miałam wrażenie, że kogoś mi przypomina...
- No świetnie... - burknął Thorin, zauważając przechodnia.
- Nie wierzę! - wykrzyknął tamten , stając obok - Nie chwaliłeś mi się, bracie, że znalazłeś w końcu dziewczynę!
- To nie jest moja dziewczyna - jęknął, przewracając oczami - Spotkaliśmy się w lesie, podczas polowania, szukała rodziców - wyjaśnił - Frerin, to Arissa, Arissa, mój brat Frerin.
- Gdybym wiedział, że upolujecie taką piękność, pojechałbym z wami - powiedział, mrugając do mnie i wyciągając rękę.
Podałam mu dłoń, myśląc, że ją uściśnie, a nie pocałuje...
Nie byłam przyzwyczajona do takiego traktowania, więc poczułam się trochę dziwnie.
- Miło mi cię poznać, książę - odparłam lekko zmieszana.
- Błagam cię, jaki książę?! Mów mi Frerin! - posłał mi głupkowaty uśmiech.
Już wiedziałam, że się dogadamy.
- A ty nie miałeś przypadkiem bawić się z Dis? Dzisiaj twoja kolej - przypomniał mu Thorin.
- Lisa mnie wyręczyła - odpowiedział - Przyszła do niej i bawią się w 'herbatkę' - zrobił w powietrzu cudzysłów.
- Kim jest Dis? - spytałam, czując się kapkę zagubiona w tym wszystkim.
- Nasza młodsza siostra - wyjaśnił brunet.
- Obiecałem, że oprowadzę Arissę po Górze, więc mógłbyś już dać nam spokój? - zapytał czarnowłosy.
- Dać wam spokój? No co ty?! Idę z wami! Pewnie chciałeś pokazać jej królewską bibliotekę, albo coś takiego...
- Nieprawda!
- Swoją prywatną bibliotekę?
- Może... - odwrócił wzrok starszy.
- Mi to się wydaje, że zamiast starych zwojów pełnych bajek o wróżkach to wolałaby zobaczyć naszą arenę treningową.
- Macie tu arenę treningową?! - wtrąciłam się zachwycona.
- Ha! Mówiłem. - uśmiechnął się triumfalnie Frerin. - Tak więc wybacz, bracie...
Okej, tym razem to mnie na maksa zaskoczył.
Krasnolud wziął mnie na ręce i zaczął uciekać przed starszym bratem.
- Frerin, co ty wyprawiasz?!
- Porywam cię - wysapał w biegu - Żebyś nie oglądała kronik o powstawaniu innych kronik.
- Umiem iść sama!
CZYTASZ
Forever together
FantasyŻycie Arissy nigdy nie było nudne ani kolorowe, jednak wszystko diametralnie się zmienia kiedy spotyka Thorina. Potem poszło tak szybko - pierwszy pocałunek, wesele. Nic nie wskazywało na jakiekolwiek schodki, które nieustannie się pojawiały. Czy...