Wyznanie

561 37 15
                                    

~P.O. V. Goth~

Obudziłem się, Palette nie było w łóżku. Wszystko mnie bolało, ledwo co wstałem z łóżka. Pokierowałem się do łazienki w celu wykąpania się. Dotarłem tam z trudem. Co chwilę opierałem się o ściany, ale udało mi się dotrzeć i wykąpać, niestety nie miałem ubrań, więc po prostu owinąłem się ręcznikiem i wyszedłem. Napotkałem Palette.
- Co robisz? - Spojrzał się na mnie z chytrym uśmieszkiem, a ja opierałem się o ścianę.
- Idę nie widać? - Spojrzałem na niego spod byka
- Może ci pomóc? Widzę że coś cię boli - Nienawidze go, ale jednak zależy mi na nim eh... Co się ze mną dzieje?
- Nic mnie nie boli - Odsunąłem się od ściany, próbowałem ukryć ból.
- Więc może chcesz się ze mną przejść na przykład po parku? - Debil, nigdzie z nim nie pójdę ponieważ jestem na niego zdenerwowany za wczoraj i jednak nie chcę żeby wiedział że mnie wszystko boli, będzie się ze mnie wyśmiewać.
- Nigdzie nie idę. - Powiedziałem stanowczo, zacząłem iść, ale on złapał mnie za nadgarstek i pociągnął mnie do siebie. Patrzyłem się na niego spod byka.
- Skoro cię nic nie boli to czemu nie chcesz się ze mną przejść? - Cały czas patrzył na mnie z tym chytrym uśmieszkiem. Odepchnąłem go od siebie
- Bo jestem na ciebie zdenerwowany i muszę posprzątać dom, więc daj mi spokój. - Nie wieżę że to powiedziałem no ale cóż. Jeśli będę mógł zostać w domu i nigdzie z nim nie wychodzić to wolę sprzątać.
- Mało mnie to obchodzi. Pójdziemy do parku - Zmierzyłem go wzrokiem
- Nie mam ubrań, podarłeś mi je

Zostawił mnie i gdzieś polazł, mam nadzieję że już nie wruci do mnie. Znów zacząłem się kierować do "swojego" pokoju. Wszedłem do pokoju i położyłem się na łóżku. Miękko. Zamknąłem oczy. No i kurwa musiał mi przerwać! Zabrał ze mnie ręcznik, znów byłem goły. Skuliłem się. Zboczeniec.
- Oddaj mi ręcznik - Powiedziałem stanowczym głosem, zerkajac na niego
- Mam dla ciebie ubrania, tylko wstań i je sobie weź - Usiadłem, jak siedze to nie boli aż tak eh... Wstałem podeszłem do niego. Już wyciągnąłem rękę w stronę ubrań ale on uniósł rękę, przez co normalnie nie sięgam. Jestem niższy od niego, no co poradzę?
-No chodź weź je sobie, albo będziesz chodził goły.
Tak chcesz się bawić? Dobra. Podeszłem do niego, złapałem za jego kołnierzyk i przyciągnąłem do siebie, pocałowałem go, złapałem za ubrania drugą ręką. Puściłem go. Był zarumieniony, ja też.
- I win... - Powiedziałem chytrym uśmieszkiem, złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, to co wcześniej zrobiłem było błędem prawda? Pocałował mnie, a ja debil co zrobiłem? Dałem mu z liścia. Od razu się odsunął
- Goth'y - Przełknąłem ślinę - Wiem że jesteś trochę na mnie zły ale... - trochę? Chyba bardzo... - Jeśli uderzysz mnie jeszcze raz pożałujesz - Zrobił na prawdę straszny uśmiech, taki psychiczny, ale ja oczywiście nie umiem trzymać języka za zębami.
- Co mi zrobisz? Zgwałcisz? A no tak zapomniałem już to zrobiłeś.
Złapał mnie za szyję.
- Ubieraj się, idziemy na spacerek - Wyszedł z pomieszczenia, eh... Może troszeczkę przesadziłem? Nie. On i tak ma na mnie wylane

Ubrałem ubrania, które dostałem od Palette i zszedłem na dół, znów zacząłem ukrywać ból. Nie chcę żeby wiedział.
- Idziemy do parku, bez żadnego "ale" rozumiesz? - Przytaknąłem, ubrałem buty i wyszliśmy na świeże powietrze.

Szliśmy w ciszy, ale przez to że przeszywał mnie ból nie mogłem nadążyć za Palette, często się na mnie wkurzał i coś mruczał pod nosem, ale jednak w końcu doszliśmy do parku, ja usiadłem na ławce zaraz zrobił to samo Palette.
- Czemu mnie okłamujesz? - Spojrzałem na niego, a jego wzrok był pokierowany na fontannę
- W jakim sensie okłamuje?
- Widzę że cierpisz, mogłeś po prostu powiedzieć, a nie to ukrywać
- Nic mi nie jest - Udeżył ręką o ławkę, wzdrygnąłem się.
- Skoro nic ci nie jest to nie będzie ci przeszkadzać jak coś zrobię? - Co on chcę do cholery zrobić?
- N-nie - Przyszpilił mnie do ławki. Trzymał mnie za nadgarstki, poleciały mi łzy. Czemu płaczę? Jego ręka powędrowała na moją miednicę, zaczął wkładać swoją dłoń do moich spodni, dostałem ataku paniki. Krzyczałem żeby mnie puścił, żeby mnie zostawił. Kopnąłem go, odsunął się ode mnie. Ja się skuliłem i głowę schowałem w kolana.
- N-nie dotyka m-mnie - Zacząłem szlochać. - Chciałeś dowiedzieć się ż-że przez ciebie mnie wszystko boli? To chcesz wiedzieć? Że m-mnie zraniłeś? Że przez to co mi zrobiłeś wczoraj moje serce pękło? Że... Że... cię kocham?

Pesymistyczny Świat (Fell!Goth x Fell!Palette) [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz