Nienawidzi Mnie

362 36 37
                                    

~P.O. V. Palette~

Gadałem z nim dobre 3 godziny eh... Co chwilę ryczał, a ja próbowałem go pocieszyć chodź jeszcze bardziej doprowadzałem go do płaczu. Nie umiem pocieszać. Nie moja wina.

Gadaliśmy i gadaliśmy, ale na szczęście zauważyłem mojego Goth'a. Eh... A bardziej nie na szczęście.
- Goth idzie moja zabaweczka - Powiedziałem dość głośno, żeby usłyszał mnie też mój Goth. Bosh... ale się tak beznadziejnie mówi ich imona. Dobra mój Goth to zabaweczka, a ten tu to po prostu Goth. Złapałem go za policzki i złączyłem nasze usta(?). Mojej zabaweczce zaczęły spływać łzy po policzku. Jeszcze chwilę się w nas wpatrywał aż zaczął biec. Odsunąłem się od Goth'a i lekko przegryzłem swoją wargę. Zastanawiałem się czy mam za nim biec eh... Nie mogłem tak stać, więc zacząłem za nim biec i w biegu wołałem jego imię. Ugh... Nie chcę już go ranić. Jeśli będzie trzeba będziemy się ukrywać, ale chociaż będziemy żyć szczęśliwie, prawda?

Wbiegł do domu przy czym trzasnął drzwiami. Złapałem za klamkę i pociągnąłem do siebie drzwi i wszedłem do środka. Pokierowałem się do jego pokoju. Próbowałem otworzyć, ale drzwi były zamknięte, więc trochę odsunąłem się od nich i zaraz wbiegłem w nie i wyważyłem drzwi. Wszedłem do jego pokoju, on leżał na łóżku skulony zalany łzami. Podeszłem do niego i położyłem swoją dłoń na jego ramieniu. Teraz chciałem mu to wytłumaczyć, ale najpierw musi się trochę uspokoić.
- Goth proszę nie płacz - Powiedziałem spokojnie i zacząłem lekko głaskać go po ramieniu.
- ZNÓW TO ZROBIŁEŚ! ZRANIŁEŚ MNIE! - Usiadł i krzyczał. Zdenerwowałem się chodź on miał rację i powinienem przyjąć jego słowa bez żadnego ale i jeszcze teraz powinienem błagać go o wybaczenie, ale ja go złapałem za nadgarstki i przyszpilowałem do łóżka.
- MYŚLISZ ŻE OBCHODZI MNIE TO ŻE CIĘ ZRANIŁEM?! ...odpowiedź jest prosta... - Spojrzałem na niego, ale zaraz przybliżyłem się do jego szyi i potem usta przybliżyłem do jego ucha. - Mam. To. Gdzieś. - Powiedziałem szepcząc. Odsunąłem się. On znów płakał. Co ja do cholery robię?! Czemu jeszcze bardziej go ranie? - Po prostu już mi się znudziłeś, a zabawki się nudzą prawda? - Powiedziałem. Po co ja to mówię? Założyłem na siebie poważny wyraz twarzy, a on na moje pytanie przytaknął. Wstałem, a on usiadł. On dalej płakał, nie panował nad sobą, tak jak ja nie panuje nad swoimi słowami i czynami. Nie zasługuje na niego. Będzie na prawde lepiej jak o mnie zapomni.
- W-wynoś się z tąd. N-nienawidze cię, nienawidze Hehe NIENAWIDZE HAHAHAH! - Ostatnie słowa wykrzyczał. O-on... M-mnie... N-nienawidzi... Doprowadziłem do tego. Zaczął się psychicznie śmiać i powtarzać w kułko "nienawidzę". To na prawdę boli. Wyszedłem z jego pokoju. Myślałem że lepiej to przetrwam. Ż-że się nie załamię. Wyszedłem z jego domu. Zacząłem się chwiejnym krokiem kierować do  swojego domu. Dotarłem. Złapałem za klamkę i ją przekręciłem. Wszedłem i kierowałem się do swojego pokoju.
- Piggy jesteś już w domu? - Ink... On jest w domu. Jeszcze mi go tu brakowało. Nie zwróciłem na niego uwagi i poszedłem do swojego pokoju. Gdy wszedłem i zamknąłem drzwi to oparłem się o nie plecami i zjechałem na podłogę. Skuliłem się i głowę schowałem w kolana. Zacząłem szlochać. Straciłem najważniejszą osobę w moim życiu. Przez moją głupotę. Nawet gdybym chciał wszystko naprawić to i tak on mi nie wybaczy. B-boli... Chociaż... teraz wiem jak się czuł normalny Goth i teraz wiem że moja zabaweczka jest dla mnie wszystkim. Wyciągnąłem nóż z kieszeni i wpatrywałem się w ostrze.
- Dlaczego Goth lubi tak się okaleczać? Znaczy wiem że on jest masochistą, ale jednak to boli. - Przyłożyłem nóż do klatki piersiowej. W miejsce duszy. I...

~~~
I... Polsacik :*

Zbliżamy się niebezpiecznie do końca książki 😶😶😶

Pesymistyczny Świat (Fell!Goth x Fell!Palette) [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz