Minęły trzy tygodnie.
Spędzam prawie cały swój czas u Toretta. Pomagałam Mii w sklepie, przy lunchu, a potem spędziłam resztę popołudnia z facetami w garażu. Czasami Dom i ja pracowaliśmy do późna w nocy. Świetnie się bawiliśmy i czułam się naprawdę komfortowo wokół niego. Przez ostatnie trzy tygodnie młody blondyn przychodził codziennie na lunch, zamawiając tę samą kanapkę z tuńczykiem. I był tu dzisiaj znowu.
-Tuńczyk na białym chlebie, bez skórki, prawda? - zapytała Mia, siadając.
- Nie wiem, jak to jest?- Każdego dnia, przez ostatnie trzy tygodnie, przychodziłeś tutaj, pytając, jaki jest tuńczyk ... Wczoraj był nieładny , dzień wcześniej był kiepski, i zgadnij co, się zmieniło." Mia powiedziała sarkastycznie.
- Poproszę tuńczyka. -Powiedział uśmiechając się.
- Bez skórki ? -Zapytała Mia.
-Bez skórki.- Zgodził się.
-On cię lubi.- Szepnęłam do Mii. Spojrzała na mnie. Dom czytał gazetę w drugim pokoju. Trudno mi było oderwać od niego oczy. Myślę, że to zauważył. Nagle Letty, Leon, Jesse i Vince zatrzymali się ze swoimi samochodami i weszli do środka.
- Co słychać, chłopaki? - powiedziała Mia, kiedy weszli.
- Jak się masz? -Jesse powiedział, kiedy on i Leon podeszli do regału z okularami przeciwsłonecznymi.
-Jak żyjesz, dziewczyno?- Letty powiedziała do Mii, opierając się o framugę drzwi.
-Hej, Dom. Chcesz coś do picia?- Spytała Dom'a. Podniósł piwo, nawet na nią nie patrząc. Vince usiadł obok młodego człowieka i rzucił mu śmiertelne spojrzenie.
-On jest przystojny.- Jesse powiedział.
-Lubię jego fryzurę. -Leon dodał. Zachichotałam z ich komentarzy.
-Vince? Vince!- Mia powiedziała, podnosząc głos.
-Co?- Vince powiedział, w końcu przerywając jego spojrzenie.
-Czy mogę ci coś podać?- Zapytała Mia.
- Ślicznie wyglądasz.- Powiedział Vince.
-Wielkie dzięki, Mia, do zobaczenia jutro.- powiedział ten blondyn, zanim wstał.
-Pewnie. Mia odpowiedziała.
-Jutro?- Vince powiedział do siebie zirytowany.
-Kocham tę część.- Leon powiedział.
- Ej ty ! Vince wyskoczył z krzesła.
-Spróbuj od teraz Fatbera, weź sobie podwójny ser z frytkami za 2,95 $, pedale".- kontynuował.
- Lubię tutaj tuńczyka. - odparł blondyn
-Bzdura, nikt tu nie lubi tuńczyka-. Powiedział Vince.
-Tak, cóż, mam.- Facet właśnie szedł w stronę swojego auta, Vince popchnął go do przodu, przez co wpadł na samochód. Zaczęli walczyć.
-Jezu Chryste, Dom, wyjdziesz tam? Mam dość tego gówna, nie żartuję, Dom,!- Mia krzyczała na Dom'a.
-Co włożyłaś do tej kanapki?- Dom zapytał rozbawiony.
-Zabawne.- Mia syknęła.
- Dom!- Krzyknęła Letty.
-W porządku.- Dom wreszcie powiedział, zanim pospieszył, by powstrzymać chłopaków przed walką.
Blondyn już miał uderzyć Vince'a, gdy Dom złapał go za plecy i popchnął na ciężarówkę.
-Hej, człowieku, miał bym już go.- Facet powiedział.
- On jest ode mnie człowieku.- Dom powiedział tuż przed tym, jak Vince miał znowu zaatakować. Dom z grubsza odepchnął go.
-Spokojnie, nie naciskaj! - Krzyknął Dom. Jesse i Leon musieli się przedostać i odepchnąć Vince'a.
-Jesse, daj mi jego portfel."Dom powiedział. Jesse szybko złapał portfel z ziemi i podarował go Dom'owi.
-Brian Earl Spilner.- Przeczytał Dom.
-Brzmi jak seryjne imię mordercy. Czy nim jesteś?- Dom zapytał.
- Nie, człowieku. -Nie przychodź tu ponownie.- Dom powiedział szorstko.
-Hej, stary, to jakieś bzdury.- Brian protestował.
-Pracujesz dla Harry'ego, prawda?- Dom zapytał.
- Tak, właśnie zacząłem.- powiedział Brian
- Zostałeś już właśnie zwolniony.- Powiedział Dom wracając do sklepu.
CZYTASZ
My New Family SERIA
Fanfiction* Szybcy i wściekli fanfiction. * Dziewczyna o imieniu Jessica, przylatuje do Los Angeles, gdzie poznaje Mie Toretto. Uwielbiam całą serię "Szybcy i wściekli " , będę śledził fabułę przez większość czasu. (Han i Gisele nie zginą w tej historii ;-)) ...