My New Family SERIA

Rozdział 23

Wróciłam do domu, gdzie zastałam Mię płaczącą w kuchni.
- On nie żyje. Jesse nie żyje. - Ona płakała, płakała i trzęsła się . Szybko do niej podeszłam i przytuliłam. I tak siedzieliśmy przez chwilę , czułam jak uspokaja się .
- A co z Domem? - zapytała, odsuwając się ode mnie.
- Uciekł tuż przed tym, jak policja nas znalazła. Rozbił swojego Chargera, ale potem Brian dał mu klucze do Supry. Puścił go wolno. - Wytłumaczyłam . Mia wyglądała jednocześnie na szczęśliwą i zszokowaną.
- Dom kazał mi się z nim spotkać w Meksyku. Powiedział, że wyjaśnisz, gdzie go znaleźć.- Powiedziałam pytająco patrząc na nią .Mia zapisała mi wskazówki.
- Latem dużo tam bywaliśmy z naszym ojcem. - Powiedziała uśmiechając się do siebie. Łzy znów napłynęły jej do oczu. Delikatnie położyłam rękę na jej ramieniu.
- Prawdopodobnie powinnaś już jechać , to trochę drogi stąd . Powiedziała osuszając oczy. Przytaknęłam jej i wstałam .
- Wszystko w porządku?- Zapytałam zaniepokojona.
- Tak.- Powiedziała uśmiechając się przez łzy.
- Zadzwonię do kogoś, żeby przywiózł do domu samochody i przyczepy. Zajmę się Chargerem kiedy wrócę. Nie wyrzucaj go. - Powiedziałam jej, i szybko pobiegłam na górę i spakowałam wszystkie ubrania Doma i trochę moich. Trudno mi było powstrzymać łzy, gdy przeglądałam jego ubrania. Byłam tak zdezorientowana . Co mam teraz zrobić? Nie mogłam zostawić Mii w na całe życie ucieczki z kraju do kraju z Domem, ale nie wyobrażam sobie życia bez niego. Westchnęłam, zapinając ostatnią torbę. Spakowałam torby do samochodu i wróciłam do domu do Mii.
- Jestem gotowy, aby iść teraz. - Powiedziałam cicho, gdy weszłam do salonu, w którym Mia sprzątała.
- Bądź ostrożna. Jedź bezpiecznie. - Powiedziała, kiedy się przytuliłyśmy. Szybko wsiadłam do samochodu i pojechałam do Meksyku. Jechałam przez około 12 godzin, zanim dotarłam do miejsca, o którym Mia mi powiedziała.

Było blisko plaży. Było cicho i pięknie. Dom opierał się o samochód, patrząc na wodę. Musiał wymienić Suprę po drodze tutaj. Zatrzymałam się przy jego samochodzie i wysiadłam. Uśmiechnął się do mnie. Powoli podeszłam do niego i zatrzymałam się tuż przed nim.
- Nie byłem pewien, czy się pojawisz. - Powiedział, patrząc na mnie łagodnie. Uśmiechnęłam się do niego ze łzami w oczach. Dom delikatnie złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
- Jesse nie żyje.- Szlochałam. Dom przytulił mnie do siebie.
- Chcę, żebyś teraz zajęła się Mią. - Powiedział cicho. Odsunęłam się trochę.
- Nie mogę cię zostawić Dom. Nie mogę bez ciebie żyć. Nie chcę. - Powiedziałam ze łzami spływającymi po policzkach.
- Musisz. Nie mogę ryzykować, że złapią Cię gliniarze gdy mnie dogonią. A Mia cię potrzebuje. - Powiedział delikatnie ocierając łzę kciukiem.
- Chodź. - Powiedział delikatnie ciągnąc mnie za rękę. Poszliśmy na plażę. Nic nie mówiliśmy, po prostu cieszyliśmy się towarzystwem Usiedliśmy i patrzyliśmy, jak słońce zachodzi. Dom zostawiał małe pocałunki na moim policzku, w dół mojej szczęki i szyi, gdy trzymał mnie blisko siebie. Odwróciłam się trochę i pocałowałam go namiętnie.
- Muszę iść. - Wyszeptał Dom do ucha. Skinęłam głową i powoli wstałam. Prawdopodobnie wyglądałam jak gówno z powodu całego płaczu.
Zapakowaliśmy ubrania Doma do jego samochodu. Zamknął samochód i powoli podszedł do mnie. Delikatnie ujął mnie w twarz i pocałował, jakby nigdy więcej mnie miał nie zobaczyć.
- Kocham Cię.- Wyszeptał, gdy przerwał pocałunek.
- Też cię kocham, Dominic. Poczekam na ciebie.- Odszepnęłam.
- Musisz iść. Podejdź do samochodu i nie oglądaj się za siebie, dobrze? - powiedział Dom, patrząc wprost na mnie. W odpowiedzi skinęłam głową, gdy łzy popłynęły mi po twarzy. Odwróciłam się i już miałam iść do samochodu, gdy Dom złapał mnie za rękę, sprawiając, że odwróciłam się do niego. Pocałował mnie ostatni raz. - Wrócę po ciebie. A teraz idź. - Zaszeptał. Powoli odwróciłam się i podeszłam do samochodu, nie oglądając się na niego.

........................................................................

Proszę bardzo pierwszy rozdział nowej części naszej serii "Fast nad Furious" .... Żyć że wszystkim zdrowia i miłej lektury.... Jutro kolejny rozdział