23. Stefan

415 52 13
                                    

Zapukałem do drzwi brunetki. Otworzyła mi po dłuższej chwili.

- Stefan? - zdziwiła się. - Co ty tu robisz? I to o tej porze?

- Wszytko wiem - odparłem, a jej zrzedła mina. Odsunęła się i wpuściła mnie do środka. - Jaki miałaś w tym cel... Bo to ty jesteś pomysłodawcą całej tej akcji, tak?

- Nie do końca... Richarda poznałam przez przypadek... Jakoś tak się zgadaliśmy... Ale to nieważne... On chciał cię odzyskać... Naprawdę tego chciał... Sądził, że jeśli jakoś zniszczy idealny wizerunek Michiego w twoich oczach, to dasz mu jeszcze szansę...

- Dla ciebie, to on jest Michael... Tylko ja mogę mówić o nim i do niego Michi. Zapamiętaj to... Mów dalej.

- Nie miał pomysłu, jak może popsuć wizerunek Michaela... I nadarzyła się okazja... To było jasne, że ta informacja o jego orientacji wyszła do Hayböcka... Richard nie został zwolniony... A ta praca w Monachium to zwykły roczny staż, na który się dostał... On po prostu chciał cię odzyskać, ja mu tylko chciałam pomóc.

- I co byś z tego...? - urwałem. - Sądzisz, że Michi dałby ci szansę? - zakpiłem. - On jest gejem, dziewczyno! Kręcą go faceci! Nawet na ciebie nie spojrzy!

- Nie wiesz, co się między nami działo, gdy ty układałeś sobie życie w Stanach... Bywało gorąco...

- Mogło ci być gorąco... Jak się spociłaś u niego na siłowni... - zaśmiałem się kpiąco. Wiedziałem, że Michi z nią nie spał. -  Dorośnij... Przekaż Richiemu, że wam się nie udało... Nie odzyska mnie. Michi się oświadczył, znowu zaczynamy planować ślub.

- Do trzech razy sztuka - zakpiła.

- Do dwóch... Pamiętaj, że było ich dwóch... A zresztą... To nie twoja sprawa... Tylko nie licz, że zatrzymam to dla siebie... Michi się dowie... I koniec przyjaźni... Cześć, Patrycja - wyszedłem z jej mieszkania i pojechałem do domu.

- I co? - zapytał Michi od progu.

- Miałeś rację... To ona...

Streściłem blondynowi całą rozmowę z dziewczyną. Nawet nie był zdziwiony. Był zawiedziony.

- Powiedziałeś jej, że planujemy ślub? Nawet nie pozwoliłeś mi się oświadczyć...

- To tylko słowa... - wzruszyłem ramionami. - Co to za różnica, co jej powiedziałem?

- Dla ma znaczenie to, co mówisz - zbliżył się do mnie o objął mnie w pasie.

- To tylko słowa - zarzuciłem mu ramiona na szyję i stanąłem na palcach.

- Więc zostań moim mężem - wyszeptał w moje usta.

Nie odpowiedziałem. Popatrzyłem na niego przez chwilę i potem pocałowałem jego wargi. Chłopak przycisnął mnie mocniej do siebie i pogłębił naszą pieszczotę. Wczepiłem palce w jego włosy, oddawałem pocałunek całym sobą. Chciałem mu w ten sposób przekazać, co czuję. Michi zawsze doskonale mnie rozumiał, więc mam nadzieję, że ten przekaz też do niego dotrze, chociaż zapewne będzie chciał to usłyszeć.

- Kocham cię, Michi - wymruczałem w jego usta.

- Odpowiedz - oparł czoło o moje.

- Zostanę twoim mężem - uśmiechnąłem się.

Michi posłał mi szeroki uśmiech, podniósł mnie i zakręcił się wokół własnej osi. Zaśmiałem się na ten gest, objąłem mocniej jego szyję.

- Jesteś miłością mojego życia, Stef - szepnął, kiedy ponownie stałem przed nim.

- Wiem - pogłaskałem go po policzku. - Ty mojego też... Jesteś moim wszystkim - wtuliłem się w niego.

Chłopak objął mnie jeszcze mocniej i pocałował w czubek mojej głowy.

- Mam nadzieję, że już wszystko będzie tak, jak powinno... Bez dramatów i problemów... - wyszeptał w moje włosy.

- Na pewno będzie... Na pewno, kochanie - szepnąłem w jego koszulkę.

Na trzy serca | Kraft, Freitag, HayboeckOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz