24. Michael

393 56 15
                                    

Niesamowicie się cieszyłem, że Stefan zgodził się zostać moim mężem.

Znowu.

Był wszystkim czego chciałem i potrzebowałem. Sama jego obecność powodowała, że się uśmiecham.

- Michi - usłyszałem szept przy uchu.

- Mmm...?

- Śpisz? - zaśmiał się.

- Nie - podniosłem powieki. Objąłem go i przyciągnąłem go do siebie. - Czemu już nie śpisz? Jeszcze wcześnie.

- Nie mogłem spać. Przyleżałem sobie nogę i mnie boli.

- Co zrobiłeś? - zaśmiałem się. - Jak można sobie przyleżeć nogę?

- Spałem na prawym boku, to sobie przyleżałem... Rękę można, a nogi nie? - zaśmiał się.

- Nie wiem, nigdy sobie nie przyleżałem ręki... Ale ty mi owszem - zaśmiałem się.

- Aha... Dobra - podniósł się i wyciągnął moją rękę spod swojej głowy. - Nie przytulaj mnie... - powstrzymywał uśmiech. Odwrócił się do mnie plecami, a ja natychmiast przylgnąłem do niego. - Aua - jęknął, gdy moja dłoń znalazła się na jego prawym biodrze. - Mówiłem ci, że mnie boli.

- Przepraszam, sądziłem, że boli cię udo, a nie biodro - pocałowałem jego szyję.

- Udo też.

- Co? - zmarszczyłem brwi. - Kolano też? - uniosłem się na łokciu.

- Nie - położył się na plecach patrząc na mnie. - Czemu tak na mnie patrzysz?

- W którym miejscu cię boli? - ściągnąłem z niego kołdrę.

- Tutaj - dotknął miejsca, gdzie przebiegała tętnica i nerw udowy.

- Tylko w tym jednym miejscu? Czy promieniująco.

- Trochę promieniuje, ale nie dużo... O co chodzi?

- Ubieraj się - wstałem z łóżka. - Jedziemy do szpitala - rzuciłem, ubierając się.

- Dlaczego? - wstał.

- Bo miejsce, które wskazałeś to kanał przywodzicieli - założyłem koszulkę. - Jest tam żyła, tętnica i nerw udowy... Ból w tym miejscu nie wróży nic dobrego.

- Ale...

- Ubieraj się - rzuciłem, a on wciągnął spodnie.

- Skąd pewność, że to coś poważnego?

- Nie mam pewności, wiem tylko co jest w tym miejscu, ale wolę dmuchać na zimne.

- Ale masz podejrzenie co to, tak?

- Kotku, ja jestem tylko masażystą i trenerem, a nie lekarzem - ruszyłem do wyjścia, a on za mną.

- I tak wiem, że masz jakieś podejrzenia

- Mam, ale nie powiem... Nie jestem lekarzem, chodźmy - otworzyłem mu drzwi i wyszliśmy z mieszkania.

Miałem nadzieję, że się mylę i Stef naprawdę tylko przyleżał sobie mięsień.

Ja i prochlove mamy do was ważne pytanie...

Otóż prochlove znalazła lek na depresję w postaci cudownych, prochowych shotów, mam nadzieję, że będziecie naszymi klientami, gdy już to opatentujemy ?😂😂😂

Na trzy serca | Kraft, Freitag, HayboeckOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz