ㅡ Dzień dobry ㅡ mruknęłam, czując delikatne pocałunki na swojej twarzy.
ㅡ Dzień dobry. Jak się moje słońce czuje? ㅡ zapytał Piotr, przyciągając mnie jeszcze bardziej do siebie.
ㅡ Boli mnie głowa i troszeczkę gardło, ale to nic ㅡ powiedziałam, kreśląc wzorki na jego nagiej klatce piersiowej.
ㅡ Jakoś mnie to nie dziwi. Nieźle wczoraj imprezowałaś. A gardło to wiesz... ㅡ Dotknął moją szyję w miejscu, które przebiła strzała.
ㅡ Nie codziennie koronuje się nowego króla Narnii ㅡ odparłam z uśmiechem, przypominając sobie wczorajszą zabawę. Rozmowy, śmiechy, tańce. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. To właśnie podczas balu, pierwszy raz dostrzegłam w Telmarach człowieczeństwo. Nie patrzyłam już na nich jak na istoty bez serca, lecz jak na ludzi. Takich jak ja, Kaspian czy rodzeństwo Pevensie. Wtuliłam się w bok blondyna i przymknęłam oczy, gdy rozległo się pukanie do drzwi. ㅡ Proszę! ㅡ Niechętnie oderwałam się od chłopaka i podniosłam do pozycji siedzącej. Drzwi uchyliły się lekko, a do komnaty wbiegł Rilian.
ㅡ Mama! ㅡ krzyknął uradowany chłopczyk i wskoczywszy na łóżko, mocno się do mnie przytulił.
ㅡ Cześć kochanie ㅡ szepnęłam, obejmując go ramionami. Pojedyncze łzy zaczęły spływać po moich policzkach, a Piotr bez przerwy je ocierał. Spojrzałam na opierającego się o ścianę Kaspiana. Skierowałam w jego stronę nieme "dziękuję", które spowodowało, że uśmiech goszczący na jego ustach jeszcze bardziej się powiększył.
ㅡ Piotrze, Aslan chce z tobą rozmawiać.
ㅡ Co? ㅡ Głos bruneta musiał wyrwać go z zamyślenia. Oderwał od nas wzrok i skierował go na mojego przyjaciela. ㅡ A tak, już idę. ㅡ Podniósł się z materaca i założywszy na siebie ubrania, wyszedł z izby. Na zewnątrz była piękna pogoda. Na niebie nie widniała ani jedna chmurka, a promienie słońca wpadały do zamku przez wielkie okna, więc nie zwlekając, ubrałam swoją suknię i chwytając drobną rączkę Riliana, ruszyłam w stronę schodów. Otworzyłam szeroko drzwi wejściowe, rozkoszując się słońcem, które momentalnie ogrzało moje ciało. Pokonałam ostatnie stopnie i zaczęłam spacerować po dziedzińcu, uśmiechając się do telmarstich dzieci, a chłopczyk trzymał moją dłoń, nie odstępując mnie na krok. Mój wzrok zatrzymał się na Kaspianie, który zmierzał w naszą stronę. Mały blondyn od razu przykleił się do jego nóg.
ㅡ Jak tam młody? ㅡ Brunet kucnął przed nim i dotknął jego nosa. ㅡ Cieszysz się, że mama wróciła? ㅡ Chłopczyk zaczął energicznie przytakiwać głową. ㅡ A gdzie tatuś? ㅡ Rilian wzruszył ramionami.
ㅡ Chyba go znalazłam ㅡ mruknęłam, patrząc na Aslana w towarzystwie dwójki starszych Pevensie. ㅡ Widzisz, tam jest tata. ㅡ zwróciłam się do dziecka, wskazując palcem blondyna.
ㅡ Tata! ㅡ Zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować, zerwał się z miejsca, biegnąc do Piotra. Najstarszy Pevensie schylił się lekko, rozkładając ramiona, w które chłopiec od razu wpadł.
ㅡ Wybacz Aslanie, że wam przeszkodził ㅡ wydyszałam, dobiegając do lwa.
ㅡ Nic się nie stało, najmilsza. Piotr powinien spędzić trochę czasu ze swoim synem, ale jeśli pozwolisz, dokończę naszą rozmowę ㅡ przytaknęłam, ale gdy chciałam wziąć Riliana, on jeszcze bardziej wtulił się w ramię blondyna.
ㅡ Czy Rilian może nam towarzyszyć? ㅡ zapytał chłopak, spoglądając z nadzieją na Władcę.
ㅡ Naturalnie ㅡ odparł, a ja uśmiechając się, wróciłam do Kaspiana, który wpatrywał się w Zuzannę niczym w obraz. ㅡ Wasza Wysokość? ㅡ zwrócił się do niego Aslan. Brunet otrząsnął się, patrząc w jego duże oczy.
CZYTASZ
Don't Leave [Piotr Pevensie]
FanfictionLaura jest zwykłą 16-letnią dziewczyną. Kiedy Londyn zostaje atakowany przez Niemców, matka wysyła ją na wieś do profesora Kirke. Nie jest jednak jedyną osobą, która szuka tam schronienia. Co się stanie, gdy Laura spotka rodzeństwo Pevensie? OPIS DR...