Brunet uśmiechał się do mnie niczym głupi do sera, a jego milczenie z każdą sekundą coraz bardziej mnie drażniło. Widząc moje zirytowanie, zaśmiał się głośno i pokiwał głową.
— Wypłynął. Siedzi w kajucie i spisuje raport z wczorajszego dnia. Schodami w dół i drugie drzwi po lewej — powiedział, wskazując palcem klapę w podłodze, do której od razu podeszłam. Zbiegłam pod pokład i zgodnie ze wskazówkami króla, odnalazłam pomieszczenie, którego szukałam. Przez małe okienko znajdujące się w drzwiach zajrzałam do środka, a mój wzrok zatrzymał się na poszukiwanym przeze mnie chłopaku. Siedział przy dużym biurku, zapisując coś w notatniku. Jego blond włosy były starannie ułożone, koszula zaś nieco wygnieciona. Zapukałam i nie czekając, otworzyłam szeroko drzwi. Piotr podniósł wzrok znad kartek, a gdy mnie zauważył, otworzył szeroko oczy.
— Hej — Uśmiechnęłam się do niego szeroko. Słysząc mój głos, zerwał się z krzesła i podbiegł do mnie, aby chwilę później pochwycić mnie w swoje ramiona. Zaśmiałam się, gdy zaczął okręcać mnie wokół własnej osi, uprzednio podnosząc.
— Nawet nie wiesz, jak bardzo za tobą tęskniłem — szepnął, odstawiając mnie na drewnianą podłogę, po czym ujął moją twarz w swoje duże, ciepłe dłonie, analizując każdy jej szczegół. W końcu przeniósł spojrzenie z twarzy na moje włosy i przeczesał je palcami. — Co ty z nimi zrobiłaś? — zapytał, wpatrując się w blond końcówki. Kiedy wróciliśmy do Anglii, potrzebowałam zmian. Dlatego też po tygodniu złożyłam wizytę fryzjerowi i poprosiłam, aby zafarbował moje włosy na blond i ściął je do ramion. Długie, brązowe loki przypominały mi o tym, jak Piotr się nimi bawił, przez co sama tak robiłam, rozdrapując rany, które powstały w moim sercu w momencie opuszczenia Narnii.
— Potrzebowałam zmian — odparłam zgodnie z prawdą, szczerząc zęby w uśmiechu. Blondyn nic nie mówiąc, wpił się w moje usta, a dotyk jego miękkich warg sprawił, że ugięły się pode mną kolana. Wplotłam palce w jego włosy, pogłębiając pełną tęsknoty pieszczotę, a w odpowiedzi poczułam, jak ręka Piotra ułożona na mojej talii przyciąga mnie bardziej do niego, łącząc nasze ciała i choć żadne z nas nie chciało przerywać tego momentu, musiała nadejść chwila, w której zabrakło nam powietrza. Odsunęłam się minimalnie od chłopaka, kładąc dłoń na jego policzku. — Strasznie za tobą tęskniłam — wyznałam, wpatrując się w jego niebieskie tęczówki, na co delikatnie się uśmiechnął i ujął moją dłoń w swoją, składając na jej wewnętrznej stronie delikatny pocałunek. Kąciki moich ust powędrowały do góry na ten słodki gest. — Chciałabym pobyć z tobą dłużej sam na sam, ale jest ze mną ktoś, kto chciałby cię zobaczyć — Pociągnęłam go za rękę, ruszając w stronę schodów prowadzących na górny pokład.
— Proszę, proszę. Kogo moje oczy widzą? — odezwał się Piotr, gdy tylko wyszliśmy na światło dzienne.
— Piotrek! — krzyknęła uradowana Łucja i zrzuciwszy ze swoim ramion koc, ruszyła biegiem w stronę najstarszego brata. Z uśmiechem podeszłam do Kaspiana, który ponownie zamknął mnie w szczelnym uścisku. Przez dwa lata towarzyszył mi codziennie, w każdej trudnej sytuacji był u mojego boku, przez co przywykłam do jego towarzystwa. Brakowało mi go tak samo, jak Piotra.
— Gdzie jest Eustachy? — zapytałam, zauważywszy, że na pokładzie panuje cisza, która w obecności blondyna byłaby niemożliwa.
— Zemdlał, więc kazałem go osuszyć i zanieść do łóżka — wytłumaczył.
— Eustachy? Nasz kuzyn Eustachy? — pytał niebieskooki.
— Niestety. Nie chcieliśmy go ze sobą wziąć, uwierz mi — odpowiedział mu Edmund. — To było przez przypadek.
— Nikt nie zjawia się w Narnii przez przypadek, Edek — wtrąciłam. — Teraz wiemy, dlaczego pamiętał Piotra.
— Zgodzę się z Laurą. Trzeba wyjaśnić pewną kwestię, załoga zaczyna się już niepokoić — zauważył Kaspian, puszczając mnie i ruszył w stronę schodów prowadzących na pokład rufowy. — Uwaga! Pokłońcie się naszym rozbitkom! To Edmund Sprawiedliwy, Laura Troskliwa i Łucja Dzielna. Czyli prawowici władcy Narnii — przedstawił nas, a wszyscy padli na jedno kolano, pochylając głowy.
CZYTASZ
Don't Leave [Piotr Pevensie]
Fiksi PenggemarLaura jest zwykłą 16-letnią dziewczyną. Kiedy Londyn zostaje atakowany przez Niemców, matka wysyła ją na wieś do profesora Kirke. Nie jest jednak jedyną osobą, która szuka tam schronienia. Co się stanie, gdy Laura spotka rodzeństwo Pevensie? OPIS DR...