Perspektywa Kuby
Tydzień po urodzinach Olki poszłem z Pauliną do ginekologa przed służbą uprzedziłem Orleańskiego, że mogę się spóźnić. Około ósmej byliśmy już w poczekalni po kilku minutach wywołano Paulinę. Weszliśmy do gabinetu lekarza i powiedzieliśmy.
- Dzień dobry doktorze.
- Dzień dobry, pani Paulino proszę się położyć i podwinąć koszulkę.- powiedział.
Paulina zrobiła to o co lekarz prosił i po kilku minutach powiedział:
- Z dziewczynką jest wszystko w porządku ale z chłopcem.
- Co z naszym synem?- spytaliśmy.
- Spokojnie jest zdrowy tylko jedna z jego rąk do końca się nie rozwineła i już niestety się nie rozwinię państwa syn będzie miał jedną zdrową rękę a drugą rozwiniętą tylko do łokcia. Przykro mi.
- Najważniejsze jest to że żyje i jest zdrowy, wiele dzieci rodzi się z takim schorzeniem i żyją.- powiedziała Paulina.
- Masz racje skarbie.- powiedziałem.
- Pani Paulino jak pani dobrze wie nie wolno się pani przemęczać.- powiedział doktor.
- Wiem doktorze już kilka razy mi to pan mówił.
- Każdej pacjentce na każdej wizycie to powtarzam.- odpowiedział.
- Do widzenia.- powiedzieliśmy.
- Do widzenia.- odpowiedział.
Wyszliśmy z gabinetu i poszliśmy na parking po czym zawiozłem Paulinę do domu a sam pojechałem na komendę, wszyscy mieli do pracy na dziewiątą więc się nie spóźniłem. Wszedłem do budynku i poszedłem do pokoju służbowego po kilku minutach przyszedł Orleański i zaczął odprawę. Mówił jak zawsze o sprawach bieżących, pytał o postępy w niektórych śledztwach skończył po około dziesięciu minutach. Wyszedł z pokoju a my siedzieliśmy w pewnym momencie Michał rzucił.
- Opowiedzcie jakieś najśmieszniejsze akcje lub takie, które najbardziej zapadły wam w pamięć.
- Pamiętam jak kiedyś zamknąłem Bolka, Kubę, Paulinę, Marysię i Kubisa na dołku za tą akcje w Mariankach. Przesłuchiwałem z jednym z moich współpracowników Edka i w pewnym momencie przyszedł jeden z mundorowych i rzekł:
- "Szefie łysy rzuca się na dołku".
- Poszedłem tam i okazało się, że ma racje. Kuba co ty wtedy do mnie powiedziałeś jak odszedłem.- powiedział Tomek.
- Wiernie cytując: Wypuść mnie tępy zjebie. Gdzie idziesz wracaj tu k*rwa.
- Jak dobrze pamiętam.- powiedziałem.
- Ja tam najbardziej wspominam akcje na której poznałam Kubę spieprzył mi całą robotę. Jednak w pewnym sensie byłam mu za to wdzięczna bo otrzymałam pracę w tym wydziale.- powiedziała Ewa.
- Mi tam bardzo zapadł w pamięć pierwszy wspólny patrol na miejskiej z Mikołajem, prawie pół dnia o coś się kłóciliśmy.- powiedziała Monika.
- Ja tam kiedyś powiedziałem do Kwiecińskiego by mnie pocałował prosto w d*pę.- powiedział Mikołaj.
- No nieźle a on co na to?- spytałem.
- Był tak wściekły, że myślałem o tym, że palpitacji serca dostanie.- odpowiedział.
Po chwili Michał rzekł.
- K*rwa odznakę zgubiłem.
- Że co gdzieś ty się szlajał, że odznakę zgubiłeś?- spytała Natalia.
CZYTASZ
Kuba Walczak i Wyzwanie życia
FanfictionProlog akcji rozgrywa się w Wigilię Bożego Narodzenia. Wszyscy pracownicy komendy są w mieszkaniu Walczaka na wigilii. W pewnym momencie do Kuby dzwoni jego matka i prosi by przyjechał do szpitala, bo jego siostra ma do niego prośbę. Czy Kuba podoła...