Polecam przeczytać rozdział do końca.
Kontynuacja wydarzeń z poprzedniego rozdziału
Perspektywa Kuby
Wróciłem do domu po drodze odbierając od Feliksa i mamy Pauliny dzieci. Wniosłem je w nosidełkach do domu i poszedłem do kuchni gdzie były już dziewczyny z pieskami.
- No to się porobiło.- powiedziała Nikola.
- Tato co się stanie z tą dziewczynką?- spytała Agata.
- Trafi do domu dziecka takie niestety są procedury.
- To niesprawiedliwe to dziecko nie było niczemu winne.- powiedziała Agata.
- Wiem ale co możemy zrobić.
- Co by zrobiła moja śp. mama na twoim miejscu tato?- spytała Nikola.
- Stworzyć temu dziecku dom, źle u nas nie będzie miało.- powiedziała Paulina.
- Lepsze to niż miała by trafić do domu dziecka.- powiedziały Agata z Nikolą.
- Jesteście tego pewne?- spytałem.
- Tak.- odpowiedziały.
- No dobrze zobaczymy co da się zrobić. Trzeba też wydać pięć piesków no bo szóstki sobie nie zostawimy.
- Napisz do Łucji, Natalki, Ewy, Marii oraz Latoszek i spytaj czy by nie chciały szczeniaka yorka.
- Jasne.
Wziąłem telefon i napisałem jedną wiadomość po czym wysłałem odrazu do całej piątki. Na odpowiedzi czekałem koło dziesięciu minut. Lecz gdy je otrzymałem to każda odpowiedź była pozytywna. Wziąłem jednego pieska i powiedziałem do Pauliny.
- No od dziś, nawet ty nie będziesz mu mogła rozkazywać bo jest od Ciebie starszy stopniem. Nie Komisarz.- zwróciłem się ostatnimi dwoma słowami do psa.
- No wiesz jak wrócę z macierzyńskiego będę musiała wystąpić o awans.- powiedziała Paulina.
- Dobra jest już dziewiętnasta to rozwiozę te pieski jutro po służbie.
No dzień był pełny wrażeń, że nawet poszliśmy spać bardzo wcześnie.
***
Trzy dni później
Perspektywa Kuby
Dziś jest poniedziałek do pracy miałem na dziewiątą jak zawsze zawiozłem Agatę i Nikolę do szkół po czym pojechałem w kierunku komendy w pewnym momencie zauważyłem jak dwójka facetów znęca się nad kobietą. Boże co kraj zaparkowałem i wysiadłem z samochodu. Podszedłem do nich i powiedziałem.
- Zostawcie ją.
Odwrócili się do mnie i powiedzieli.
- A ty kim k*rwa jesteś obrońcą uciśnionych.
- Starszy aspirant Jakub Walczak komenda wojewódzka policji w Wrocławiu. Wystarczy to wam.- powiedziałem wyciągając odznakę
- No dobra najpierw ty potem ona.- powiedzieli.
Rzucili się na mnie ale nie przewidzieli, że doskonale się bije. Jednemu sprzedałem kopniaka w brzuch a drugiemu w tył nogi. Padli na ziemię i skułem ich.
- No to się doigraliście oprócz zarzutu znęcania się nad kobietą dostajecie zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza policji.
Otworzyłem kluczykami samochód i poprosiłem kobietę by otwarła tylne drzwi. Zapakowałem ich tam i zamknąłem samochód.
CZYTASZ
Kuba Walczak i Wyzwanie życia
FanfictionProlog akcji rozgrywa się w Wigilię Bożego Narodzenia. Wszyscy pracownicy komendy są w mieszkaniu Walczaka na wigilii. W pewnym momencie do Kuby dzwoni jego matka i prosi by przyjechał do szpitala, bo jego siostra ma do niego prośbę. Czy Kuba podoła...