Perspektywa Kuby
Następnego dnia wstałem po siódmej Paulina jeszcze spała a ja poszedłem zrobić śniadanie Paulinie zostawiłem śniadanie na stole a potem zawiozłem Agatę do szkoły dając jej śniadanie. Potem pojechałem na komendę i około 7:50 byłem na miejscu musiałem iść do Orleańskiego i powiedzieć mu, że muszę pojechać w jedno miejsce. Poszedłem do jego gabinetu i zapukałem po chwili usłyszałem:
- Proszę.
Wszedłem do środka i powiedziałem:
- Dzień dobry naczelniku.
- Witaj Kuba co Cię sprowadza?
- Widzi szef zadzwonił do mnie wczoraj mój przyjaciel Marcin Doman szef biura detektywistycznego Septagon i poprosił bym dziś do niego przyjechał na dziewiątą.
- Powiedział po co jesteś mu potrzebny?- spytał.
- Nie ale on do mnie dzwoni tylko w ważnych sprawach może potrzebna mu jakaś pomoc w sprawie.
- No dobra jedź a jak przyjedziesz tu to powiesz o co chodziło.
- Tak jest naczelniku.
Wyszedłem z komendy i pojechałem do biura Marcina po około pietnastu minutach byłem na miejscu wszedłem do budynku i poszedłem do jego gabinetu gdy byłem wyszedł mi na przeciw.
- Witaj Marcin.
- Witaj Kuba, napijesz się czegoś?
- Kawy.
- Kasia zrobisz nam kawę?- spytał Marcin sekretarki.
- Tak szefie.
Poszliśmy do jak ja to określam salonu i spytałem:
- Marcin o co chodzi?
- Widzisz potrzebuje pomocy z pewną sprawą.
- Dobra mów.
W tej chwili pojawiła się sekretarka Septagonu i podała nam kawę.
- Dziesięć kilometrów na wschód od Wrocławia jest mała wieś kilka lokalnych biznesów wiesz pub, pensionat, piekarnia, restauracja, spożywczak i warsztat samochodowy. Jest tam też dziewięcioosobowa grupa ściągająca haracze.
- Marcin chcesz mi powiedzieć, że masz problem z dziewięcio osobową grupą, od czego macie lokalną policję.
- Widzisz Kuba to jest w tym wszystkim najlepsze, że lokalna policja ich chroni.
- Że co?
- Widzisz wczoraj z Serbem zauważyliśmy jak dwaj faceci z tej grupy usiłowali pobić a może i zgwałcić kobietę, zawieźliśmy ich na lokalną komendę i okazało się że kilka godzin później oni wyszli z aresztu. Najciekawsze jest to, że lider grupy jest synem komendanta lokalnej jednostki i on ich chroni.
- No nie wierze skorumpowany gliniarz ale ok. Pojadę na bazę i przedstawie sprawę jeśli p.o. komendanta się zgodzi to jeszcze dziś się tam zjawimy gdzie się spotykamy.
- Restauracja.
- Ok.
Podał mi kartkę z adresem a ja pojechałem na komendę po czym ponownie poszedłem do gabinetu naczelnika.
- Kuba i jak sprawa?- spytał.
Przedstawiłem po krótce sprawę i spytałem.
- Mamy zgodę na działanie?
- Tak weź piątkę ludzi i jedźcie tam jak będziecie chcieli zatrzymać grupę daj mi znać a wyśle po tych skorumpowanych gliniarzy jednostkę AT. Kogo bierzesz?
CZYTASZ
Kuba Walczak i Wyzwanie życia
FanficProlog akcji rozgrywa się w Wigilię Bożego Narodzenia. Wszyscy pracownicy komendy są w mieszkaniu Walczaka na wigilii. W pewnym momencie do Kuby dzwoni jego matka i prosi by przyjechał do szpitala, bo jego siostra ma do niego prośbę. Czy Kuba podoła...