Odbicie Bruna i urlop.

259 8 2
                                    

Kontynuacja wydarzeń z rozdziału 13

Perspektywa Kuby

- Musimy sprawdzić te dwa nieznane adresy.- powiedział Stefan.

- Dobra to na co czekamy?- spytała Ola.

- Na nic ale by było szybciej Monika i Stefan wy sprawdzicie pierwszy adres a ja i Ola drugi.

- Dobra.- odpowiedziała Monika.

Pojechaliśmy z Olką pod drugi adres na kartce po około dwudziestu minutach byliśmy na miejscu weszliśmy do bloku i poszliśmy pod odpowiednie drzwi zapukałem. Po kilku sekundach drzwi otworzyła nam jakaś kobieta.

- Dzień dobry komisarz Aleksandra Latoszek i starszy aspirant Jakub Walczak Komenda Wojewódzka Policji w Wrocławiu.- powiedziałem.

- Zastaliśmy pani męża?- spytała Ola.

- Tak proszę wejść.

Weszliśmy do środka i poszliśmy za kobietą do salonu ta powiedziała do swojego męża.

- Kochanie państwo z policji do Ciebie.

- Dzień dobry komisarz Aleksandra Latoszek i starszy aspirant Jakub Walczak Komenda Wojewódzka Policji w Wrocławiu.- powiedziałem.

- Dzień dobry co państwa do mnie sprowadza.

- Kontaktował się pan ostatnio z Brunem Sawickim?- spytała Ola.

- Tak Bruno to mój dobry przyjaciel czasami wyskakujemy na piwo albo coś mocniejszego a co stało się coś.

- Bruno został porwany więc w ramach ścisłości co pan robił w ciągu ostatniej godziny?- spytałem.

- Siedziałem z żoną w domu.

- Może pani to potwierdzić?- spytałem jego żony.

- Tak.- powiedziała.

- Ostatnio Bruno wspominał mi o tym, że jeden z naszych starych kolegów z klasy wysyła mu sms-y z pogróżkami. Chodzi o sprawę sprzed kilkunastu lat Bruno był bliskim przyjacielem dziewczyny tego faceta okazało się, że była ona w ciąży z tym chłopakiem i chciała poprosić Bruna o radę tyle, że on nie mógł odebrać telefonu bo leżał w szpitalu w śpiączce. Dziewczyna wzieła leki na poronienie i okazało się, że już nie będzie mogła mieć dzieci. Może będą chcieli się na nim zemścić bo oni nie wiedzieli, że Bruno był w śpiączce i myśleli że specjalnie nie odbierał.

- Dziękujemy za informacje czy ten mężczyzna nazywa się...

Podałem mu dane a on je potwierdzil więc wyszliśmy z jego mieszkania i poszliśmy do samochodu i przez radio powiedziałem.

- Monika, Stefan zgłoście się.

- Zgłaszam się.- usłyszałem w radiu.

- Macie coś?- spytałem.

- Nie ma nikogo u niego w domu.- powiedział Stefan.

- Do cholery wracajcie na bazę tam postanowimy co dalej.- powiedziałem.

Pojechaliśmy na bazę i po piętnastu minutach byliśmy na miejscu akurat obok pojawił się samochód kierowany przez Monikę. Gdy wchodziliśmy na miejscu przed wejściem zaczepiła mnie jakaś kobieta.

- Przepraszam szukam Olgierda Mazura.- powiedziała.

- Przepraszam ale śpieszy mi się prowadzimy trudne śledztwo a Olgierd jest prawdopodobnie w terenie.

Wszedłem na komendę i poszedłem do gabinetu Leny okazało się, że Ola, Monika i Stefan już tam są.

- Lena sprawdź czy ten facet ma jakąś działkę albo coś.- powiedziałem do niej podając jej dane naszego poszukiwanego.

Kuba Walczak i Wyzwanie życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz