Marysia i Paulina w ciąży a ja w śpiączce

433 12 0
                                    

Dwa miesiące później

Perspektywa Pauliny

Od kilku dni siedzę w domu bo mam źle się czuje mam mdłości i nudności, dostałam tydzień wolnego choć czuje się już bardzo dobrze to muszę siedzieć w domu. Kuba pracuje z Moniką, dziewczyny są w szkole a ja sama siedzę. Cóż muszę stwierdzić, że Kuba ma racje Monika to naprawdę dobry glina jest zdecydowaną, rozważną osobą. Siedziałam pod kocem i oglądałam telewizje aż nagle ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć i ujrzałam Marysię.

- Cześć Marysia.- powiedziałam.

- Cześć Paula.- odpowiedziała.

- Stało się coś?- spytałam prowadząc ją do salonu.

- Tak tylko nie wiem jak o tym powiedzieć pewnej osobie.

- A co się stało?

- To.- powiedziała podając mi zdjęcie USG.

- No Mańka gratulacje. Który miesiąc?

- Drugi.

- No to czego się smucisz będziesz matką to jest najlepsze co może Cię spotkać. Kto jest ojcem?

- Tomek. Pamiętasz urodziny Agaty jak wygraliśmy z Tomkiem od was wycieczkę do kina?

- No pamiętam Kuba zabrał wtedy mnie z dziewczynkami.

- No właśnie ja z Tomkiem poszliśmy jakieś trzy godziny po was, potem Tomek zaproponował byśmy pojechali do niego.

- Zaiskrzyło u niego między wami.

- Mało powiedziane, przed wyjściem do kina przygotował kolację i gdy wróciliśmy z kina odgrzał ją a potem akcja potoczyła się już sama. Był taki czuły traktował mnie jak księżniczkę.

- Żałujesz tego?

- Nie. Po tym jak spotkałam go na parapetówce u Ciebie to gdy rozmawialiśmy to nawet zrobiło mi się go żal. Musiał zrezygnować z pracy w miejscu gdzie był przez lata. Potem ta sprawa z bossem gdy złożyłam rezygnacje pojechałam z Kacprem pomogłam mu znaleźć pracę, wyjść z nałogu i wtedy zrozumiałam, że to tu w Wrocławiu jest moje miejsce. Chciałam wrócić choć pracowałam z Tomkiem tylko kilka razy to wiedziałam, że będziemy doskonałym zespołem. Po kilku akcjach po powrocie zaczełam coś czuć. Postanowiłam od nowa spróbować znaleźć sobie kogoś Adam nie żył więc odpadał.

- Padło na Jawora?

- Tak a na kogo Rudego.

- To czemu nie powiesz mu tego wprost. Jeśli czuje to co ty to Ci pomoże a jak nie to pewnie też Ci pomoże w opiece nad dzieckiem tylko wtedy raczej nie będziecie razem. Jednak myśle, że będziecie razem jeśli tylko dasz mu szanse.

- Pomożesz mi.

- Jak?

- Zadzwoń do niego i poproś by tu przyjechał.

- Tyle, że on jest chyba w pracy.

- To pojedziesz ze mną?

- No dobra, tylko się ubiorę.

Poszłam się ubrać po kilku minutach pojechałyśmy na komendę, gdy byłyśmy na miejscu Maria zadzwoniła do Tomka by wyszedł przed komendę.

Pojawił się po dwóch minutach i rzekł:

- Cześć Paulina.

- Cześć.

- Marysia byłaś już u lekarza?- spytał się jej.

- Tak.

- I co jesteś chora.

- Nie ale muszę Ci coś powiedzieć.

Kuba Walczak i Wyzwanie życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz